Podczas zamachu na meczet w stolicy prowincji Synaj Północny w Egipcie, zostało zabitych co najmniej 305 osób. Mężczyźni, którzy dokonali zamachu mieli przy sobie flagę tzw. Państwa Islamskiego. Atak miał dwie fazy. Najpierw eksplodowały ładunki wybuchowe w budynku, a następnie, wybiegających z meczetu ludzi ostrzeliwali z karabinów nieznani sprawy. Ofiar może przybywać, ponieważ blisko 130 osób jest rannych.
Jak informują egipskie media, w czasie piątkowej modlitwy w meczecie wspólnoty sufickiej eksplodował ładunek wybuchowy, po czym do modlących się otworzyło ogień około 30 uzbrojonych mężczyzn. Zamachowcy strzelali do wybiegających z meczetu. Otworzyli również ogień w stronę karetek transportujących rannych do szpitali. W zamachu zginęło łącznie co najmniej 305 osób, ale stale spływają informacje o śmierci ciężko rannych. Obecnie ich liczba jest szacowana na blisko 130 osób. Jest to najkrwawszy zamach terrorystyczny w dziejach Egiptu.
Egipski prokurator poinformował, że sprawcy mieli przy sobie flagę tzw. Państwa Islamskiego, którego bojownicy uważają muzułmanów z sufickiej wspólnoty za heretyków. Z zeznań świadków zdarzenia wynika, że mężczyźni przyjechali przed meczet kilkoma samochodami i byli ubrani w stroje przypominające mundury. Jak na razie nie zostali ujęci przez służby bezpieczeństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Meczet, w którym doszło do zamachu, jest znany jako miejsce narodzin Eid al-Jarira – duchownego, uważanego za założyciela sufizmu na Półwyspie Synaj. Dla sunnitów to ruch heretycki.
Jak na razie do zamachu nikt się nie przyznał. Prezydent Abdel Fattahal-Sisi zwołał posiedzenie kryzysowe i ogłosił trzydniową żałobę narodową. Na północnym Synaju wprowadzono stan wyjątkowy.
źródło: KAI, rmf24.pl
WMa