Prezydent USA ogłosił na Twitterze, że zwyciężył w wyborach prezydenckich. Co ciekawe, wcześniej stwierdził, że z powodu fałszerstw wygrał jego skrajnie lewicowy konkurent.
Sytuacja polityczna w USA jest napięta. Z jednej stromy mamy bowiem sondażowe wyniki głosowania, które wskazują, że większą grupę elektorów zgromadzi Joe Biden. Z drugiej jednak pojawiają się liczne informacje o możliwych nieprawidłowościach, a nawet fałszerstwach, a sprawie przygląda się amerykańska prokuratura. Co więcej, o ostatecznym wyniku zdecyduje głosowanie elektorów, którzy nie muszą być przywiązani do decyzji większości mieszkańców stanu, zaś w sytuacji braku ich wyłonienia (co jest możliwe z powodu prawdopodobnych batalii sądowych w kilku stanach) wyborem prezydenta USA zajmie się parlament. To wszystko powoduje, że obecnie trudno z całą pewnością powiedzieć, kto wygrał wybory.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie przeszkodziło to jednak mediom ogłosić, że zwycięzcą został Joe Biden.
Donald Trump długo temu zaprzeczał – co nie dziwi w obliczu skomplikowanego systemu wyborczego w USA i licznych kontrowersji towarzyszącej tegorocznej elekcji – by w końcu napisać na Twitterze, że Joe Biden wygrał. Powodem zwycięstwa lewicowo-liberalnego polityka miały być fałszerstwa.
He won because the Election was Rigged. NO VOTE WATCHERS OR OBSERVERS allowed, vote tabulated by a Radical Left privately owned company, Dominion, with a bad reputation & bum equipment that couldn’t even qualify for Texas (which I won by a lot!), the Fake & Silent Media, & more! https://t.co/Exb3C1mAPg
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 15, 2020
He only won in the eyes of the FAKE NEWS MEDIA. I concede NOTHING! We have a long way to go. This was a RIGGED ELECTION!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 15, 2020
To jednak nie koniec, gdyż kilka godzin później urzędujący prezydent USA napisał, że… to on wygrał wybory.
I WON THE ELECTION!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 16, 2020
Wszystkie wpisy Trumpa media społecznościowe oznaczaną specjalnymi adnotacjami informującymi odbiorcę, co o owej sprawie sądzą lewicowo-liberalne serwisy. W ten sposób portale takie jak Twitter czy Facebook niejako stwierdzają, że ich użytkownicy nie potrafią samodzielnie myśleć oraz krytycznie i trzeba ich ostrzegać przed faktycznymi lub wydumanymi „fake newsami”.
Źródło: Twitter / doRzeczy / rmf24.pl
MWł