10 stycznia 2013

MFW: oszczędności narzucone Grecji i Portugalii były błędem

(fot.StarLight/sxc.hu)

Ekonomiści Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Olivier Blanchard i Daniel Leigh przyznali w roboczym raporcie przygotowanym dla tej organizacji, iż zaaplikowana Grecji i Portugalii terapia w postaci nakazanych oszczędności budżetowych i zwiększania obciążeń fiskalnych była błędna. Idea oszczędzania i zaciskania pasa nie jest błędna, trzeba to jednak robić umiejętnie.

 

Ekonomiści MFW przyznają, że efektem ich działań było gwałtowne zredukowanie popytu wewnętrznego i wzrost bezrobocia, co pogorszyło sytuację gospodarczą w krajach, którym miano pomóc. Jako winowajca wskazany został … błąd w obliczeniach tzw. multiplikatorów fiskalnych, czyli przyjęte teoretycznie założenia, że każde euro oszczędności w wydatkach publicznych redukuje PKB tylko o 50 centów. Okazało się w praktyce, że w przypadku Grecji i Portugalii redukcja PKB była niekiedy nawet 3-krotnie wyższa od teoretycznie założonej, to znaczy każde euro oszczędności przynosiło kurczenie się gospodarki o 1,5 do 1,7 euro.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Krzysztof Szczerski, dr hab. nauk o polityce, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego, poseł Prawa i Sprawiedliwości wysnuwa z oświadczenia ekonomistów MFW szereg wniosków. Po pierwsze, że „dołożyliśmy MFW miliardy dolarów z naszych rezerw walutowych (decyzja szefa NBP Marka Belki podjęta na wniosek Donalda Tuska i min. Rostowskiego) do programu zaduszenia gospodarek Grecji i Portugalii!”.

 

Po wtóre, „wynika z tego jasno, że przyjmowanie przez Polskę Paktu Fiskalnego, narzucającego dalsze oszczędności oraz wpychanie nas na drogę do euro, co znowu spowoduje konieczność cięć budżetowych to droga do zatracenia polskiej gospodarki, która pulsuje dzięki popytowi wewnętrznemu. Jeśli go zdławimy ze względu na wskaźniki statystyczne, równie arbitralne, co multiplikatory fiskalne MFW, to stracimy resztki napędu rozwojowego” – napisał w swym artykule Krzysztof Szczerski.

 

Wreszcie, według posła Szczerskiego, „analitycy jasno przyznają, że presja na taki kształt programów restrukturyzacyjnych dla południa Europy miała charakter polityczny i jej centrum był Berlin. Wynikała ona z niemieckich potrzeb oraz z niemieckiej obsesji anty-inflacyjnej, tyle że w odniesieniu do gospodarek zależnych (takich jak grecka) lekarstwo okazało się gorsze od choroby”.

 

Obserwacje trafne, szczególnie, jeśli chodzi o stanowisko wobec przyjmowania przez Polskę paktu fiskalnego, jednakże „duszenie gospodarek” lekarstwem „gorszym od choroby” to konkluzja niebezpieczna, ponieważ może utrwalać przekonanie o tym, że konieczne w czasie kryzysu cięcia budżetowe to diabeł wcielony, którego należy unikać za wszelką cenę. Co zatem zamiast tego – „luzowanie ilościowe” na wzór amerykańskiej Rezerwy Federalnej i coraz dalsze uzależnianie się od kroplówki z pieniędzmi z Europejskiego Banku Centralnego?

 

Wielokrotnie podkreślano, że oszczędności, które wprowadzała u siebie np. Grecja, były tak naprawdę fikcyjne, że zrobiono niewiele, albo zgoła nic, by rozwiązać źródło problemu. Owszem, można było drukować na jeszcze większą skalę, podobną do tej, jaką stosują u siebie Amerykanie. Problem tkwi w tym, że USA bez zerowych stóp procentowych i kolejnych rund „luzowania ilościowego” wpadłyby w tak poważną recesję, że ciężko wyobrazić sobie jej skutki, a byłyby one zapewne znacznie poważniejsze, niż pęknięcie bańki na amerykańskim rynku nieruchomości czy europejski kryzys zadłużenia. Kontynuacja luźnej polityki monetarnej w Europie na jakiś czas odsunie problem, ale spotęguje go tym samym.

 

MFW „wsławił” się już wieloma szkodliwymi działaniami na rzecz tych, którym miał teoretycznie pomagać. Ekspiacja ekonomistów MFW wygląda tak, jak gdyby została przygotowana na polityczne zamówienie i miała przygotować grunt i uzasadnienie dla większej swobody działania Europejskiego Banku Centralnego w przyszłości.

 


Tomasz Tokarski

 Źródło: wgospodarce.pl                                                                            

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram