27 marca 2018

Do Unii przez… Bośnię! Tak na Zachód dostają się imigranci z krajów islamskich

(Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Reuters/Forum)

Syryjczycy, Afgańczycy, Pakistańczycy i Libijczycy mają nowy szlak, którym docierają do Unii Europejskiej. Jego trasa przebiega przez Bośnię i Hercegowinę.

 

W latach 2014-2016 na północny zachód od Grecji przez Bałkany docierały do Europy Zachodniej setki tysięcy ludzi z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji, wywołując potężny kryzys. Trasę zamknięto w marcu 2016 roku i do niedawna imigranci wciąż usiłujący dostać się do Europy Zachodniej omijali Bośnię i jej góry.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zamiast tego, przybysze próbowali przedostać się do UE przez Serbię. Teraz jednak pojawiła się alternatywna droga migracji z Grecji przez Albanię, Czarnogórę i Bośnię – podała agencja AFP.

 

Tą trasą – według zachodniego źródła dyplomatycznego – przemyca się nie tylko ludzi, ale także broń i narkotyki. Działa tam dobrze skoordynowana sieć przemytników.

 

Ahmed Wessam, który rozmawiał z AFP w Sarajewie, opuścił północno-wschodnią syryjską miejscowość Hassake miesiąc temu, płacąc przemytnikom kilka tysięcy dolarów. – Tysiąc dolarów, aby przedostać się z Turcji do Grecji, tysiąc euro, aby przejść z Grecji do Albanii i tak dalej – relacjonował AFP.

 

Według władz bośniackich, na ich terytorium od początku roku nielegalnie wjechało 700 osób, a prawie 800 osób zostało zatrzymanych na granicy. Większość z nich to Syryjczycy, Pakistańczycy, Libijczycy lub Afgańczycy.

 

Władze obawiają się, że wraz z poprawą pogody mogą odnotować znacznie większy ruch. – Nie jesteśmy w stanie przyjąć tysięcy uchodźców (…), nawet jeśli nie będą chcieli pozostać w Bośni – mówił niedawno premier Denis Zvizdic.

 

Szef medycznej organizacji charytatywnej Lekarze bez Granic (MSF) na Bałkanach Stephane Moissaing odrzucił obawy o powtórkę kryzysu imigrantów z 2015 roku. Jednak – jego zdaniem – władze bośniackie przy obecnym napływie migrantów powinny „poradzić sobie z sytuacją w sposób humanitarny, aby nie miały do czynienia z prawdziwym kryzysem humanitarnym”.

 

Obecne możliwości przyjęcia migrantów są ograniczone. Do ośrodka dla osób ubiegających się o azyl w pobliżu Sarajewa mogą trafić zaledwie 154 osoby.

 

Sytuacja „staje się skomplikowana” – przyznał niedawno bośniacki minister ds. bezpieczeństwa Dragan Mektic, stwierdzając, że obecnie między Grecją a Bośnią i Hercegowiną znajduje się od 45 do 50 tys. migrantów, z których wielu może spróbować szczęścia, by przedostać się do Bośni. Granica z Chorwacją, państwem członkowskim UE, ma 1000 kilometrów, a Sarajewo dysponuje jedynie 2 tys. funkcjonariuszy granicznych.

 

Według Nidzary Ahmetasevic, wolontariuszki pracującej z migrantami w Sarajewie, liczba przybyszy w kraju „jest co najmniej dwukrotnie wyższa od tego, co pokazują oficjalne dane”.

 

– Jesteśmy w kontakcie z ponad 300 osobami. Udało nam się zapewnić zakwaterowanie dla około 50 osób, ale mogliśmy wypełnić jeszcze kilka domów tej wielkości – mówiła.

 

 

Źródło: euractiv.com

AS

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram