31 października 2019

Prezes IPN demaskuje niewiedzę białostockich radnych, którzy odebrali ulicy imię majora „Łupaszki”

(Dr Jarosław Szarek. Sejm RP. Fot. Kancelaria Sejmu/Łukasz Błasikiewicz [CC BY 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0)])

„Major Zygmunt Szendzielarz zasłużył na dobrą pamięć w przestrzeni publicznej Państwa Polskiego” – pisze prezes IPN dr Jarosław Szarek w liście skierowanym do Rady Miasta Białystok. List ma związek z przyjętą przez radę, głosami koalicji PO-FMP, uchwałą odbierającą ulicy imię majora Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka, jednego z najsłynniejszych żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego.

 

W liście do białostockich radnych prezes IPN przedstawił fakty dotyczące zasług „Łupaszki” w walce o wolną Polskę. „Od 1929 r. służył w szeregach Wojska Polskiego. W 1939 jako dowódca 2 szwadronu w 4 pułku ułanów zaniemeńskich wziął udział w kampanii wrześniowej, za którą otrzymał najwyższe polskie odznaczenie wojskowe – Order Virtuti Militari” – wskazuje szef IPN. Dalej dr Szarek przedstawia konspiracyjną działalność majora Zygmunta Szendzielarza w oddziałach zbrojnych podczas wojny. Pisze też o dziejach powstania i działalności dowodzonej przez „Łupaszkę” słynnej 5 Wileńskiej Brygady AK, która walczyła z okupantem niemieckim, a później sowieckim i komunistycznym.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Prezes dr Jarosław Szarek odniósł się także do treści uzasadnienia uchwały, którą radni koalicji PO oraz Forum Mniejszości Podlasia uderzyli w dobre imię bohatera narodowego, zamordowanego przez komunistów za walkę o wolną Polskę. Prostuje podane tam informacje, jakoby major Szendzielarz – podczas operowania 5 Brygady na Wileńszczyźnie – wydał rozkaz zastrzelenia kolaborujących z Niemcami kilkunastu Litwinów oraz ich rodzin. Szef IPN podaje, że zgodnie z udokumentowaną prawdą historyczną „Łupaszka” nie miał nic wspólnego z tą akcją.

 

Co do innej akcji, rzeczywiście przeprowadzonej na Podlasiu przez 5 Wileńską Brygadę w maju 1945, szef IPN przypomina, że była to egzekucja prawa wymierzona przez oddział zbrojny polskiego wojska podległy rządowi RP w Londynie. Chodzi o ukaranie śmiercią czterech mieszkańców wsi Potoka za współpracę z UB oraz za bandycki napad na ziemiańską rodzinę z majątku Hieronimowo. Akcją tą dowodził zmarły niedawno w USA Zygmunt Błażejewicz  ps. „Zygmunt”, dowódca jednego z 4 szwadronów 5 Brygady. Podczas tej akcji były też przypadkowe ofiary – kobieta i jej troje dzieci. Osoby te skryły się w budynku, który został, dla przestrogi przed dalszą kolaboracją mieszkańców wsi z bezpieką, podpalony przez żołnierzy podziemia. Jak wskazuje szef IPN, żołnierze ci jednak nie wiedzieli, że w środku są jakieś osoby. Przed podpaleniem budynku kazano wszystkim, którzy byli wewnątrz, opuścić go. „Śmierć osoby dorosłej i trójki dzieci, które ukryły się w zabudowaniach czy też w ich pobliżu, nie leżała w zamiarze oficera dowodzącego w Potoce, por. Zygmunta. Nie wiedział on w ogóle, że doszło do takiego zdarzenia” – pisze dr Jarosław Szarek. 

 

Natomiast twierdzenie autorów uchwały odbierającej białostockiej ulicy imię majora Zygmunta Szendzielarza, iż jest on odpowiedzialny za spalenie, zamieszkałej przez ludność białoruską,  podlaskiej wsi Zanie, dr Jarosław Szarek nazywa „kompletnym nieporozumieniem”. Przypomina, że tę odwetową akcję ( za współpracę z komunistycznymi władzami) przeprowadzili w roku 1946 ( kiedy 5 Wileńska Brygada AK już nie istniała) żołnierze Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.  „Łupaszka” w tym czasie, po rozwiązaniu 5 Brygady ukrywał się na Pomorzu.

 

W liście szef IPN podaje, że z materiałów historycznych wynika jednoznacznie, iż Zygmunt Szendzielarz podczas swej działalności niepodległościowej traktował zarówno swych żołnierzy, jak i mieszkańców terenów, na których 5 Wileńska Brygada AK operowała „w sposób obywatelski, bez jakichkolwiek uprzedzeń narodowościowych, etnicznych lub religijnych. W jego oddziałach służyli oprócz katolików także żołnierze wyznający wiarę prawosławną” – pisze dr Jarosław Szarek.

 

Prezes IPN w liście do białostockiej Rady Miasta zaznacza, że oceniając postać majora Zygmunta Szendzielarza należy pamiętać nie tylko o tym, że jest on kawalerem najwyższych polskich odznaczeń wojskowych – Krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych – ale „również o tym, że 23 marca 2006 r., w 55. rocznicę jego śmierci, Sejm RP podjął uchwałę oddająca mu cześć. Jego osoba była wielokrotnie honorowana przez najwyższy majestat Rzeczypospolitej” – pisze dr Jarosław Szarek.

 

Tymczasem, po ataku na dobre imię majora Zygmunta Szendzielarza ze strony radnych lewicowej koalicji, kilka białostockich stowarzyszeń patriotycznych (m.in. Młodzież Wszechpolska i Podlaski Instytut RP Suwerennej) oraz Sebastian Łukaszewicz (radny Podlaskiego Sejmiku Wojewódzkiego) zapowiedzieli natychmiastowe rozpoczęcie działań na rzecz budowy w Białymstoku pomnika pułkownika Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

 

 

Adam Białous

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 240 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram