26 maja 2014

Poznać i zrozumieć historię

Historia nas uczy, jest nauczycielką życia w sensie głębokim, nie tylko dlatego, iż rozumiemy, czemu coś się wydarzyło, ale i dlatego, że potrafimy precyzyjnie ocenić dobro i zło, prawdę i fałsz – mówi prof. Mieczysław Ryba, kierownik Katedry Systemów Politycznych XIX i XX Wieku KUL.

 


Wesprzyj nas już teraz!




Najbliższe spotkania Klubów „Polonia Christiana” z Pańskim udziałem poświęcone będą kwestii odkłamywania historii, pisania jej na nowo.


– Tak, historii i jej znaczeniu, tak w życiu politycznym, jak i szeroko rozumianym życiu społecznym. Jak wiemy, w tych sferach panuje bardzo duży zamęt, podobnie jak i w całej humanistyce. Współczesna ideologia (chociaż nie tylko współczesna) stara się zawłaszczyć ludzką świadomość poprzez zawłaszczenie kultury. Również gdy weźmiemy pod uwagę historię, mamy do czynienia  dokładnie z tym samym zjawiskiem, z tendencją ahistoryzmu i obrzydzania tego, co zwiemy tradycją klasyczną i tradycją narodową. Te tendencje wynikają z faktu tworzenia kosmopolitycznego, pozbawionego Boga projektu Unii Europejskiej. Temu celowi jest podporządkowane m.in. właśnie takie, a nie inne widzenie dziejów. Jest to jednak pogląd fałszywy, pamiętamy przecież rolę chrześcijaństwa w całej naszej historii.

Każda spośród ideologii, jakie się pojawiają i dominują w życiu państwowym stara się wkraczać również w dziedzinę humanistyki, w dziedzinę nauki. Tak było w czasach hitlerowskich, gdy mieliśmy do czynienia z wypychaniem nauczania historii ze względu na to, że nasz naród miał zostać sprowadzony do kategorii bydła roboczego. Tak było również w okresie sowieckim, kiedy materialistyczny i dialektyczny marksizm przekonywał o koniecznościowym rozwoju historii, zmierzającym do wypełnienia się dziejów w tzw. wszechświatowej rewolucji, w bezklasowym społeczeństwie. Co ideologia, to walka z tym, co zwiemy prawdą.  

Trzeba zatem postulować powrót do klasycznych źródeł, czyli niezredukowanych pytań naukowo-twórczych. W historii nie jest ważne tylko, co i jak się działo, ale również dlaczego. Chodzi więc o powrót do klasycznego, wziętego z filozofii greckiej pytania – jakie relacje zachodzą pomiędzy faktami? Kolejna kwestia to jak ocenić dane fakty, jak ocenić czyjeś poglądy? Tu już sięgamy do filozofii klasycznej i wynikającej z niej etyki, które dają nam skuteczne narzędzia by ocenić w sensie prawdziwościowym różne nurty myślowe, ideologie i obudowane na nich działania oraz wykazać ich prawdziwość bądź fałszywość. Wtedy dopiero  mamy do czynienia z mądrościowym nauczaniem historii. Historia nas uczy, jest nauczycielką życia w sensie głębokim, nie tylko dlatego, iż rozumiemy, czemu coś się wydarzyło, ale i dlatego, że potrafimy precyzyjnie ocenić dobro i zło, prawdę i fałsz.

Skoro, jak Pan podkreśla, historia powszechnie ukazywana jest w fałszywym świetle, to może i lepiej, że polskie władze oświatowe ograniczają jej nauczanie w szkołach?


– Ahistoryzm jest głównym elementem postmodernistycznego projektu zakłamywania historii. Oprócz tego, że próbuje się snuć tzw. narracje, bajkowe narracje, jak chociażby Jana Tomasza Grossa, to najnormalniej w świecie mamy też do czynienia z likwidowaniem zainteresowania przeszłością, po to, żeby nowoczesny człowiek wychowywany był w zupełnym oderwaniu od przeszłości. Żeby nie rozumiał, kim jest w sensie własnej tożsamości, relacji z pokoleniami, które odeszły. Chodzi o „stworzenie” człowieka bardzo podatnego na różne wpływy, a więc i na manipulacje, choćby medialne.

Jakich mistrzów nauczania historii poleciłby Pan wszystkim chcącym uniezależnić się od tego oficjalnego, w znacznej mierze zafałszowanego obiegu?


– W pogłębionym sensie spojrzenia ponadczasowego, niezawężonego tylko do jakiejś drobnej sumy faktów czy jakiegoś ograniczonego terytorium, ale obejmującego dokonujące się w czasie globalne procesy, to oczywiście świetnym nauczycielem jest Feliks Koneczny. Pokazuje on zderzenia, walki cywilizacji, również bardzo głęboko definiuje naszą cywilizację i to, skąd się wywodzimy. W sensie faktograficznym możemy jednak sięgać do różnych mistrzów, przy czym ważne jest, żeby osadzić swoje poszukiwania w świetle filozofii klasycznej. Tutaj filozofia arystotelesowsko-tomistyczna (reprezentowana chociażby przez lubelską szkołę filozoficzną) jest kluczowym elementem potrzebnym do zrozumienia humanistyki w ogóle, w tym historii.

Odrywając się od zdrowego nurtu filozofii nie sposób uprawiać humanistyki w ogóle, w tym także historii, bo nie będzie się rozumieć człowieka. Nie postawi się kluczowych pytań naukowo-twórczych, o których mówiłem, i nie da się udzielić jasnych odpowiedzi w sensie oceny pewnych faktów, nawet tak zbrodniczych ideologii, jakimi były narodowy socjalizm i bolszewicki komunizm. Zabraknie wtedy narzędzi intelektualnych.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał RoM

 

Prof. Mieczysław Ryba w Radomiu i Stalowej Woli

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie