„Pan ambasador usłyszał, jacy ludzie ponieśli śmierć w wyniku wyroku wydanego przez Stefana Michnika. Miałem poczucie, że ambasador był poruszony sekwencją zbrodni Michnika, którą przedstawiłem” – powiedział wiceszef polskiego MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
W styczniu 2019 r. do Sądu Rejonowego w Göteborgu skierowano wniosek o zgodę na wydanie Michnika do Polski. Na początku lutego szwedzki sąd nie wyraził zgody, tłumacząc swoją decyzję przedawnieniem win oraz posiadaniem przez Stefana Michnika szwedzkiego obywatelstwa. W następstwie tej decyzji, „na dywanik” do polskiego MSZ został wezwany ambasador Królestwa Szwecji.
Wesprzyj nas już teraz!
– On wydał na śmierć konkretnych ludzi, oczekujemy działań od władz Szwecji i analizujemy, co jeszcze można zrobić, by odpowiedzialność go dosięgnęła. To nasz obowiązek. Pan ambasador usłyszał, jacy ludzie ponieśli śmierć w wyniku wyroku wydanego przez Stefana Michnika. Miałem poczucie, że ambasador był poruszony sekwencją zbrodni Michnika, którą przedstawiłem – relacjonował na antenie Polskiego Radia polski dyplomata.
– Prawo międzynarodowe mówi, że zbrodnie przeciwko ludzkości się nie przedawniają (…) I wobec tego oczekujemy od Królestwa Szwecji wydania Stefana Michnika zgodnie z naszym wnioskiem albo osądzenia go na miejscu, bo to jest druga możliwość – dodał.
Wiceminister spraw zagranicznych poinformował o współpracy wydziału prawno-traktatowego ministerstwa z IPN mającej wykazać „jakie są jeszcze możliwości działań międzynarodowych, aby odpowiedzialność dosięgnęła Stefana Michnika”.
Źródło: dorzeczy.pl
PR