14 stycznia 2020

Nowy rok, nowa Europa i nowa Wielka Brytania [OPINIA]

(REUTERS/Eddie Keogh / FORUM)

Tylko głupiec byłby beztroskim optymistą w kwestii Nowego Roku. Ci z nas, którzy doświadczyli wielu świąt, widzieli wystarczająco przykładów starego Nowego Roku, by zachować ostrożność co do jego obietnic. Doświadczenie uczy nas, że każdy Nowy Rok nie zwiastuje końca tego, co stare, by obwieścić nadejście nowego. Bardziej prawdopodobne jest, że zwiastuje recykling tego, co stare, by wykorzystać to na nowo.

 

Czuję jednak, że ten konkretny Nowy Rok oznacza całkowitą przemianę w polityce europejskiej, której heroldem są brytyjskie wybory pod znakiem brexitu i to, co one zapowiadają. Wróćmy do tematu wyborów, by lepiej zrozumieć, jakie mają one znaczenie dla przyszłości Wielkiej Brytanii i – co równie brzemienne w skutki – dla przyszłości Unii Europejskiej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dwa najbardziej uderzające aspekty ostatnich wyborów to przytłaczające zwycięstwo tych, którzy popierali brexit i niemal całkowite załamanie się poparcia dla tych, którzy opowiadali się za socjalizmem w starym stylu. Triumf Partii Konserwatywnej, unoszonej na fali entuzjazmu wywołanej brexitem, był po raz piąty wyrazem tego, że elektorat głosował za opuszczeniem Unii Europejskiej.

 

Za pierwszym razem było to zdumiewające zwycięstwo Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa w wyborach do Parlamentu Europejskiego w roku 2014; następnie było zwycięstwo Konserwatystów w wyborach krajowych w roku 2015, głównie dzięki ich obietnicy referendum w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej; trzecim było samo referendum; czwartym było zwycięstwo Brexit Party w wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju zeszłego roku; w końcu w zeszłym miesiącu doszło do zwycięstwa Konserwatystów pod hasłem Borisa Johnsona „Get Brexit Done” – „Zrealizować brexit”.

 

To, co szczególnie uderza, to fakt, że te zwycięstwa osiągnięto wbrew zjednoczonej opozycji plutokratycznego triumwiratu wielkiego rządu, wielkiego biznesu i wielkich mediów. Jako taki, mandat na dokonanie brexitu, jaki udzielono Borisowi Johnsonowi, przedstawia triumf prawdziwego populizmu i autentycznej demokracji, ilustrując odporność Brytyjczyków na manipulację mediów i propagandę, która jest jej konsekwencją.

 

Pragnieniu narodu Wielkiej Brytanii, by wyzwolić się od imperializmu Unii Europejskiej, towarzyszyła pogarda tegoż narodu do socjalizmu w starym stylu i etno-masochistycznego pozerstwa Partii Pracy, która doświadczyła dramatycznego załamania poparcia. Szczególnie krzepiące było katastrofalne załamanie się poparcia dla laburzystów w tradycyjnych centrach klasy pracującej na północy i w centralnej części kraju. Te rejony zawsze głosowały na laburzystów i uważano je za bezpieczne bastiony Partii Pracy. Sam fakt, że te części kraju mogły zagłosować na Konserwatystów, byłby jeszcze całkiem niedawno – ledwie kilka lat temu – zupełnie nie do pomyślenia. W rzeczy samej wielu ekspertów politycznych uważało to za fakt nie do pomyślenia aż do samych wyborów.

 

To, co powiedziano wyżej, dotyczy Anglii, ale nie Szkocji, która zdecydowanie głosowała na Szkocką Partię Narodową (SNP). Chociaż naród Szkocji odwrócił się plecami do Partii Pracy kilka kampanii wyborczych wcześniej, zmieniając lojalność na SNP, nie odrzucił on socjalizmu jako takiego, w takim stopniu, w jakim samo SNP jest partią socjalistyczną, choć jest to socjalizm w nacjonalistycznym ujęciu. Co dość dziwaczne, SNP mocno faworyzuje Unię Europejską, woląc, by rządzono nimi z Brukseli niż z Westminsteru, co sprawia, że ich nacjonalizm jest jedynie prowincjonalny – w dosłownym rozumieniu tego słowa. Dążą oni do niepodległości od Zjednoczonego Królestwa, by stać się odległą prowincją Unii Europejskiej, przykuwając się łańcuchami do imperializmu Unii Europejskiej.

 

Zwycięstwo SNP w wyborach, po północnej stronie granicy, nieuchronnie rozpali żądania nowego referendum w sprawie niepodległości Szkocji od Wielkiej Brytanii (chociaż, jak zauważyliśmy, nie od Unii Europejskiej). Oznacza to, że Wielka Brytania strzępi się na krańcach, co niekoniecznie może być złą rzeczą, przynajmniej dla tych, którzy uważają siebie za patriotów Małej Anglii, a nie Wielkiej Brytanii, i dla tych, którzy uważają autentyczny rząd przedstawicielski za fundamentalną zasadę demokracji. Prawdziwa demokracja wymaga rewitalizacji lokalnego rządu oraz przekazania władzy przez nadopiekuńcze państwo i jego zarodkowy globalizm. Jako tacy, ci którzy prawdziwie wierzą w autentyczną demokrację, powinni domagać się takiego przekazania władzy.

 

Szkoci i Anglicy powinni działać na rzecz przyszłości, w której obie nacje staną się głównie samorządnymi częściami luźnej brytyjskiej konfederacji narodów. To zaspakajałoby żądania szkockiej niepodległości dużo pełniej niż wybór pozostania częścią rozwijającej się, niedemokratycznej i imperialistycznej Unii Europejskiej. Ponieważ jednak SNP brakuje takiej wizji, istnieje realne niebezpieczeństwo, że Szkocja będzie dążyć do stania się prowincją Unii Europejskiej w wyniku referendum w sprawie niepodległości. Taka okoliczność doprowadzi do powstania problemu granicy oddzielającej Anglię od Szkocji, gdyż naród Anglii będzie miał prawo chronić się przed wolnym ruchem imigrantów wewnątrz Unii Europejskiej. Jeśli Szkocja zechce przyjąć kwoty imigrantów, głównie z krajów muzułmańskich, które Unia Europejska narzuca wszystkim swoim członkom, to ich sprawa, ale raczej nie będzie mogła w tym przypadku narzekać, jeśli Anglia zechce chronić swoją suwerenność i niepodległość, zwiększając kontrolę imigracji na swej północnej granicy. To najgorszy scenariusz, którego można i należy uniknąć.

 

Jeśli chodzi o to, co brexit oznacza dla Unii Europejskiej, należy mieć nadzieję, że zachęci inne nacje wewnątrz Unii Europejskiej do naprężenia swoich politycznych muskułów, umacniając swoje prawo do suwerenności i samorządności, aby narody i państwa Europy mogły kształtować mniej autokratyczną i autorytarną przyszłość.

 

W tym konkretnym Nowym Roku możemy mieć śmiało nadzieję, że zwiastowane odejście tego, co stare, i nadejście tego, co nowe, będzie oznaczać nowy świt dla Wielkiej Brytanii i dla Europy.

 

 

Joseph Pearce

Źródło: theimaginativeconservative.org

Tłum. Jan J. Franczak

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 133 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram