Mateusz Morawiecki radzi Unii Europejskiej, by nie wplątywała się w biurokrację. Szok? Zatem wyjaśniamy: nikt nam nie podmienił premiera. On po prostu nie mówił o uproszczeniu prowadzenia działalności gospodarczej, ale o szczepionkach przeciwko koronawirusowi.
Wypowiedź miała zostać udzielona amerykańskiemu „Wall Street Journal” w związku z faktem, że Europejska Agencja Leków jak dotąd nie zalegalizowała na obszarze Unii Europejskiej żadnej z opracowanych szczepionek mających umożliwić ludzkości zwycięstwo w starciu z SARS-CoV-2. Tymczasem – jak powiedział dziennikowi szef polskiego rządu – niektóre państwa znajdujące się poza UE oraz kraje azjatyckie już umożliwiają swoim obywatelom korzystanie ze szczepień. To właśnie dlatego premier Morawiecki ostrzegł Brukselę przed biurokratycznymi meandrami.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykański dziennik zauważa z kolei – w oparciu o anonimowe źródła – że na unijnym szczycie co najmniej 3 szefów rządów wyrażało niezadowolenie z tego niekorzystnego politycznie faktu. Premierzy muszą bowiem tłumaczyć swoim obywatelom, dlaczego Unia Europejska jest w tyle i w oczekiwaniu na szczepionkę znajduje się – jeśli nie w ogonie stawki – to na pewno za m.in. Wielką Brytanią, Kanadą i Stanami Zjednoczonymi.
„Wall Street Journal” podał, że oprócz Mateusza Morawieckiego podobne stanowisko wyraził Sebastian Kurz z Austrii. Tymczasem Europejska Agencja Leków zapowiedziała, że eksperci mający ocenić szczepionki zbiorą się… 21 grudnia. Niezależnie więc od treści wydanej przez nich opinii na temat przydatności produktu, ową ocenę poznamy bardzo późno.
Mateusz Morawiecki powinien natomiast pozostać konsekwentny. Jeśli bowiem uważa biurokrację za zjawisko złe, to niech walczy z nią nie tylko w temacie szczepień, ale i ograniczy proceduralne zawiłości, z jakimi muszą mierzyć się polscy przedsiębiorcy. Jeśli zaś biurokracja dotykająca osoby prowadzące działalność gospodarczą jest pożyteczna, to czemu z niej rezygnować w sprawie tak istotnej szczepionki?
Źródło: niezalezna.pl
MWł