6 marca 2015

Prezydent Egiptu tworzy Wspólne Siły Arabskie. Blok wojskowy będzie miał antyirańskie oblicze

(By Arpingstone (Own work) [Public domain], via Wikimedia Commons)

Egipski prezydent Abd al-Fattah as-Sisi – z powodu braku zdecydowanej reakcji państw zachodnich wobec zagrożeń stwarzanych przez ekstremistów islamskich – tworzy Wspólne Siły Arabskie, które będą przeciwdziałać rosnącemu zagrożeniu radykalnym islamem. Inicjatywą egipskiego lidera zainteresowani są przywódcy Arabii Saudyjskiej, Jordanii, Kuwejtu  i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Blok wojskowy – jeśli uda się stworzyć – będzie miał oblicze antyirańskie. Jest więc na rękę Tel Awiwowi.


Egipska gazeta „Al-Ahram,” chcąc uzasadnić słuszność działań prezydenta Sisi pisze: „Iran zajął trzy wyspy należące do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, do tego oblega kraje Zatoki Perskiej i próbuje stworzyć nową rzeczywistość na Bliskim Wschodzie, wspierając szyickich rebeliantów Houthi w Jemenie i popierając szyitów w Bahrajnie, którzy destabilizują kraj, nie mówiąc już o tym, co robi w Libanie, Syrii i Iraku. Oprócz tego mamy radyklane grupy, wszczynające rebelie w regionie”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

1 marca br. Sisi udał się na „pilne rozmowy” z królem Arabii Saudyjskiej, Salmanem bin Abdulazizem. Głównym celem wizyty Sisiego w Arabii Saudyjskiej było uzyskanie poparcia dla planu stworzenia Wspólnych Sił Arabskich, które miały by stawić czoła zagrożeniom stwarzanym przez islamskich ekstremistów i Iran. Egipski prezydent, podobnie jak król Arabii Saudyjskiej są rozczarowani polityką administracji amerykańskiej i jej zachodnich sojuszników.

W przeddzień wizyty w Arabii, Sisi powiedział, że pomysł stworzenia Wspólnych Sił Arabskich pojawił się w związku z potrzebą „zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności w krajach arabskich.”  – Gdy mówimy o Wspólnych Siłach Arabskich:, to nie chodzi nam o atakowanie kogokolwiek, lecz o obronę i zapewnienie bezpieczeństwa naszych krajów – wyjaśnił.

Sisi potwierdził także, że wstępnie jego inicjatywę poparli liderzy Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kuwejtu i Jordanii. – Nikt nie może powiedzieć negatywnego słowa o naszej inicjatywie, ponieważ nie jest ona skierowana przeciwko komukolwiek – zapewnił.

Inicjatywa egipskiego prezydenta pojawiła się tuz po doniesieniach medialnych na temat różnic dotyczących strategii zwalczania terroryzmu, jakie zaistniały pomiędzy Kairem a Waszyngtonem.

Zdaniem politologa Ahmeda Eleiba, niedawna konferencja na temat przeciwdziałania przemocy ze strony ekstremistów islamskich, która odbyła się w Waszyngtonie i zgromadziła przedstawicieli 60 krajów, de facto „nie przebiegała, jak się spodziewali liderzy Egiptu”. – Konferencja nie zaowocowała wypracowaniem globalnej strategii zwalczania terroru i służyła jedynie podkreśleniu różnic istniejących między różnymi punktami widzenia, zwłaszcza różnić miedzy Kairem a Waszyngtonem – twierdzi Eleiba.

Biały Dom uważa, że „islam polityczny” nie jest zły, a przedstawicieli tego typu islamu nie należy określać mianem ekstremistów. Amerykańscy urzędnicy uważają, że integracja politycznych nurtów islamu – w tym radykalnego Bractwa Muzułmańskiego, które podpalało i mordowało Koptów w Egipcie – byłaby korzystna dla stabilności Bliskiego Wschodu i bezpieczeństwa światowego.

Prezydent Sisi i jego arabscy sojusznicy chcieliby uzyskać poparcie dla swojej inicjatywy przynajmniej ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ i niektórych państw UE.

Źródło: gatestoneinstitute.com., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram