6 maja 2020

Prezydencka debata w TVP. Prawie wszyscy kandydaci obiecują bronić statusu małżeństwa

(Fot. TVP Info)

Podczas pierwszej wspólnej debaty telewizyjnej ogromna większość kandydatów do fotela prezydenckiego obiecała Polakom, że sprzeciwi się ewentualnej legalizacji homoseksualnych niby-małżeństw. Formuła programu nie pozwoliła na rzetelny, merytoryczny spór.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Kategoryczne „nie” dla pseudo-małżeństw jednopłciowych oraz adopcji przez homozwiązki dzieci wypowiedzieli: prezydent Andrzej Duda, Marek Jakubiak, Mirosław Piotrowski, Krzysztof Bosak (wypomniał prezydentowi nominowanie na p.o. Prezesa Sądu Najwyższego zwolennika zrównania praw jednopłciowych związków z małżeństwami), Władysław Kosiniak-Kamysz.

 

Szymon Hołownia zadeklarował odesłanie takiej ustawy do ponownego rozpatrzenia przez Sejm.

Nie odpowiedziała na to pytanie Małgorzata Kidawa-Błońska. Robert Biedroń stwierdził krótko: „jak równość to równość”.

 

Telewizja narzuciła kandydatom surowe warunki rywalizacji. Pretendenci mieli tylko minutę na odpowiedź w każdej z pięciu rund, dedykowanych różnym obszarom tematycznym. Nie mogli zadawać sobie nawzajem pytań. W finałowej części mogli jeszcze wygłosić minutowe oświadczenia.

 

Większość debaty przypominała festiwal frazesów. Kandydaci nie przywiązywali się do zadanych przez prowadzącego kwestii. Często wygłaszali oświadczenia niezwiązane z tematem. Niektórzy skupiali się praktycznie wyłącznie na krytyce adwersarzy uznanych za najgroźniejszych rywali spośród stawki.

 

Pretendenci zaczęli od polityki zagranicznej. Najpierw musieli określić, do której stolicy wybiorą się z pierwszą oficjalną wizytą po ewentualnym wyborze. Robert Biedroń wymienił Niemcy i Francję, Szymon Hołownia – Kijów, Berlin i Paryż, Krzysztof Bosak – Budapeszt. Urzędujący obecnie prezydent wskazał na Rzym, Mirosław Piotrowski – Waszyngton (by spytać Donalda Trumpa o ustawę 447), Władysław Kosiniak-Kamysz uchylił się od konkretnej odpowiedzi.

 

Kandydaci prezentowali swoje pomysły na rozwój gospodarczy. Wskazywali na potrzebę redukcji biurokracji i obniżkę podatków. Mirosław Piotrowski zauważył, że na tarczach antykryzysowych najbardziej zyskują banki. Krzysztof Bosak wytknął prezydentowi Dudzie niezrealizowane obietnice – podniesienie kwoty wolnej od podatku i obniżenie stawki ZUS dla przedsiębiorców.

 

Wśród elementów programu dotyczącego bezpieczeństwa kraju Andrzej Duda podkreślił inwestycje energetyczne. Kosiniak-Kamysz i Kidawa-Błońska nie zdążyli zawrzeć w swych wypowiedziach merytorycznych konkretów. Krzysztof Bosak mówił o modernizacji polskiego wojska i wytknął PiS drogie zakupy militarne oraz klientelizm zamiast suwerennej polityki.

 

Robert Biedroń jako jedyny uderzył w nuty skrajnie lewicowe, mówiąc o świeckim państwie i „piekle kobiet” zgotowanym przez „tych wszystkich konserwatystów”.

 

W końcowym oświadczeniu Kidawa-Błońska obiecywała dialog i zasypywanie podziałów,  Biedroń obiecał, że „nie będzie klękał przed biskupami”, za to powalczy o „prawa kobiet”. Stanisław Żółtek wezwał do likwidacji podatków (PiT, CiT), i biurokracji, Szymon Hołownia – do udziału w wyborach. Kandydat Konfederacji deklarował obronę interesów Polski w relacjach z USA, Izraelem, UE, Rosją, Ukrainą. Szef PSL obiecał wyborcom normalność i równość.  

 

 

Źródło: TVP1

RoM

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram