Protesty Francuzów przeciwko polityce władz rozszerzają się na kolejne grupy społeczne i nowe obszary kraju.
W poniedziałek uczestnicy buntu „żółtych kamizelek” blokowali drogi i składy paliwa, którego w Bretanii zaczęło już brakować.
Wesprzyj nas już teraz!
W około 100 francuskich szkołach protestowali licealiści sprzeciwiający się zmianom w systemie edukacji. Uczniowie, którym nie podobają się między innymi nowe kryteria przyjęć na studia, w wielu miejscach solidaryzowali się z głównym protestem.
– Wielu usiłuje prześlizgnąć się przez furtkę protestów „żółtych kamizelek” – skomentował minister edukacji Jean-Michel Blanquer.
Na stołecznym placu Concorde protestowali przedstawiciele służby zdrowia, którzy zjechali w to miejsce ambulansami.
Spotkanie premiera Edouarda Philippe z reprezentantami ugrupowań politycznych zakończyło się apelem większości spośród nich o wycofanie się rządu z planów podwyżki akcyzy na paliwo.
Poszczególne branże podliczają wielomilionowe straty spowodowane protestami.
Źródło: Twitter, tvp.info
RoM