12 września 2019

Binjamin Netanjahu zapowiada aneksję Doliny Jordanu. Decyzja może na lata zablokować negocjacje pokojowe z Palestyńczykami!

(Binjamin Netanjahu. FOT.:Mateusz Wlodarczyk/FORUM)

Premier Izraela Binjamin Netanjahu w przesłaniu skierowanym do narodu 10 września obiecał, że ​​jeśli w przyszłym tygodniu zostanie ponownie wybrany, natychmiast ogłosi suwerenność Izraela nad obszarem ziemi wzdłuż zachodniego brzegu rzeki Jordan, ziemi graniczącej z rzeką na wschodzie i pasmem wzgórz na zachodzie oraz biegnącej z północy na południe od Morza Galilejskiego do Morza Martwego. Obszar ten znany jest jako Dolina Jordanu. Sprzeciw wobec uzurpacji już wyraziły kraje arabskie i ONZ.

 

Byłby to pierwszy przypadek od dziesięcioleci, gdy Izrael ogłosiłby suwerenność nad jakimkolwiek terytorium zdobytym w wyniku wojny sześciodniowej (trzecia wojna izraelsko-arabska z roku 1967). Z pewnością decyzja taka miałaby bardzo poważne konsekwencje dla przyszłości negocjacji izraelsko-palestyńskich.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Izraelski lider zapowiedział także, że zamierza rozciągnąć suwerenność na znacznie większe terytorium, jak tylko administracja Trumpa ujawni długo wyczekiwany plan pokojowy, co ma nastąpić po wyborach w przyszłym tygodniu.

 

– Dzisiaj ogłaszam mój zamiar wraz z ustanowieniem następnego rządu, zastosowania suwerenności Izraela w Dolinie Jordanu i na północnej części Morza Martwego – oznajmił Netanjahu. – To nasz niezbędny pas bezpieczeństwa na wschodzie. To wschodni mur obronny – dodał.

 

Dolina Jordanu – jak wyjaśniają izraelskie media – jest częścią ziemi pierwotnie przeznaczonej dla żydowskiego państwa, o którym rozmawiano na konferencji w San Remo w 1922 roku. Miało ono powstać na obszarze na zachód od rzeki Jordan. Komisja Peela z 1937 zasugerowała podział tej niewielkiej działki między Żydów i Arabów, co zostało zaakceptowane przez ONZ w 1947 roku oraz przez negocjatorów żydowskich, ale nie Arabów.

 

W 1948 roku, gdy siedem arabskich armii zaatakowało raczkujące państwo żydowskie, to właśnie rzeka Jordan stanowiła największe niebezpieczeństwo ze względu na możliwość przekroczenia jej przez potężne siły wroga Izraela. Z tego powodu żydowskie siły Palmach wysadziły mosty na całej długości.

 

Izrael ponownie wysadził mosty i zdobył Dolinę Jordanu podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Od tego czasu ją kontroluje.

 

Cały obszar przejęty podczas wojny sześciodniowej to w rzeczywistości biblijna Judea i Samaria. Znany on jest również jako „Zachodni Brzeg”, ponieważ leży na zachód od rzeki Jordan.

 

Dolina Jordanu jest częścią tego regionu, ale jej granice nie są dokładnie określone. Składa się z pasa terytorium na „Zachodnim Brzegu”, który biegnie wzdłuż rzeki Jordan i rozciąga się na dziesięć mil na zachód od rzeki w jej najszerszym miejscu.

 

Po porozumieniu z Oslo w 1993 roku „Zachodni Brzeg” podzielono na trzy obszary, które ustanowiły Autonomię Palestyńską (PA). „Obszar A” jest w całości zarządzany przez Palestyńczyków, „obszar B” jest zarządzany przez Autonomię Palestyńską – z wyjątkiem kwestii bezpieczeństwa, zaś „obszar C” w całości jest zarządzany przez Izrael. Izraelscy cywile są wykluczeni z obszarów A i B, które stanowią zagrożenie dla ich życia. Dolina Jordanu jest prawie całkowicie kontrolowana przez Izrael – z wyjątkiem miasta Jerycho.

 

W dolinie Jordanu żyje kilkanaście tysięcy żydowskich osadników, w większości rolnicy, zajmujący zabudowania wzniesione po wojnie sześciodniowej w ramach planu Yigala Allona – programu ministra Partii Pracy. Określał on m.in. zasady kontroli ziemi wzdłuż zachodniego brzegu rzeki Jordan jako kluczowe dla obrony wąskiego państwa Izrael przed wrogami ze wschodu.

 

W rzeczywistości wzgórza na zachodzie i dolina Itsefl były znane jako „Eretz Hamirdafim”, „obszar pościgu” – chodzi o nocne pościgi „terrorystów”, którzy mieli przekraczać rzekę Jordan, próbując atakować obywateli Izraela, ale prawie zostali oni wyrugowani po zawarciu traktatu pokojowego z Jordanią.

 

Podobnie jak w przypadku reszty Judei i Samarii, w przeciwieństwie do Wzgórz Golan i większej części Jerozolimy, Izrael kontroluje terytorium od ponad 50 lat, ale nigdy oficjalnie nie uznał, że są to suwerenne tereny państwa Izrael.

 

Mieszkający tam Izraelczycy są obywatelami Izraela, ale żyjący tam Palestyńczycy pozbawieni są praw obywatelskich.

 

Palestyńscy Arabowie, znaczna część społeczności międzynarodowej i izraelska lewica twierdzą, że „Zachodni Brzeg” jest niesprawiedliwie okupowany przez Izrael. Obszar ten jest prawnie uważany za „sporne terytorium”. To Jordania faktycznie okupowała go do 1967 roku – jej kontrolę uznały tylko dwa kraje.

 

Izraelska strona dla uzasadnienia swoich zapędów aneksyjnych powołuje się na prawo międzynarodowe twierdząc, że Izrael słusznie zdobył terytorium w wojnie obronnej. Niektórzy Izraelczycy – zwłaszcza religijni Żydzi – postrzegają Judeę i Samarię jako centrum Izraela, ponieważ jest to miejsce wielu wydarzeń biblijnych.

 

Po aneksji Netanjahu oficjalnie uczyniłby Dolinę Jordanu częścią Izraela. Miałaby ona taki sam status jak Tel Awiw czy Jerozolima. Jednak obszary palestyńskie – takie jak Jerycho – nie podlegałyby suwerenności izraelskiej. Otoczone zewsząd przez Izrael, teoretycznie miałyby zachować swój obecny status.

 

Kolejne rządy postrzegały kontrolę nad Doliną Jordanu jako strategiczny wymóg dla obronności państwa Izrael. Obszar ten uzupełnia wschodnią granicę kraju z Jordanią i pozwala siłom izraelskim okrążyć palestyńską ludność. Zasadniczo tworzy bufor między Izraelem a państwami arabskimi położonymi dalej na wschodzie, w tym Jordanią, Irakiem i Arabią Saudyjską.

 

Utrzymanie kontroli nad Doliną Jordanu nie jest nowym pomysłem. Również Icchak Rabin, lewicowy premier Izraela, który w latach 90. zainicjował izraelsko-palestyński proces pokojowy, powiedział w 1995 roku, że „granica bezpieczeństwa dla obrony państwa Izrael będzie w dolinie Jordanu – szeroko zdefiniowanej”.

 

Obecnie szanse na pokój z Palestyńczykami są praktycznie minimalne. Mimo prowadzonych od pięciu lat poważnych negocjacji, palestyńscy przywódcy nie rozmawiają z administracją Trumpa, ponieważ uważają ją za zbyt proizraelską. Netanjahu wielokrotnie powtarzał, że nie ewakuuje żadnej osady i sprzeciwia się ustanowieniu państwa palestyńskiego.

 

Oficjalna aneksja Doliny Jordanu przekreśla szanse na uregulowanie trudnych relacji żydowsko-palestyńskich. Plan pokojowy, zakładający kompromis terytorialny, jest bez szans, ponieważ Palestyńczycy wyraźnie zaznaczyli w rozmowach, że chcą realnie zarządzać Doliną Jordanu.

 

„Jeśli aneksja zostanie przeprowadzona, doprowadzi to do zaprzepaszczenia wszelkich perspektyw pokoju na następne 100 lat” – napisał na Twitterze Saeb Erekat, palestyński negocjator. „Izraelczycy i społeczność międzynarodowa muszą powstrzymać to szaleństwo. Aneksja jest zbrodnią wojenną” – dodał.

 

Izraelczycy jako całość są podzieleni. Prawie połowa izraelskich Żydów i 11 proc. izraelskich Arabów popiera aneksję Doliny Jordanu, jeśli opowie się za tym Trump – zgodnie z niedawnym sondażem przeprowadzonym przez Israel Democracy Institute. 28 proc. żydowskich Izraelczyków i większość arabskich Izraelczyków jest temu przeciwna.

 

Administracja Trumpa zapowiedziała, że ​​po wyborach opublikuje swój plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Netanjahu zapewnił, że będzie dążył do aneksji w pełnej koordynacji z Waszyngtonem, więc przed wydaniem planu trudno jest przewidzieć, co się stanie.

 

Rzecznik ONZ Stephane Dujarric oświadczył, że „Sekretarz Generalny jest zaniepokojony oświadczeniem premiera Izraela [Binjamina] Netanjahu, w którym deklaruje zamiar – jeśli zostanie wybrany – aneksji Doliny Jordanu i północnego Morza Martwego jako pierwszy krok do zastosowania suwerenności Izraela nad wszystkimi osadami i innymi obszarami na okupowanym Zachodnim Brzegu”.

 

Podkreślił, że takie kroki, gdyby zostały wdrożone, stanowiłyby poważne naruszenie prawa międzynarodowego, co miałoby dewastujący wpływ na potencjalne negocjacje i pokój regionalny, a także na wykonalność rozwiązania dwupaństwowego.

 

Zaznaczył również, że kwestią izraelsko-palestyńską należy się zająć zgodnie z rezolucjami ONZ i na podstawie rozwiązania dwupaństwowego opartego na granicach sprzed 1967 roku.

 

Około 70 tys. Palestyńczyków wraz z około 9,5 tys. osadnikami żydowskimi obecnie mieszka w Dolinie Jordanu – dużym, żyznym pasie ziemi, który stanowi około jednej czwartej Zachodniego Brzegu. Izrael konsekwentnie odrzuca koncepcję rezygnacji z jakiejkolwiek jej części w przyszłym porozumieniu z Palestyńczykami.

 

Na początku tego miesiąca Netanjahu odnowił obietnicę aneksji wszystkich bloków osadniczych na okupowanym Zachodnim Brzegu. „Z pomocą Boga zastosujemy suwerenność żydowską we wszystkich osadach, jako część ziemi Izraela i część państwa Izrael” – oznajmił.

 

Około 650 tys. izraelskich Żydów mieszka obecnie w ponad 100 osadach zbudowanych od 1967 roku, odkąd Izrael okupuje Zachodni Brzeg i Wschodnią Jerozolimę. Palestyńczycy postrzegają te terytoria, wraz ze Strefą Gazy, jako integralną część przyszłego państwa palestyńskiego.

 

Prawo międzynarodowe uważa zarówno Zachodni Brzeg, jak i Wschodnią Jerozolimę za „terytoria okupowane”, a osadnictwo żydowskie za nielegalne.

 

Zdecydowanie plany Netanjahu potępiły Zjednoczone Emiraty Arabskie. Szejk Abdullah bin Zayed Al Nahyan, Minister Spraw Zagranicznych i Współpracy Międzynarodowej, stwierdził, że ogłoszenie to stanowi niebezpieczną eskalację, która narusza wszystkie międzynarodowe rezolucje bez najmniejszego poszanowania ich legitymacji poprzez podważanie szlachetnych intencji osób ze społeczności międzynarodowej działających na rzecz pokojowego rozwiązania kwestii palestyńskiej.

 

Podkreślił też, że deklaracja zagraża dziesięcioleciom wysiłków politycznych społeczności międzynarodowej, zmierzających do osiągnięcia sprawiedliwego rozwiązania kwestii palestyńskiej, która ma centralne znaczenie dla Arabów i muzułmanów.

 

Szejk zapowiedział natychmiastową reakcję ZEA na wezwania Królestwa Arabii Saudyjskiej do zwołania nadzwyczajnego spotkania Organizacji Współpracy Islamskiej w celu omówienia potencjalnie niebezpiecznej eskalacji i opracowania pilnego planu działania, dodając, że zajęcie się deklaracją premiera Netanjahu to wspólna odpowiedzialność, która wymaga od społeczności międzynarodowej podjęcia niezbędnych działań przeciwko niepokojącym zakusom izraelskiego premiera.

 

 

Źródło: israelnationalnews.com / wam.ae / middleeastmonitor.com

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram