25 marca 2019

Pompeo namawiał, przestrzegał i obiecywał. Owoce wizyty sekretarza stanu na Bliskim Wschodzie

(Fot. Reuters / Forum)

Uznanie przez Stany Zjednoczone suwerenności Izraela nad Wzgórzami Golan, więcej sankcji ukierunkowanych na libańskich oficjeli i podmioty współpracujące z Hezbollahem, zacieśnianie relacji handlowych i wojskowych z Kuwejtem to tylko niektóre skutki ostatniej prawie tygodniowej podróży sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo po Bliskim Wschodzie.

 

„Prezydent Trump podpisze jutro w obecności premiera Netanjahu rozporządzenie, uznające suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan” – napisał w niedzielę minister spraw zagranicznych Israel Katz. Jego zwierzchnik został jednak zmuszony do przerwania wizyty w Waszyngtonie w związku z ostrzałem rakietowym ze Strefy Gazy. Żelazna Kopuła nie przechwyciła rakiety dalekiego zasięgu, która dotarła do miasteczka na północ od Tel Awiwu, raniąc siedem osób i niszcząc dom osadników żydowskich.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wcześniej, podczas spotkania szefów państw Grecji, Cypru, Izraela i USA w Jerozolimie podpisano deklarację w sprawie dalszego zacieśniania współpracy energetycznej. Ma to umożliwić realizację budowy rurociągu EastMed, którym gaz z Izraela miałby popłynąć przez Cypr i Grecję do Włoch, a stamtąd do krajów Europy środkowo-wschodniej.

 

W Jerozolimie, w obecności sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo, premier Benjamin Netanjahu stwierdził, że już najwyższy czas, aby wspólnota międzynarodowa zaakceptowała odebranie Syryjczykom przez wojska IDF terenu granicznego między Izraelem, Syrią a Libanem – w wyniku wojny sześciodniowej 1967 roku. W 1981 r. Tel Awiw je uznał za część Izraela, co zostało potępione przez społeczność międzynarodową.

 

Premiera poparł Donald Trump. Syria i inne państwa regionu potępiły zobowiązanie amerykańskiego prezydenta w sprawie uznania Wzgórz Golan za integralną część Izraela, twierdząc, że narusza prawo międzynarodowe. Francja i Rosja gorąco się temu sprzeciwiły.

 

Planowane podpisanie dekretu przez Trumpa to kolejne poważne posunięcie obecnej administracji amerykańskiej na korzyść Izraela, po uznaniu w 2017 roku Jerozolimy za stolicę kraju.

 

Sekretarz stanu USA wywołał także złość Iranu po tym, jak zadeklarował w Bejrucie, że Stany Zjednoczone planują zacieśnić pętlę finansową wokół Iranu i Hezbollahu, aby powstrzymać ich przed wywoływaniem niestabilności w Libanie i całym regionie.

 

Sankcje mają stopniowo narastać, by „osuszyć” źródła funduszy irańskich i Hezbollahu. Będą ukierunkowane na konkretne osoby i grupy związane z Teheranem czy Hezbollahem.

 

Oferta dla Libanu

Amerykanie oznajmili Libańczykom, że „są chętni do ochraniania gospodarki libańskiej”, pod warunkiem, że adresaci tej oferty wyrzekną się współpracy z Iranem.

Pompeo podkreślił również, że jego kraj wspiera konferencję CEDRE, która odbyła się w Paryżu w kwietniu ubiegłego roku, aby pomóc Libanowi stopniowo przezwyciężyć kryzys gospodarczy i finansowy.

 

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo wezwał w piątek naród libański do stawienia czoła „przestępczości, terroryzmowi i groźbom” Hezbollahu. Jego komentarze w Bejrucie silnie kontrastowały z wypowiedziami gospodarza, ministra spraw zagranicznych Libanu Gebrana Bassila, który kilka minut wcześniej, stojąc obok Pompeo, upierał się, że Hezbollah jest „grupą libańską, a nie organizacją terrorystyczną i został wybrany przez lud”.

 

Pompeo ostrzegł jednak, że „Libańczycy stoją przed wyborem: dzielnie posuwać się naprzód lub pozwolić by mroczne ambicje Iranu i Hezbollahu dyktowały jego przyszłość”. Dodał, że USA będą nadal używać „wszystkich pokojowych środków”, aby ograniczyć wpływ Hezbollahu i Iranu.

 

Pompeo przybył do Bejrutu z Izraela, podróżując przez cypryjską przestrzeń powietrzną, ponieważ Libańczycy – będący w stanie wojny z Izraelem – zakazują bezpośrednich lotów z tego państwa.

 

Celem wizyty w Libanie było zwiększenie presji na szyicką grupę Hezbollah, mającą silną reprezentację w parlamencie, ale sekretarz stanu spotkał się z oporem nawet ze strony lokalnych sojuszników Ameryki, którzy obawiają się, że zbyt silny nacisk może wywołać reakcję odwrotną i zagrozić delikatnemu pokojowi. Hezbollah obecnie ma więcej władzy niż kiedykolwiek tak w parlamencie, jak i w rządzie.

 

W piątek Departament Skarbu uderzył sankcjami w 31 irańskich naukowców, techników i firmy powiązane z Irańską Organizacją na rzecz Innowacji Obronnych i Badania. Urzędnicy powiedzieli, że ci, którzy są celem tych zabiegów, nadal pracują w irańskim sektorze obronnym i tworzą trzon ekspertów, którzy mogliby zrekonstruować program broni atomowej. Objęte sankcjami zostało czternaście osób, w tym szef organizacji, a także 17 oddziałów. Zamrożono ich aktywa w USA i zablokowano wszelkie transakcje amerykańskie z nimi.

 

Szef libańskiego MSZ Gebran Bassil przypomniał podczas wspólnej konferencji z Pompeo, że „USA wspierają legalne instytucje w Libanie, a przede wszystkim armię libańską, która jest podstawowym filarem i gwarancją stabilności w kraju”. Mówił także o wsparciu Libańczyków w USA dla obecnego szefa amerykańskiej dyplomacji.

 

Bassil przyznał, że rozmowy dotyczyły spornej granicy z Izraelem. – Stanowisko, które reprezentuję, jest pozytywne i istnieje możliwość odzyskania praw Libanu, ziemi Libanu, bez żadnych ustępstw. A to pozwoli Libanowi osiągnąć dyplomatyczne i polityczne zwycięstwo. Zwycięstwo polityczne i dyplomatyczne jest równoznaczne z jakimkolwiek innym zwycięstwem. Na tej podstawie możemy to osiągnąć bez żadnych ustępstw, czy to na lądzie, czy na morzu w odniesieniu do zasobów ropy i gazu, i będziemy podejmować wiele wysiłków (…) aby zabezpieczyć prawa Libanu – dał wyraźnie do zrozumienia. Sporne granicy dotyczą między innymi obszarów morskich, z których Izrael chce wydobywać gaz i ropę w związku z realizacją projektu EastMed.

 

Minister powiedział także, że „jeśli chodzi o kwestie związane z ropą naftową, to jest to sprawa osobista, nad którą pracuje jako były minister energii”. Wyjaśnił, że udało mu się przekonać firmy amerykańskie do udziału w procesach przetargowych. Ostatnie przetargi wygrały konsorcja z UE i Rosji, ponieważ amerykańskie firmy, gdy były do tego uprawnione, nie chciały przystąpić do rywalizacji.

 

Odniosłem się także do naszego zobowiązania (…) do zapewnienia spokoju na południowych granicach oraz do powstrzymania powtarzających się naruszeń Izraela, których jest około 1 800 rocznie. I powtórzyłem naturalne prawo Libanu do obrony i do przeciwstawienia się okupacji jego ziemi, i jakiejkolwiek agresji przeciwko jego ludowi – dodał Gebran Bassil.

 

Libański minister zaprosił USA do wzięcia udziału w konferencji międzywyznaniowej, by „odrzucić jednostronność oraz zabezpieczyć różnorodność Libanu, która jest modelem bezprecedensowym, w celu zwalczania terroryzmu”.

 

Libańczycy dali też wyraźnie do zrozumienia, że nie chcą więcej przesiedleńców i uchodźców, bo ich przyjmowanie staje się już nie do zniesienia dla kraju tak małego w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi. Bejrut domaga się stworzenia warunków do powrotu Syryjczyków w granice ich kraju.

 

Bassil w obecności Pompeo zdecydowanie bronił Hezbollahu, który „jest partią polityczną, a nie organizacją terrorystyczną.” – Jego deputowani są wybierani przez naród libański i zdobyli ogromne poparcie polityczne. Jeśli chodzi o klasyfikację Hezbollahu jako grupy terrorystycznej, nie jest to nasza klasyfikacja – mówił.

 

Ostatecznie stabilność Libanu i zachowanie jedności narodowej Libanu leży w interesie Libanu i leży w interesie Ameryki. Jest to interes regionalny i jest to interes międzynarodowy – przekonywał.

 

Kontratak sekretarza stanu

Szef amerykańskiej dyplomacji podziękował za wsparcie libańskiej mniejszości w wyborach w USA. Powiedział jednak, że trzeba „skonfrontować fakty”. – Hezbollah stoi na przeszkodzie marzeniom Libańczyków. Przez 34 lata Hezbollah narażał naród libański na jednostronne, niewytłumaczalne decyzje dotyczące wojny i pokoju oraz życia i śmierci. Czy to dzięki politycznym obietnicom, czy wręcz zastraszaniu wyborców, Hezbollah zasiada w zgromadzeniu narodowym lub innych instytucjach państwowych i udaje, że wspiera państwo. Tymczasem Hezbollah sprzeciwia się państwu i mieszkańcom Libanu za pośrednictwem skrzydła terrorystycznego, którego celem jest szerzenie zniszczenia – mówił Pompeo. To te słowa wywołały powszechne oburzenie w Iranie, Turcji, Syrii i innych krajach.

 

Sekretarz stanu zbeształ władze Libanu za gromadzenie arsenału rakiet i pocisków, które mogą dotrzeć do Izraela. Karcił za aktywność Hezbollahu w Syrii, Jemenie i Iraku. – Hezbollah wykonuje te nikczemne działania na polecenie irańskiego reżimu – oskarżał, mówiąc, że żołnierze libańscy są wykorzystywani przez Teheran, który nie chce naruszenia status quo w Libanie. – Postrzegają pokój, dobrobyt i niezależność Libanu jako podstawowe zagrożenie dla ich interesów politycznych i hegemonicznych ambicji – komentował dalej.

 

Wreszcie, globalne siatki przestępcze Hezbollahu – przemyt narkotyków, próby prania pieniędzy za pośrednictwem systemu międzynarodowego oraz ingerencja w kontrolę celną i inne kontrole handlu – umieszczają Liban pod mikroskopem międzynarodowych organów ścigania. W rzeczywistości Hezbollah okrada libańskie państwo z zasobów, które słusznie należą do jego mieszkańców – atakował dalej Pompeo.

 

Sekretarz stanu wzywał naród libański do odwagi, by „stawić czoła przestępczości, terroryzmowi i zagrożeniom Hezbollahu”, a także , by zapewnić niezależność libańskich sił zbrojnych i innych interesów bezpieczeństwa narodowego.

 

Stany Zjednoczone będą nadal wywierać bezprecedensową presję na Iran, dopóki nie zaprzestanie wszelkich złych posunięć, w tym dokonywanych przez Hezbollah – zadeklarował. – Poparcie Iranu dla Hezbollahu stanowi zagrożenie dla ludzi – dla Arabów wszystkich wyznań, osłabia państwo libańskie i podkopuje dobrobyt przyszłych pokoleń. Zwiększa również prawdopodobieństwo konfliktu i podkopuje możliwości pokoju między Izraelem a Palestyńczykami. Duchowni w Teheranie dostarczają Hezbollahowi aż 700 milionów dolarów rocznie. To oszałamiająca suma, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że do 90 procent siły roboczej Iranu od dawna żyje poniżej granicy ubóstwa – mówił Pompeo.

 

 

Nowy sojusz na Bliskim Wschodzie?

Wcześniej, 20 marca rządy Kuwejtu i USA wydały wspólne oświadczenie po odbyciu III Dialogu Strategicznego. Ogłosili je sekretarz stanu USA Mike Pompeo i minister spraw zagranicznych Kuwejtu szejk Sabah Al-Khaled Al-Hamad Al-Sabah. Rozmowy dotyczyły pogłębienie strategicznego partnerstwa w dziedzinie obronności, bezpieczeństwa, handlu, inwestycji, edukacji, spraw konsularnych, ceł, ochrony granic i kwestii zdrowotnych.

 

Omówiono m.in. koordynację działań w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sprawach dotyczących zwalczania terroryzmu oraz stosowania broni masowego rażenia.

 

USA i Kuwejt wraz z Egiptem i Jordanią chcą stworzyć silny sojusz strategiczny na Bliskim Wschodzie. Do sojuszu miałby być włączony także Oman w celu realizacji ważnych projektów ekonomicznych i energetycznych.

 

Kuwejt wspiera finansowo odbudowę Iraku. W 2018 r. zobowiązał się wyasygnować 30 mld dolarów na ten cel. Kuwejt ma też udzielić większej pomocy humanitarnej uchodźcom z Syrii i Jemenu.

 

Stany Zjednoczone potwierdziły swoje zaangażowanie w bezpieczeństwo Kuwejtu. USA mają zwiększyć dostawy broni i rozszerzyć system kompleksowego szkolenia wojskowego.

 

W Kuwejcie mają być zmodernizowane obiekty wojskowe, z których korzystają Amerykanie, zgodnie z wytycznymi Wspólnej Komisji Wojskowej. „Rozmawialiśmy o przyszłej współpracy i integracji naszych sił zbrojnych, aby wzmocnić obronę Kuwejtu w najbardziej wydajny i opłacalny sposób. Wspólna Komisja Wojskowa będzie nadal rozważać możliwości takiej integracji” – czytamy we wspólnym oświadczeniu szefów dyplomacji obu krajów.

 

„Partnerstwo obronne Kuwejtu i USA odgrywa ważną rolę w regionalnym bezpieczeństwie i stabilności i rozciąga się na obszary zwalczania terroryzmu oraz powstrzymywania agresji zewnętrznej. Stany Zjednoczone doceniają wysiłki Kuwejtu w przyjęciu szefów sztabów sił zbrojnych państw GCC, Egiptu, Jordanii i dowódcy dowództwa centralnego USA we wrześniu 2018 roku” – czytamy dalej.

 

Kolejne spotkanie odbędzie się w Kuwejcie w 2020 r. z udziałem krajów GCC i Stanów Zjednoczonych „w celu wzmocnienia zdolności wojskowych i siły odstraszania”.

 

Pompeo podpisał też umowę, która pozwoli amerykańskiemu Departamentowi Obrony na dostarczanie do Kuwejtu wsparcia obronnego, w tym szkoleń w zakresie zwalczania terroryzmu. Oba kraje zwiększyły współpracę wywiadowczą. Amerykanie będą szkolić kuwejckich prokuratorów i sędziów, by ułatwić ściganie osób zaangażowanych we wsparcie lub finansowanie terroryzmu.

 

Amerykanie podpisali umowy w sprawie współpracy handlowej. Powstanie też pierwsza w historii Rada Biznesu w Kuwejcie, składająca się z członków korporacyjnych z USA i Kuwejtu. Arabski kraj ma jeszcze więcej zainwestować w USA.

 

Przerwana wizyta

W poniedziałek rano – jak twierdzą władze Izraela – rakieta dalekiego zasięgu wystrzelona ze Strefy Gazy uderzyła w obszar niedaleko Tel Awiwu, raniąc siedem osób. To pierwszy taki incydent od wojny w Palestynie w 2014 roku. Rakieta dotarła do Mishmeret, rolniczego miasta na północ od Tel Awiwu. Wystrzelono ją dzień po zbombardowaniu oblężonej enklawy przez izraelskie samoloty przed rocznicą protestów w Gazie.

 

Wydarzenie zmusiło izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu do skrócenia podróży w USA. Palestyńskie Centrum Informacyjne poinformowało, że dwa pociski uderzyły wcześnie rano w serce okupowanych przez Izrael terytoriów. Atak podobno zniszczył budynek, pozostawiając siedmiu osadników rannych.

 

Syreny zabrzmiały w centralnym Izraelu po raz pierwszy od dwóch lat. Żelazna Kopuła nie przechwyciła pocisków, podobnie jak w listopadzie ubiegłego roku, gdy Hamas wystrzelił ponad 460 rakiet na okupowane ziemie w czasie krótszym niż 24 godziny, w odpowiedzi na izraelską agresję.

 

Netanjahu, który w kwietniowym głosowaniu ubiegać się będzie o piątą kadencję, udał się do Waszyngtonu na doroczną konferencję żydowskiej grupy lobbingowej AIPAC.

 

W świetle wydarzeń związanych z bezpieczeństwem postanowiłem przerwać moją wizytę w USA – powiedział izraelski premier, obiecując „zdecydowanie zareagować” na atak rakietowy. Premier Izraela konsultuje się z szefem izraelskiej armii, Shin Betem i innymi wyższymi urzędnikami bezpieczeństwa telefonicznie.

 

Izraelskie wojsko oskarżyło Hamas o wystrzelenie rakiety i ogłosiło, że wysyła dwie dodatkowe brygady do Strefy Gazy. Wszczęto także ograniczoną mobilizację rezerwistów, obawiając się poważnej eskalacji wojskowej tuż przed wyborami 9 kwietnia. Sojusznik Hamasu w Gazie, Islamski Dżihad ostrzegł „syjonistycznego wroga przed agresją na Strefę Gazy”. „Ich przywódcy powinni być świadomi, że będziemy reagować siłą przeciwko agresji” – stwierdzili w oświadczeniu, nie komentując, kto mógł być odpowiedzialny za wystrzelenie rakiet, które najprawdopodobniej przebyły dystans 120 km.

 

W niedzielę izraelskie czołgi ostrzeliwały Gazę po tym, jak „balony zapalające” przedostawały się przez ogrodzenie przez cały wieczór. Dzień wcześniej izraelskie samoloty bojowe uderzyły w południową Strefę Gazy.

 

Rok temu, 30 marca w Strefie Gazy rozpoczęły się protesty Palestyńczyków w ramach „Wielkiego Marszu Powrotu” do ojczyzny, po wypędzeniu przez wojska izraelskie. Starcia w Strefie Gazy osiągnęły szczyt 14 maja, w przeddzień 70. rocznicy Dnia Nakby lub Dnia Katastrofy, który zbiegł się w tamtym roku z przeniesieniem ambasady Waszyngtonu z Tel Awiwu do Jerozolimy.

 

Do tej pory ponad 260 Palestyńczyków zostało zabitych, a co najmniej 26 tys. rannych w starciach w Strefie Gazy, obleganej przez Izrael od 2007 r.

 

 

Źródło: state.gov, aawsat.com, al-monitro.com, presstv.com.

AS

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram