Ministerstwo Cyfryzacji rejestruje przypadki włamań na portale służące do zdalnego prowadzenia lekcji szkolnych. Grupy hakerów transmitują wulgarne treści i przerywają zajęcia.
„Prowadzenie lekcji przez internet to dla wielu nauczycieli i uczniów wciąż nowość. Większość z nich świetnie sobie radzi. Jednak nawet najbardziej doświadczony nauczyciel może mieć problem, kiedy ktoś z zewnątrz wulgarnie próbuje zakłócić zdalne nauczanie – np. publikując w trakcie lekcji obsceniczny film” – czytamy na portalu DoRzeczy.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Chodzi o zjawiska określane w internetowym slangu jako trolling czy bombing. Włamywacze przeszkadzają nauczycielom w prowadzeniu lekcji, niekiedy nawet skutecznie sabotują zajęcia.
Ten niebezpieczny proceder to tak zwane e-rajdy. Zajmują się nimi grupy hakerów. – Przyjrzeliśmy się problemowi i działamy – zapewnia resort cyfryzacji.
– Mam jasny komunikat zarówno dla opinii publicznej, jak i patostreamerów oraz wszystkich, którzy biorą udział w tym szkodliwym procederze: zero tolerancji dla „rajdów na e-lekcje”! – mówi wiceminister Adam Andruszkiewicz. – Jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami platform społecznościowych i komunikacyjnych, ale i Biura do Walki z Cyberprzestępczością w Komendzie Głównej Policji. Uzgodniliśmy, że będziemy w tej kwestii ściśle współpracować – podkreśla.
Władze już działają. Doprowadziły już do usunięcia przez administrację jednej z platform dwóch grup hakerskich, liczących łącznie sześć tysięcy kont. Ministerstwo będzie szkolić nauczycieli w zakresie odpowiedniego reagowania na zagrożenia, w tym zgłaszania incydentów.
– Rozpowszechnianie nielegalnych treści w internecie jest karalne, a w internecie nikt nie jest anonimowy. (…) Zachęcam do zgłaszania nielegalnych treści przez stronę: dyżurnet.pl Każdy zgłoszenie jest tam szczegółowo analizowane. W przypadku podejrzenia złamania prawa, warto skontaktować z Wydziałem do Walki z Cyberprzestępczością w odpowiedniej Komendzie Wojewódzkiej Policji – mówi minister Andruszkiewicz.
Źródło: DoRzeczy.pl
RoM