Nasze bardzo jednoznacznie zapisane sfomułowania mogą być kwestionowane – powiedział szef rządu Mateusz Morawiecki w kontekście „zakazu” wychodzenia z domu pomiędzy godziną 19:00 w noc sylwestrową, a 6:00 rano w Nowy Rok.
Wesprzyj nas już teraz!
Wypowiedź ma związek z faktem, że przepis wchodzący w skład rządowych obostrzeń nie ma oparcia w ustawie – jak powinien – lecz zaledwie w rozporządzeniu. Zwracali na to uwagę niektórzy prawnicy.
Premier przyznał również, iż nie ma obecnie czasu na zmianę legislacyjną, która legalizowałaby „godzinę policyjną”, gdyż do końca roku parlament już się nie zbierze. Spróbował więc namówić Polaków by świętowanie nadejścia Nowego Roku ograniczyli do własnych czterech ścian.
– Apel do wszystkich państwa, żeby przestrzegać zaleceń, zakazów, obostrzeń, rygorów, bo one mogą uratować tysiące istnień ludzkich. To powinniśmy potraktować ze śmiertelną powagą: zabawa sylwestrowa nie w tym roku. Zabawa sylwestrowa jest czymś radosnym, a w tym roku powinniśmy ten dzień, dzień sylwestra, pierwszy dzień Nowego Roku, spędzić w jak najmniejszym gronie i bez przemieszczania się – powiedział Morawiecki.
Dziennikarze RMF spytali rzecznika policji, czy funkcjonariusze będą próbowali egzekwować papierowy zakaz. Mariusz Ciarka odpowiedział wymijająco.
– Naszym priorytetem będzie kontrolowanie kierujących, którzy mogą prowadzić, będąc pod wpływem alkoholu czy podobnie działających środków. Nie będzie też taryfy ulgowej dla osób spożywających alkohol w miejscach publicznych – stwierdził.
Źródło: RMF24, PCh24.pl
RoM