7 lutego 2014

Amerykański dyplomata zaniepokojony zachowaniem Chińczyków

Stany Zjednoczone coraz bardziej niepokoją się działaniami Chińczyków w spornej strefie Morza Południowochińskiego. Pekin rości sobie pretensje do prawie całego akwenu, który jest ważnym szlakiem handlowym. Krzyżują się tutaj interesy Tajwanu, Korei Południowej, Malezji, Brunei, Wietnamu, Chin i Filipin.


– Roszczenia terytorialne Chin na Morzu Południowochińskim stworzyły atmosferę niepewności i braku bezpieczeństwa – stwierdził w środę przed komisją kongresową asystent Sekretarza Stanu do spraw Azji Wschodniej i Pacyfiku,  Danny Russel.

Wesprzyj nas już teraz!

Russel tłumaczył, że Stany Zjednoczone starają się nie zajmować stanowiska w sporach terytorialnych. Zainteresowane są jednak ich pokojowym rozwiązaniem.

Asystent Sekretarza Stanu dodał, iż USA w związku z ożywioną aktywnością chińską na morzu wzmocnią swoją obecność wojskową w regionie. Wg Russela, Chiny starają się przejąć kontrolę nad spornym obszarem, ignorując zasady współpracy i prawo międzynarodowe. Chińczycy chcą zająć 90 proc. z 3,5 km kwadratowych spornego obszaru.

W akwenie odbywa się 10 proc. światowego połowu. Zyski z tytułu zarządzania handlem na tym obszarze sięgają 5 mld dol. rocznie.

Do Azji w ostatnim czasie udało się wielu dyplomatów amerykańskich. Ma tam też ponownie przyjechać Sekretarz Stanu John Kerry, który pod koniec ub. roku przestrzegał Chińczyków przed próbą ustanowienia nad Morzem Południowochińskim – tak jak w przypadku spornego terytorium na Morzu Wschodniochińskim – strefy identyfikacji obrony powietrznej.

– Strefa nad Morzem Wschodniochińskim nie powinna była być ustanawiana i Chiny powinny powstrzymać się od jednostronnego podobnego kroku w innych częściach regionu, w szczególności nad Morzem Południowochińskim – oświadczył Kerry pod koniec listopada 2013 r. na konferencji prasowej w Manili.

USA zapewniły wówczas Filipińczyków o swoim wsparciu, nazywając Filipiny „kluczowym sojusznikiem”.

Waszyngton i Manila mają zawrzeć porozumienie pozwalające na czasowe stacjonowanie na Filipinach żołnierzy, samolotów i okrętów USA. Ostatnie bazy amerykańskie zostały zamknięte w 1992 roku.

Morze Południowochińskie rozciąga się między południowymi Chinami, Tajwanem, Filipinami, Borneo i Półwyspem Indochińskim. Pekin rości sobie prawa do niemal całości tego akwenu, na którym krzyżują się ważne dla handlu międzynarodowego szlaki wodne.

Russel powiedział także, że Stany Zjednoczone są zaniepokojone poważnym pogorszeniem koniunktury w stosunkach chińsko-japońskich w związku ze sporem na Morzu Wschodniochińskim. Zarówno Tokio jak i Waszyngton nie uznały utworzonej nad tym obszarem chińskiej ochronnej strefy powietrznej.

Russel stwierdził, że Stany Zjednoczone wspierają japońskie wezwania do pokojowego uregulowania kwestii, by uniknąć błędnego lub niebezpiecznego incydentu. – Ani te dwa ważne kraje, ani globalna gospodarka nie mogą sobie pozwolić na niezamierzone starcie – stwierdził. Dodał, iż konieczne jest, aby oba kraje użyły środków dyplomatycznych w celu rozwiązania tej kwestii w sposób pokojowy.

Źródło: Newsmax.com, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 863 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram