20 listopada 2019

Ukraina zmienia przepisy bankowe. Wszystko po to, by by dostać pożyczkę z MFW

(źródło: pixabay.com)

Ukraina, starająca się o kredyty z Międzynarodowego Funduszu Walutowego na wsparcie gospodarki, finalizuje zmiany w przepisach dotyczących niewypłacalności banków. To był jeden z warunków MFW, by udzielić kolejnej transzy pożyczek. Nowe regulacje tak naprawdę mają uniemożliwić wypłatę rekompensat lub zwrot znacjonalizowanego największego banku w kraju.

 

Kijów ubiega się o kredyty w wysokości około 5-6 mld dolarów w ciągu trzech lat. Nowa władza pilnie potrzebuje dofinansowania, jednocześnie chce zasygnalizować, że rząd prezydenta Wołodomyra Zelenskiego jest zaangażowany w reformę. MFW starał się uzyskać zapewnienie w Kijowie, że rząd podejmie poważny wysiłek, by odzyskać pieniądze wcześniej udzielone przez MFW na ratowanie banków przed bankructwem. Fundusz oczekuje również gwarancji, że nacjonalizacja największego ukraińskiego pożyczkodawcy, PrivatBank, nie zostanie odwrócona.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Prezydent Zelenski oznajmił 9 listopada, że ​​„dołoży wszelkich starań, aby odzyskać fundusze wydane na rekompensatę dla deponentów upadłych i znacjonalizowanych banków”, ale szczegóły dotyczące tego, jak rząd to zamierza zrobić, nie zostały ujawnione. Zastępca szefa Państwowego Funduszu Gwarancyjnego, który wypłaca rekompensaty deponentom upadłych banków, powiedział agencji Reutera, że proponowane zmiany legislacyjne spowodują, iż niewypłacalne banki nie będą zwracane byłym właścicielom. Skróciłoby to długie procedury prawne w celu rozwiązania sporu o niewypłacalność między państwem a byłymi właścicielami. – Obecnie finalizujemy ten projekt przy udziale ekspertów MFW – mówił Viktor Nowikow.

 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami właściciele mogą zaskarżyć decyzję o niewypłacalności w sądach rejonowych i sądach apelacyjnych, które są powszechnie postrzegane jako skorumpowane. Procesy mogą trwać latami, ograniczając możliwości sprzedaży aktywów banków. Według nowego projektu ustawy, która musi zostać zatwierdzony przez parlament,  spory dotyczące niewypłacalności zostaną skierowane bezpośrednio do Sądu Najwyższego. – Projekt przewiduje przyspieszenie postepowania procesowego – tłumaczył Nowikow.

 

Nowe ustawodawstwo stanowi również, że żaden sąd nie może uniemożliwić państwu sprzedaży aktywów niewypłacalnych banków, nawet jeśli później sąd postanowi, że niesłuszne było ogłoszenie niewypłacalności. W takiej sytuacji państwo może zostać zobowiązane do wypłaty odszkodowania byłym właścicielom banków.

 

Reforma bankowości jest niezwykle ważna dla władzy i wrażliwa politycznie, w szczególności, że bój toczy się o losy jednego z najważniejszych banków na Ukrainie, to jest PrivatBank niegdyś należącego do ukraińskiego oligarchy ściśle powiązanego z obecnym prezydentem kraju, Ihora Kołomojskiego.

 

Według danych Państwowego Funduszu Gwarancyjnego między 2012 r. a październikiem 2019 r. władze Ukrainy wydały 89,3 mld hrywien (3,7 mld USD) na rekompensatę dla deponentów upadłych banków. Rząd wyłożył również 155 miliardów hrywien (6,4 miliarda USD) na wsparcie PrivatBanku, mówiąc, że pożyczkodawca stał się niewypłacalny z powodu podejrzanych praktyk.

 

Kołomojski kwestionuje nacjonalizację banku. Spraw w tej kwestii toczą się przed sądami na Ukrainie, w Wielkiej Brytanii i USA. Prezydent Zełenski zaprzecza sugestiom, że pomaga Kołomojskiemu, który finansował jego kampanię, w odzyskaniu kontroli nad PrivatBankiem, czy też w zapewnieniu mu rekompensaty. Unijne instytucje udzielające wsparcia Ukrainie skarzą się na znikające z banków ukraińskich i mołdawskich miliardy dolarów. Osoby odpowiedzialne za podejrzane procedery nie ponoszą żadnej odpowiedzialności, mimo że Bruksela wydała miliony z funduszy europejskich na wsparcie ukraińskiej reformy sądownictwa i wykorzenienie korupcji.

 

Zwrot PrivatBanku Kołomojskiemu, albo przyznanie mu wielomiliardowych rekompensat zachwieje stabilnością finansową Ukrainy, której MFW odmówi udzielenia dalszych pożyczek, wynegocjowanych jeszcze w grudniu ub. roku. – Rozumiemy, że jest to papierek lakmusowy dla Ukrainy – komentował Oleksij Honczaruk, doradca Zelenskiego odpowiedzialny za stosunki z MFW. Kołomojski, który ma obywatelstwo cypryjskie i izraelskie, wyjechał do Szwajcarii po nacjonalizacji PrivatBanku w 2016 r., po tym, jak organy nadzoru znalazły w bilansie czarną dziurę o wartości 5,5 mld USD. Następnie przeniósł się do Izraela, najwyraźniej obawiając się ekstradycji do USA. Przed amerykańskim sądem toczy się postepowania o wyprowadzenie pieniędzy wskutek nielegalnych machinacji.

 

FBI prowadzi dochodzenie w sprawie Kołomojskiego i jego partnera biznesowego Giennadija Boholubowa w związku z zarzutami, że „wyprali” setki milionów dolarów za pośrednictwem cypryjskiego oddziału PrivatBank i wykorzystali nieuczciwe pożyczki do sfinansowania innych przedsięwzięć. Na kilka dni przed wygraną Zelenskiego, ukraiński sąd orzekł, że nacjonalizacja PrivatBanku była nielegalna. Oligarcha wrócił na Ukrainę kilka tygodni później, licząc na odzyskanie kontroli nad bankiem.

 

Niedawno sąd w miejscowości pod Kijowem wykorzystał podejrzane podstawy, by nakazać zamknięcie taniej linii lotniczej, która zmniejszała dochody konkurenta należącego do Kołomojskich. Następnie nakazał usunięcie Kateryny Rozhkowej, urzędniczki banku centralnego, która pomogła w nacjonalizacji PrivatBanku. Oba orzeczenia zostały zaskarżone. Oligarchowie zaprzeczają jakiemukolwiek udziałowi w tych operacjach i liczą, że zwycięstwo Zelenskiego „przywróci prawo do sprawiedliwości i sprawiedliwego procesu” i że prezydent „nie będzie słuchał rad Zachodu na temat tego, kogo uwięzić, kogo obrabować, a kogo wywłaszczyć”.

 

Kołomojski urodzony w 1963 roku na  wschodzie Ukrainy rzucił studia inżynierski, by poświęcić się robieniu biznesu w ostatnich lat Związku Radzieckiego. Zyskał miliardy dzięki brutalnym przejęciom. Inwestował w ropę, metale, petrochemię, górnictwo i linie lotnicze, a także w media. Gdy w 2014 r. Rosja wznieciła powstanie zbrojne na wschodzie Ukrainy po aneksji Krymu, Kołomojskij został gubernatorem stanu w Dniepropietrowsku, zdobywając pochwały za stworzenie batalionów ochotniczych z pomocą  prywatnych firm ochroniarskich, biznesmenów, a nawet lokalnej mafii, by odeprzeć prorosyjskich separatystów. Rywale później oskarżyli go o wykorzystanie władzy politycznej dla osobistych korzyści. Po tym, jak ówczesny prezydent Petro Poroszenko próbował zmniejszyć jego wpływ na spółkę naftową Ukrnafta i monopol rurociągowy Ukrtransnaft w 2015 roku, Kołomojśkij wysłał uzbrojonych mężczyzn w kamuflażu i maskach narciarskich, aby strzegli budynków. Kilka dni później Poroszenko zwolnił go z funkcji gubernatora.

 

PrivatBank pozostał klejnotem koronnym w imperium oligarchy. Założony w 1992 r. stał się największym bankiem na Ukrainie, kontrolując 33 proc. wszystkich depozytów detalicznych i 50 proc. wszystkich transakcji na Ukrainie. – To był ogromny potwór – mówi Valeria Gontareva, była szefowa banku centralnego Ukrainy. Powołana w 2014 r. Gontareva miała za zadanie oczyścić ukraiński sektor bankowy z kumoterstwa i korupcji. Taki był warunek wstępny MFW, który obiecał wówczas pożyczyć 17 miliardów dolarów, aby zapobiec niespłacaniu długów. Kontrola przeprowadzona pod koniec 2015 r. wykazała, że w PrivatBank wystąpił niedobór kapitału w wysokości 112 mld hrywien. Bank nie miał zabezpieczenie kredytów. Gdyby coś się stało z PrivatBankiem, byłaby to totalna katastrofa – wyjaśniła Gontareva. – To była pusta skorupa. Nic. Bez aktywów, bez przepływów pieniężnych, bez prawdziwych firm – tłumaczyła.

 

Kolomojski odmawiał przyznania się do problemów w banku. – Mieliśmy świetny bank. Dawał nam dochód w wysokości 300–400 mln USD rocznie – mówił. Ale w grudniu 2016 r. Ministerstwo Finansów znacjonalizowało PrivatBank, któremu brakowało 5,5 mld USD. Gontareva i Rozhkova zdobyły szerokie uznanie na Ukrainie i na Zachodzie za przepychanie nacjonalizacji, pomimo oporu. Jednak Gontareva – obecnie pracownik London School of Economics – spotkała się z licznymi groźbami. – Tylko kobiety mogły zabrać mu bank – komentował właściciel innego dużego ukraińskiego banku. – Mężczyźni byli zbyt przerażeni, aby to zrobić – dodał. W 2017 r. sąd w Londynie zadecydował o zamrożeniu ponad 2,5 mld aktywów zagranicznych PrivatBanku. Ruszyła lawina procesów. Rok później Kołomojskij i jego partnerzy, którzy wspólnie posiadali mniejszościowy udział w Ukrnafta, zwiększyli swoje roszczenia wobec Ukrainy z 4. 7 do 5,4 mld USD w sztokholmskim postępowaniu arbitrażowym dotyczącym strat rzekomo poniesionych po tym, jak ograniczono ich kontrolę nad spółką w 2015 r.

 

W kwietniu br. sąd w Kijowie unieważnił decyzję ukraińskiego banku centralnego o ogłoszeniu upadłości banku PrivatBank, grożąc odwróceniem nacjonalizacji z 2016 r. Bank odwołał się od tej decyzji. Zaledwie kilka dni później wybory prezydenckie wygrał Zelenski. W maju PrivatBank wytoczył powództwo cywilne w Delaware przeciwko byłym właścicielom, twierdząc, że wyprowadzili nielegalnie 470 mld USD.  

 

W lipcu Sąd Apelacyjny w Londynie rozpoczął proces w celu rozstrzygnięcia, czy sądy angielskie są właściwe do orzekania w sprawie PrivatBanku i czy zamrożenie aktywów powinno zostać zniesione w odniesieniu do aktywów należących do byłych właścicieli spornego banku. W 2017 roku PrivatBank, zarządzany przez państwo, wygrał w Sądzie Najwyższym w Londynie, doprowadzając do zamrożenia  aktywów byłych właścicieli. W odwecie obaj oligarchowie i podmioty powiązane, złożyli ponad 600 pozwów na Ukrainie.

 

Kolomojski obecnie twierdzi, że nie jest zainteresowany odzyskaniem kontroli nad bankiem, ale chce 2 mld USD rekompensaty za straty, które rzekomo miał ponieść wskutek nacjonalizacji. Bank centralny Ukrainy sugeruje, że stary zarząd PrivatBank wykorzystał swoją ogromną bazę depozytów detalicznych do udzielania pożyczek firmom swoich właścicieli i ukrył przepływ środków poprzez transakcje wewnętrzne, z których część przechodziła przez spółki zależne na Cyprze i Łotwie. Aby ukryć domniemane oszustwo, bank centralny podaje, że PrivatBank zastosował „program recyklingu pożyczek”, który wydał właścicielom nowe kredyty na spłatę odsetek od starych pożyczek.

 

Ani Kołomojskij, ani żadna z powiązanych stron nie zostali oskarżeni o jakiekolwiek przestępstwa na Ukrainie. Ale w maju PrivatBank wytoczył proces w Delaware przeciwko oligarchom i innym współpracownikom, dochodząc odszkodowania w wysokości setek milionów dolarów.

 

Pozew opisuje „program typu Ponzi”, który przekierował pożyczki za pośrednictwem oddziału PrivatBank na Cyprze do podmiotów w USA, gdzie pieniądze zostały wykorzystane na zakup nieruchomości i różnych hut na Środkowym Zachodzie. Kołomojskij stał się właścicielem największych nieruchomości komercyjnych w Cleveland. Oligarchom zarzuca się wyprowadzenie 470 miliardów dolarów na Cypr w ciągu dekady – około dwukrotności produktu krajowego brutto wyspy w tym samym okresie – poprzez „recykling pożyczek”.

 

Zachodni poplecznicy Ukrainy obawiają się, że walka Kołomojskiego może podważyć próby podniesienia standardu życia i ściślejszego dostosowania się Ukrainy do UE. Pożyczki na ratowanie PrivatBanku udzielił MFW.  Gdyby Kołomojskij odzyskał kontrolę nad bankiem, Ukraina nie dostanie obiecanych 5,5 miliarda dolarów z MFW. Wtedy też ponownie ogłosi niewypłacalność PrivatBanku i znów go znacjonalizuje – ostrzega Rozhkova.

 

Źródło: reutrs.com, euractiv.com, ft.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 117 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram