Julia Przyłębska zabrała głos w sprawie anarchistyczno-bolszewickich burd ulicznych wzniecanych przez zwolenników legalnego mordowania dzieci podejrzanych o występowanie u nich ciężkich chorób. Zdaniem prezes TK orzeczenie nie jest wymierzone w kogokolwiek, zaś podziały spowodowane są dezinformacją na temat wyroku.
Prezes Przyłębska przypomniała, że nadal w mocy pozostają dwie przesłanki aborcyjne. Umożliwiają one zamordowanie dziecka, jeśli ciąża zostanie uznana za zagrożenie dla zdrowia lub życia matki oraz jeśli ciąża jest wynikiem czynu zabronionego (kazirodztwo, gwałt). Tymczasem rozhisteryzowany tłum blokujący polskie miasta pod sztandarem czerwonego pioruna twierdzi, że orzeczenie TK całkowicie delegalizuje w Polsce aborcję. Nie, niestety tak nie jest.
Wesprzyj nas już teraz!
Ze słów prezes Julii Przyłębskiej wynika, że wyrok Trybunału nie został wymierzony w kogokolwiek i nie należy wykorzystać go do eskalowania napięć w społeczeństwie. Jak dodała Przyłębska, orzeczenie dotyczy wyłącznie przesłanki eugenicznej, dlatego ataki na wyrok sugerujące, że odebrano kobietom „prawo” wyboru w sytuacji zagrożenia ich zdrowia lub życia są bezzasadne. Ponadto skrytykowała sugestie, że zakazano badań prenatalnych. Jest przeciwnie – oceniła prezes TK. Jak zauważyła, Rzeczpospolita chroni prawnie życie i zdrowie każdej osoby, a jednym ze środków tej ochrony są właśnie badania.
Prezes Julia Przyłębska zauważyła ponadto, że zachęcanie do napaści na miejsca kultu religijnego, miejsc pamięci, bezczeszczenia symboli, zakłócania modlitw czy akceptowanie agresji to łamanie prawa, które także jest chronione przez Konstytucję RP.
Źródło: interia.pl
MWł