15 stycznia 2020

Postulaty LGBT+ pod specjalną ochroną? Nowe kategorie zbrodni przeciw ludzkości

To nie żart. Już wkrótce prześladowanie ze względu na płeć rozumianą w duchu ideologii gender może osiągnąć rangę przestępstwa ściganego prawem międzynarodowym. Ostatnie posunięcia Organizacji Narodów Zjednoczonych w tej kwestii pokazują, że stoimy na progu absolutnej rewolucji legislacyjnej, dającej organizacjom LGBT niespotykane dotąd narzędzia prawne.

 

W dotychczasowej definicji zbrodni przeciwko ludzkości zawartej w podpisanych w 1998 roku Traktatach Rzymskich uwzględniono „prześladowanie jakiejkowiek możliwej do zidentyfikowania grupy lub zbiorowości z powodów politycznych, rasowych, narodowych, etnicznych, kulturowych, religijnych, płci (gender)”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Słowo „gender” odnosiło się jednak do dwóch płci: męskiej i żeńskiej „w kontekście społecznym”. „Pojęcie płeć (gender) nie ma żadnego innego znaczenia od wskazanego powyżej” – zaznaczono.

Dotychczasowa definicja nie powstrzymała jednak organizacji lobbujących na rzecz ruchu LGBT przed próbą redefinicji znaczenia płci w traktatach międzynarodowych. Same agendy ONZ w ramach promowania idei gender mainstreamingu nie uciekały przed używaniem w swoich zaleceniach ideologicznego języka, opartego na przekonaniu o istnieniu różnych tożsamości płciowych.

 

W zeszłym roku Międzynarodowa Komisja Prawna (ILC), pracująca nad tekstem traktatu dotyczącego przeciwdziałania zbrodniom przeciw ludzkości, zasugerowała, by – mając na uwadze „postępy w dziedzinie praw człowieka” – zmienić definicję płci w rozumieniu „gender”. Komisja współpracowała z Niezależnym Ekspertem ONZ ds. zwalczania przemocy i dyskryminacji opartej na orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. Jego zdaniem gender oznacza „głębokie wewnętrzne doświadczenie płci w rozumieniu gender każdej osoby, które może, ale nie musi korespondować z płcią przypisaną w dniu narodzin”.

 

Owocem pracy ILC jest próbny szkic przyjęty z poparciem 19 z 33 krajów zaangażowanych w opracowanie nowego dokumentu. Projekt zakłada usunięcie dotychczasowej definicji i otwarcie możliwości wprowadzenia nowej, opracowanej na podstawie analiz eksperckich.

Sprawę skomentowała dla portalu PCh24.pl Karolina Pawłowska, Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

 

– Mówimy tu o traktacie dotyczącym zwalczania zbrodni przeciwko ludzkości, który został zaprezentowany podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Część państw złożyła swoje zastrzeżenia, jednak Unia Europejska – a w jej składzie Polska – nie przedstawiła sprzeciwu. Dokument ciągle jest na etapie prac w Międzynarodowej Komisji Prawnej. Według naszych informacji, na późniejszych etapach będzie można spodziewać się ostrzejszej reakcji ze strony polskiej delegacji, ale wiadomo – pewności nigdy nie ma – uważa.

 

– Stąd już niedługa droga do narzucenia państwom szczególnego traktowania organizacji promujących postulaty ruchu LGBT, ale także możliwość narzucania przepisów liberalizujących procedurę tzw. zmiany płci. Płeć będzie mogła być określona tylko na podstawie subiektywnych odczuć, nie będzie potrzebna – jak do tej pory – opinia komisji lekarskiej oraz tzw. korekta płci – mówi.

 

– Odbije się to także na przepisach broniących instytucji małżeństwa. Jeżeli małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a „kobieta” czy  „mężczyzna” będą kategoriami uznawanymi całkowicie subiektywnie, to wówczas otwieramy furtkę do zawierania de facto małżeństw osób tej samej płci dodaje.

 

Zmian w międzynarodowym prawie dotyczącym zbrodni przeciwko ludzkości z nieskrywanym entuzjazmem wyczekują organizacje LGBT i feministyczne, które otwarcie zaangażowały się w kampanię agitacyjną. Jedna z nich, hiszpańska fundacja MADRE, wyraża zadowolenie z faktu, że teraz „prawa kobiet i osób LGBTIQ+ będą chronione przez przepisy międzynarodowego prawa kryminalnego”.

 

MADRE chwali się złożeniem do Międzynarodowej Komisji Prawnej petycji podpisanej przez 583 organizacje zrzeszone w 103 krajach. Adresowany do przewodniczących Komisji list składa się z dwóch części. W pierwszej domagają się usunięcia „przestarzałej” definicji płci, a w drugiej rozszerzenia znaczenia terminu „prześladowania” tak, by za takowe uznać prześladowanie ze względu na „orientację seksualną”, „tożsamość płciową”, czy „charakterystykę płci”. Co ciekawe, dopiero po uznaniu wyżej wymienionych przykładów, sugeruje się wprowadzić dodatkowe kategorie prześladowania: ze względu na niepełnosprawność, status rdzennego mieszkańca, wiek, pochodzenie, język czy status uchodźcy lub migranta.

 

– Przypadek, o którym rozmawiamy, jest tylko dowodem na to, jak uważnym trzeba być w wielu obszarach. Tego typu propozycje pojawiają się w zupełnie niespodziewanych sytuacjach. Miejmy nadzieję, że rzeczywiście część państw się temu sprzeciwi i ten sprzeciw mocno wybrzmi, bo póki co próby usunięcia dotychczasowej definicji płci z Traktatów Rzymskich nie zostały należycie oprotestowane – podkreśla Karolina Pawłowska.

 

 

Piotr Relich

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 027 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram