17 grudnia 2018

Kontrowersyjne chińsko-rosyjskie eksperymenty dotyczące modyfikacji atmosfery

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Chiny i Rosja w czerwcu przeprowadziły wspólne eksperymenty modyfikacji atmosfery i miejscowego wywoływania kataklizmów – donosi „The New Zeland Herald”.

 

Medium podaje, że Chiny i Rosja zmodyfikowały ważną warstwę atmosfery nad Europą, aby przetestować kontrowersyjną technologię mającą zastosowanie militarne.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W sumie w czerwcu przeprowadzono pięć eksperymentów. Jeden – 7 czerwca – miał spowodować fizyczne zakłócenia na obszarze o powierzchni 126 tys. km2, to jest terytorium o połowę mniejszym od powierzchni Wielkiej Brytanii.

 

Zmodyfikowana strefa sięgająca ponad 500 km nad Wasilsurskiem (niewielka miejscowość w rosyjskiej guberni niżnonowogrodzkiej na wschodzie Europy) poddana została bombardowaniu impulsami cząstek elektrycznych naładowanych ujemnie 10 razy bardziej niż otaczające ją regiony.

 

W innym eksperymencie z 12 czerwca miało dojść do wzrostu temperatury o ponad 100 stopni Celsjusza na dużej wysokości wskutek strumienia emitowanych cząstek. Elektrony zostały „wpompowane w powietrze” z „Sury” – rosyjskiego ośrodka służącego do eksperymentowania z impulsami elektromagnetycznymi, wybudowanego jeszcze podczas zimnej wojny.

 

Z tej bazy wysyłane są duże ilości ładunków elektrycznych do atmosfery. Szczytowa moc fal radiowych wysokiej częstotliwości może osiągnąć 260 megawatów – moc wystarcza do oświetlenia małego miasta.

 

W eksperymencie brał udział wystrzelony w lutym tego roku chiński satelita Zhangheng-1, który zbierał dane z orbity za pomocą najnowocześniejszych czujników. Gdy Zhangheng zbliżył się do strefy docelowej czujniki przełączały się w tryb zdjęć seryjnych, aby analizować próbki co pół sekundy, w celu zwiększenia rozdzielczości danych.

 

Wyniki były „zadowalające” – podał zespół badawczy w artykule opublikowanym w najnowszym wydaniu chińskiego czasopisma „Earth and Planetary Physics”. „Wykrywanie zakłóceń plazmy dostarcza dowodów na prawdopodobny sukces przyszłych powiązanych eksperymentów” – stwierdzili naukowcy.

 

Profesor Guo Lixin, dziekan na Wydziale Fizyki i Inżynierii Optoelektronicznej na Uniwersytecie Xidian w Xian, czołowy chiński naukowiec zajmujący się technologią manipulacji jonosferą powiedział, że wspólne eksperymenty były niezwykłe. – Taka współpraca międzynarodowa jest bardzo rzadka w Chinach – zaznaczył, dodając, że „zastosowana technologia jest zbyt delikatna”.

 

Słońce i promienie kosmiczne wytwarzają dużą ilość swobodnie poruszających się jonów naładowanych dodatnio na wysokościach od 75 km do 1000 km. Warstwa ta, czyli jonosfera, odbija fale radiowe jak lustro. Jonosfera umożliwia odbieranie sygnałów radiowych na duże odległości, co jest wykorzystywane w komunikacji.

 

Baza Sura w Wasilsursku jest uważana za pierwszy na świecie obiekt o dużej skali zbudowany w celu eksperymentowania z jonosferą. Nowozelandzka gazeta podaje, że baza ta umożliwiła radzieckim naukowcom komunikację z okrętami podwodnymi. Mikrofale o wysokiej energii mogą zniszczyć pole elektromagnetyczne w jonosferze. Można wytwarzać sygnały radiowe o bardzo niskiej częstotliwości, które z kolei przenikają w głąb ziemi lub wody – czasami na głębokość większą niż 100 metrów (328 stóp) w oceanie, co umożliwia komunikację z okrętami podwodnymi.

 

Zmiana jonosfery na terytorium wroga może również zakłócić lub nawet pozbawiać komunikacji wojskowej z satelitami.

 

W latach 90. XX wieku w Gakona na Alasce powstał aktywny program badań High Frequency Active Auroral Research Program (HAARP), dzięki funduszom amerykańskiej armii i Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w dziedzinie Obronności. Obiekt HAARP może generować maksymalnie 1 gigawat mocy – prawie cztery razy więcej niż w przypadku Sury.

 

Chiński badacz zaangażowany w eksperyment US Army, który uczył się od Rosjan, kieruje budową znacznie większego obiektu do przeprowadzenia podobnych testów.

 

Chiny budują jeszcze większy i bardziej zaawansowany obiekt w Sanya (Hainan), mający umożliwić manipulację jonosferą na całym obszarze Morza Południowochińskiego – donosi „South China Morning Post”.

 

Pojawiły się obawy, że takie obiekty mogą być wykorzystywane do modyfikowania pogody, a nawet do wywoływania klęsk żywiołowych, w tym huraganów, cyklonów i trzęsień ziemi.

 

Fale o ultra-niskiej częstotliwości generowane przez potężne instalacje w tych obiektach mogą wpływać na działanie ludzkiego mózgu. Jednak dr Wang Yalu, pracownik naukowy chińskiego urzędu ds. trzęsień ziemi, odrzuca takie teorie.

 

W eksperymencie chińsko-rosyjskim naukowcy odkryli, że nawet przy małej mocy wyjściowej 30 MW, wiązka radiowa może stworzyć dużą nienormalną strefę. Jednak, jak pokazały ostatnie eksperymenty, efektywność wywołanych zmian gwałtownie spadała po wschodzie Słońca. Zaburzenia powodowane przez człowieka z łatwością były niwelowane przez światło słoneczne.

 

– Nie bawimy się w Boga, nie jesteśmy jedynym krajem, który łączy siły z Rosjanami. Inne państwa robiły podobne rzeczy – wyjaśnił badacz, który był zaangażowany w projekt i poprosił, aby nie podawać jego nazwiska.

 

Ośrodek Sura przeprowadził również wspólne badania z naukowcami z Francji i Stanów Zjednoczonych.

 

Francuska agencja rządowa Narodowe Centrum Studiów Przestrzennych pod nadzorem ministerstw obrony i badań wdrożyła mikro satelitę DEMETER, aby monitorować emisję radiową Sury.

 

The Defence Meteorological Satellite Programme Departamentu Obrony USA również dostarczył danych satelitarnych w przypadku kilku eksperymentów związanych z ogrzewaniem atmosfery, przeprowadzonych z rosyjskiej lokalizacji przed 2012 rokiem.

 

Kraje chciały współpracować, ponieważ wiele problemów naukowych i technicznych pozostało do rozwiązania – tłumaczył chiński badacz. Chociaż panuje powszechna zgoda, że ​tego typu manipulacje wywołują zakłócenia u ludzi, nie wiadomo, jak do tego dochodzi i dlaczego tak się dzieje. Uczeni wciąż na ten temat się spierają.

 

Profesor Gong Shuhong, badacz technologii komunikacji wojskowej na Uniwersytecie Xidian potwierdził, że uważnie śledził eksperyment rosyjsko-chiński. – Emisja energii była zbyt niska, by wywołać globalne wydarzenie ekologiczne – zaznaczył. – Wpływ człowieka jest nadal bardzo mały w porównaniu z mocą „matki natury”, ale możliwy jest wpływ na mniejszy region – dodał.

 

 

Źródło: nzherald.co.nz / agupubs.onlinelibrary.wiley.com

AS

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 314 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram