16 sierpnia 2018

Wenezuelczycy emigrują z powodu głodu. Socjalistyczny kraj w coraz większym kryzysie

(Efecto Eco [CC BY 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/3.0)], via Wikimedia Commons)

Według raportów ONZ, głownym powodem emigracji Wenezuelczyków jest plaga głodu, jaka nawiedziła kraj na skutek kryzysu wywołanego przez rządy socjalistycznej dyktatury. Za chlebem wyjechało już ponad 2 mln mieszkańców niegdyś najbogatszego kraju Ameryki Południowej.

 

Rzecznik ONZ, Stephane Dujarric powiedział, że uciekinierzy twierdzą, iż głównym powodem ich emigracji jest brak żywności. Według ONZ, 1,3 mln spośród tej grupy cierpi na niedożywienie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wcześniejsze dane mówiły o 700 tys. emigrantów w 2015 r. i o 1,6 mln w 2017 r., z czego 885 tys. mieszkało w Ameryce Południowej, 308 tys. w Ameryce Północnej, 78 tys. w Ameryce Środkowej, a 21 tys. na Karaibach. Oznacza to eksodus Wenezuelczyków bardzo nasilił się w ciągu minionego roku.W związku z napływem Wenezuelczyków rząd Ekwadoru ogłosił stan wyjątkowy w trzech przygranicznych prowincjach. Według tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych codziennie 4 tys. Wenezuelczyków próbuje przekroczyć granicę Ekwadoru.

 

Z kolei w Kolumbii ustępujący prezydent Juan Manuel Santos przyznał 2 sierpnia 440 tys,. uchodźcom wenezuelskim karty czasowego pobytu na dwa lata.Wenezuela, która posiada olbrzymie złoża ropy naftowej, przeżywa od kilku lat coraz bardziej narastający kryzys gospodarczy i polityczny. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, hiperinflacja może do końca roku sięgnąć tam miliona (!) procent. Powszechny jest brak produktów żywnościowych i lekarstw. W związku z upadkiem służby zdrowia na nowo pojawiają się i szerzą choroby, dawno uznane za zwalczone w tym kraju: odra, malaria, gruźlica i dyfteryt.

 

Do zapaści gospodarczej doprowadził spadek cen ropy naftowej, ale także socjalistyczne rządy prezydentów Hugo Chaveza (zmarłego w 2013 r.) i Nicolasa Maduro. Tymczasem Maduro przypisuje problemy Wenezueli „wojnie gospodarczej”, jaką miały wydać temu krajowi Stany Zjednoczone i Europa.Jednocześnie w kwietniu 2017 r. wybuchły w Wenezueli gwałtowne protesty społeczne spowodowane ogłoszeniem przez prezydenta wyborów do Narodowego Zgromadzenia Konstytucyjnego.

 

Miała ono przyjąć nową ustawę zasadniczą, umacniającą jego władzę i znacząco ograniczające demokratyczne prawa obywateli. Protesty są krwawo tłumione przez wojsko i inne zbrojne oddziały prorządowe – dotychczas zginęło już ponad 120 osób.Zanim odbyły się te wybory, zdominowane przez opozycję Zgromadzenie Narodowe rozpisało na 16 lipca referendum, w którym 98 proc. Wenezuelczyków opowiedziało się przeciw zwołaniu Konstytuanty.Mimo to wybory do Konstytuanty odbyły się 30 lipca. Według Krajowej Rady Wyborczej, w głosowaniu wzięło udział tylko 41,53 proc. uprawnionych. Tymczasem opozycja twierdzi, że było ich zaledwie 13 proc., gdyż do urn nie poszło aż 87 proc. wyborców.

 

Wyborów do Konstytuanty nie uznała prokurator generalna Wenezueli Luisa Ortega Díaz. Nazwała je „kpiną z narodu i jego suwerenności”. Dodała, że są one wyrazem „dyktatorskich ambicji” prezydenta. W sierpniu Konstytuanta usunęła z urzędu prokurator generalną i ogłosiła, że przejmuje uprawnienia Zgromadzenia Narodowego.Także biskupi katoliccy odrzucili samą ideę Konstytuanty, uznając ją za bezużyteczną i szkodliwą dla narodu, gdyż w jej skład mają wejść jedynie przedstawiciele oficjalnie działających partii. Będzie ona „narzędziem stronniczym”, które „nie rozwiąże, a tylko pogorszy poważne problemy”, które Wenezuela przeżywa.

 

Na początku lipca, ówczesny arcybiskup Caracas kard. Jorge Urosa Savino stwierdził, że rząd prowadzi „wojnę przeciwko narodowi”, a w wydanym z okazji święta państwowego 5 lipca liście biskupi napisali, że w kraju panuje sytuacja notorycznego „łamania praw człowieka i wartości demokratycznych”.

 

Pomimo społecznego niezadowolenia z rządów Maduro, wygrał on w maju br. przedterminowe wybory prezydenckie. Opozycja uznała wynik głosowania za sfałszowany. Nie uznały wyborów także – jeszcze przed ich przeprowadzeniem – Unia Europejska, USA oraz Grupa z Limy, złożona z 14 państw Ameryki Łacińskiej.

 

KAI

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram