„Tylko nieco ponad połowa migrantów uczestniczących w kosztownym programie integracji na norweskim rynku pracy znalazła zatrudnienie. W Szwecji te statystyki są jeszcze gorsze”, informuje serwis rp.pl.
Z danych opublikowanych przez portal rp.pl wynika, że w latach 2007-2017 rząd Norwegii wydał ponad 6,5 mld euro na program, który „miał zintegrować 37 tys. uchodźców z lokalnym rynkiem pracy”. W swoim założeniu głównym celem rządowych działań miało być „wzmocnienie zdolności grup nowo przybyłych imigrantów do szybkiego podjęcia nauki lub pracy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Po 11 latach finansowania programu okazało się, że jedynie 55 proc. migrantów, które zostały objęte działaniami znalazło stałe zatrudnienie. Co ciekawe tylko 33 proc. migrantów uczestniczących w programie, którzy znaleźli zatrudnienie pracowało 35 lub więcej godzin w tygodniu. Ponadto zdecydowana większość imigrantów korzystała z pomocy społecznej lub przebywała na długoterminowym zwolnieniu lekarskim z powodu niezdolności do pracy.
Raport wskazuje, że znacznie częściej zatrudnienie znajdowali imigranci przybyli z Erytrei, Etiopii i Birmy niż imigranci z Somalii, Iraku, Syrii, Iranu i Palestyny.
Autorzy raportu podsumowującego 11 lat działania programu podkreślają, że poziom dochodów Norwegów, którzy maja stałe zatrudnienie, jest znacznie wyższy niż tych, którzy korzystają z pomocy opieki społecznej, ale w przypadku imigrantów różnice w dochodach obu tych grup są nieznaczne.
Sytuacja w sąsiedniej Szwecji jest jeszcze gorsza. Urząd Statystyczny tego kraju ujawnił jesienią tego roku, że zaledwie nieco ponad 10 proc. osób w wieku produkcyjnym, które ubiegały się o azyl w Szwecji po 2015 roku, ma pracę.
Źródło: rp.pl
TK