28 sierpnia 2018

Prezydent RPA nazywa odbieranie ziemi białym farmerom „moralną koniecznością”

(Cyril Ramaphosa fot. flickr.com)

Władze Republiki Południowej Afryki zapowiedziały przeprowadzenie reformy rolnej. Ziemie białych farmerów mają zostać skonfiskowane bez możliwości otrzymania odszkodowania. Większość z nich jednak nie zamierza oddać swojej własności bez walki. Państwu grozić może wojna domowa na tle rasowym.

 

– To nie żaden rabunek ziemi ani atak na własność prywatną właścicieli ziemskich… Przeprowadzenie reformy rolnej w południowej Afryce jest społeczną, ekonomiczną i moralną koniecznością (…). Poprzez udostepnienie ziemi oraz poprzez zapewnienie zatrudnienia wielu Afrykańczykom, stworzymy możliwość do wspaniałego rozwoju naszego kraju – powiedział Matamela Cyril Ramaphosa, prezydent RPA.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ramaphosa argumentuje, że 97 proc. powierzchni rolniczej RPA należy do 7 proc. właścicieli ziemskich, a 72 proc. wszystkich gospodarstw znajduje się w rękach białych. Reforma rolna – jego zdaniem – miałaby być wypełnieniem woli Nelsona Mandeli.

 

Jego administracja chce przeznaczyć część zarekwirowanych gruntów na cele urbanistyczne. Wybudowanie wielu osiedli z tanimi mieszkaniami ma pomóc w relokacji czarnej ludności i znalezieniu lepszej pracy.

 

Wielu czarnych południowoafrykańczyków widzi sprawy zupełnie inaczej niż ich prezydent. Działacze społeczni o ekstremistycznych poglądach zapowiedź reformy odczytują w kategoriach „zemsty dziejowej” na białych farmerach. Nie kryją się z otwartym nawoływaniem do nienawiści, z zabójstwami włącznie.

 

Jednym z nich jest tzw. „Hitler z RPA” Julius Malema, przewodniczący organizacji „Economic Freedom Fighters”, który zyskuje wielu zwolenników. Jak sam mówi: „dam się zabić, aby w RPA wreszcie przeprowadzono reformę rolną”.

 

Po drugiej stronie barykady znajdują się biali farmerzy, gotowi bronić swojej ziemi do końca, nie wyłączając regularnej walki z użyciem broni palnej. „The Daily Mail” opublikował oświadczenie właściciela jednej z farm w prowincji Limpopo, Johana Steenkampa:

 

„Nie zamierzam opuszczać kraju, i nie zamierzam opuszczać mojej farmy. Nigdzie się nie wybieram. Będę bronił mojej własności, a jeżeli dojdzie do starcia – niech tak będzie (…) Konstytucja zapewnia mi prawo do obrony mojej własności. Nie użyję siły wobec nikogo, chyba że zostanę zaatakowany. Jeżeli napastnicy użyją siły i sprawy wymkną się spod kontroli, będę się bronił”. W takim tonie wypowiada się wielu białych farmerów.

 

Jak podają niektóre źródła, konflikt tak naprawdę już się rozpoczął. Według informacji śledczych z portalu „Toekomsvonk”, od stycznia 2018 roku w 256 atakach zabito już 39 farmerów. Do tych wydarzeń odniósł się niedawno Donald Trump zlecając sekretarzowi stanu Mike’owi Pompeo przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie.

 

Jak zaznacza wielu komentatorów, dalsze zaognianie konfliktu może przerodzić się w regularną wojnę domową na tle rasowym.

 

 

Źródło: zerohedge.com / express.co.uk / toekomsvonk.co.za

PR

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 153 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram