18 stycznia 2019

Czy Francuzi przeprowadzą kontrrewolucję? Rząd odmawia rozmów

(Marsz Życia. Paryż 2018. Żródło: enmarchepourlavie.fr)

20 stycznia ulicami Paryża przejdzie kolejny „Marsz życia” – zgromadzenie przeciwników zabijania nienarodzonych dzieci. Pięć dni wcześniej rusza narodowa debata nad postulatami społecznymi ruchu „żółtych kamizelek”. Chociaż rząd wyklucza możliwość negocjacji takich problemów jak aborcja, homomałżeństwa, czy kara śmierci, to tegoroczny „Marsz za życiem” i tak wpisuje się atmosferę gorącego okresu protestów we Francji.

 

Hasłem marszu w 2019 roku jest obrona wolności sumienia. Trzeba bowiem przypomnieć że władza wspierająca cywilizację śmierci stara się m.in. usunąć tzw. „klauzulę sumienia”, która umożliwiała lekarzom, czy pielęgniarkom odmowy uczestnictwa w aborcjach.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Rzecznik tegorocznego Marszu Adelaide Pouchol tłumaczy powody organizacji samego Marszu dla Życia pytając: „Czy istnieją bardziej fundamentalne problemy, niż kwestia szacunku dla życia?” i dodając: „szacunek dla życia jest podstawą cywilizacji i niezbędnym minimum politycznego zaangażowania”.

 

Obrona klauzuli sumienia ma pokazać, że „lekarze nie są urzędnikami władzy polityczno-medialnej, którą można zmusić do zrobienia czegoś, czego nie chcą”. Dla Pouchol niszczenie tej klauzuli to przechodzenie „od cywilizacji do barbarzyństwa”.

 

Rzeczniczka Marszu Adelaide Pouchol w swojej karierze zajmowała się dziennikarstwem śledczym i udając brzemienną matkę odwiedzała placówki proaborcyjnej i wspieranej przez państwo organizacji „Planowanie Rodziny”. Zebrane w ten sposób doświadczenia uświadomiły jej, że cała działalność tej organizacji nastawiona jest na promocję aborcji, ciąża traktowana jest tam jako rodzaj choroby, a dodatkowo stygmatyzuje się ojców i szerzej – mężczyzn. Swoje doświadczenia z Planing Familial przyrównuje wręcz do „porażenia prądem”.

 

Obecnie uważa, że istnieje prawdziwy „spisek milczenia na temat aborcji połączony z formą dyktatury postępu”. Upowszechnianie aborcji i jej banalizacja, czy „robienie dziecka w probówce i pozbawienie go ojcostwa” przedstawiane są jako „konieczna ewolucja społeczeństwa, której nie można podważać”. Kłamstwo stało się fundamentem zasad narzucanych już jako „prawo”, którego nie można nawet kwestionować. „Marsz Życia” jest dla Pouchol „kamykiem ułożonym na drodze dla przywrócenia porządku moralnego”. Jeśli chociaż jedna osoba uświadomi sobie, że w imię postępów medycyny eliminuje się dziś we Francji 96 proc. dzieci z zespołem Downa … to będzie to nasz sukces!

 

Obszerny wywiad z rzeczniczką Marszu ukazał się w tygodniku „Valeurs Actuelles”. Banalizacja aborcji doprowadziła we Francji do prawdziwych spustoszeń moralności. Większość ludzi nie dostrzega tu już żadnego problemu, a rocznie dokonuje się ponad 200 tys. aktów zabijania nienarodzonych dzieci, pomimo coraz bardziej dostępnej i niemal bezpłatnej antykoncepcji. Liczba aborcji rośnie, co zadaje zresztą kłam tezom aborcjonistów o potrzebie dalszych postępów w „uświadamianiu młodzieży,” czy zwiększaniu dostępu do antykoncepcji. Tak się dziwnie składa, że ministerialne funkcje odpowiadające we Francji za rodzinę piastują, niezależnie od koloru politycznego, na ogół zwolennicy aborcji, genderyzmu i „postępu” społecznego. Ich działalność nie tylko propaguje aborcję, ale też stara się, często metodami administracyjnymi, wykluczyć z debaty społecznej obrońców życia (cenzura portali internetowych, czy zamach na klauzulę sumienia).

 

W ramach ogólnokrajowej debaty ze społeczeństwem, rzecznik rządu Benjamiçn Griveaux wykluczył wprost możliwość poruszenia w niej m.in. tematu aborcji. Pytana o to rzeczniczka Marszu dla Życia stwierdziła, że takie postawienie sprawy jest raczej dowodem na to, że temat ten jest ciągle żywy i społecznie kontrowersyjny. Rząd bojąc się tego problemu, sam pokazuje, że nie jest to żadne „prawo fundamentalne”, ale teza narzucona siłą o dość kruchych podstawach. Zabijanie nienarodzonych nie jest żadnym „wyborem kobiety”, ale problemem społecznym, bo ma konsekwencje dla innych – dodaje Pouchot.

 

W tym roku odbywa się już w Paryżu 13 Marsz dla Życia. Jego uczestnicy zbierają się na Porte Dauphine. Organizatorzy liczą na udział od 30 do 50 tys. osób.

 

Do przemyśleń Pouchot dodajmy, że państwo, które wkracza w wiele banalnych dziedzin życia prywatnego (ostrzega np. palaczy przed paleniem i stara się im to utrudniać), akurat w tak ważnej dziedzinie jak nienarodzone życie, umywa ręce i stwierdza, że to tylko „wybór kobiety”, do którego nie można się wtrącać. Lewica ma to już jednak do siebie, że stanowi ideologię hipokrytów.

 

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie