31 października 2017

Były szef sztabu wyborczego Donalda Trumpa aresztowany. Wśród zarzutów spiskowanie przeciw USA

W poniedziałek były szef kampanii wyborczej Donalda Trumpa Paul Manafort został zatrzymany przez FBI. W ręce Federalnego Biura Śledczego oddał się także jego zastępca z czasu kampanii wyborczej, Rick Gates. Najpoważniejszy z 12 zarzutów to „spisek przeciwko Stanom Zjednoczonym”. Część mediów wskazuje na stronniczość i konflikt interesów prowadzącego śledztwo.

 

Prokuratorzy twierdzą, że zarówno Paul Manafort jak i Rick Perry w latach 2006-16 przebywając w USA działali na rzecz Wiktora Janukowycza oraz jego Partii Regionów. Zarobili wówczas kilkadziesiąt milionów dolarów. Dochody te ukrywano przed amerykańskimi organami podatkowymi.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Paul Manafort wykorzystał pieniądze między innymi na zakup nieruchomości i innych dóbr na terenie Stanów Zjednoczonych. Jego prawnik w poniedziałek powiedział przed sądem, że jego klient jest niewinny jeśli chodzi o wszystkie zarzuty. Te postawiono w piątek, ale do mediów sprawa trafiła w poniedziałek, po zatrzymaniu przez Federalne Biuro Śledcze.

 

Biały Dom dystansuje się od oskarżeń wobec Paula Manaforta i Ricka Gatesa. Jego rzecznik prasowy Sarah Sanders powiedziała, że oskarżenia te i działania prokuratury nie mają żadnego związku z kampanią prezydencką ani z aktywnością z czasów kampanii. – Nie istnieje więc żaden dowód na amerykańsko-rosyjską zmowę – stwierdziła.

 

Do sprawy odniósł się także sam Donald Trump. „Sorry, ale to działo się lata wcześniej, nim Paul Manafort stał się członkiem mojego sztabu wyborczego. I dlaczego nikt nie skupia się na Hilary i Demokratach?????” – napisał w poniedziałek na „Twitterze” (pisownia oryginalna). „…NIE MA ŻADNEJ ZMOWY” – dodał prezydent Stanów Zjednoczonych.

 

Podobne zdanie wyraził prawnik Paula Manaforta. – Prezydent Donald Trumpa ma rację – powiedział w swoim oświadczeniu. – Nie istnieją żadne dowody na to, że sztab wyborczy Donalda Trumpa kolaborował z rosyjskimi władzami – dodał.

 

Anonimowy wyższej rangi urzędnik Białego Domu w rozmowie z CNN stwierdził, że Donald Trump obawia się osłabienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej w związku ze śledztwem. Prezydent i Biały Dom twierdzą, że znajdą się na silniejszej pozycji, gdy dojdzie do zakończenia śledztwa.

 

Tom Perez, przewodniczący Narodowego Komitetu Partii Demokratycznej surowo skrytykował Republikanów w swoim oświadczeniu. „Szef sztabu wyborczego Donalda Trumpa i jego zastępca zostali oskarżeni o działalność szpiegowską przeciwko Stanom Zjednoczonym, pranie pieniędzy i oświadczanie nieprawdy, a wszystko to wiązało się zaś z ich pracą w promowaniu pro-putinowskiego reżimu” – dodał.

 

W przypadku skazania, Paulowi Manafortowi grozi od ponad 12 do ponad 15 lat więzienia; zaś Rickowi Gatesowi – od ponad 10 do ponad 12,5 roku.

 

Śledztwo w sprawie prowadzi Robert Swan Mueller III, były wieloletni szef FBI, a obecnie specjalny prokurator do nadzorowania federalnego śledztwa w sprawie zarzutów o ingerencję Rosji w wybory prezydenckie w 2016 roku. Portal The Gateway Pundit zarzuca mu daleko idącą stronniczość i konflikt interesów. Według serwisu, podczas sprawowania przewodnictwa w FBI prokurator zaniedbywał ochronę prawa i interesów narodowych.

Chodzi tu o brak dostatecznej reakcji w przypadku wysoce podejrzanych działań Hilary Clinton podczas sprawowania przez nią funkcji Sekretarz Stanu. The Gateway Pundit, a wcześniej liberalne USA Today krytykują samo przyjęcie przez Roberta Muellera funkcji specjalnego prokuratora w śledztwie dotyczącym ingerencji Rosji w wybory w USA. Dostrzegają tu bowiem konflikt interesów.

Na tym jednak nie koniec szpiegowskiej afery. Również w poniedziałek ujawniono bowiem, że były doradca do spraw polityki zagranicznej sztabu wyborczego Donalda Trumpa, George Papadopoulos, przyznał się on do okłamywania FBI i podjął współpracę ze śledczymi. Zgodnie z dokumentami sądowymi ujawnionymi w poniedziałek, rosyjski wywiad kontaktował się z nim poprzez pośredników.

 

Ci zaś oferować mieli ujawnienie „tysięcy maili” kompromitujących kontrkandydatkę Donalda Trumpa – Hilary Clinton. Okazało się, że George Papadopoulos przyznał się do kłamstw w sprawie tych kontaktów już kilka tygodni temu, a ze śledczymi współpracuje od kilku miesięcy.

 

 

Źródła: nytimes.com / edition.cnn.com / foxnews.com / thegatewaypundit.com / zachod.pl
mjend

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram