25 kwietnia 2014

Polskie pieśni wielkanocne

(By Pethrus (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC-BY-SA-3.0-2.5-2.0-1.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Najstarsze polskie pieśni wielkanocne to pieśni procesyjne, a więc ich treść wyznaczana była ściśle przez potrzeby liturgii – mówi dla portalu PCh24.pl Michał Buczkowski, autor książki „Gorzkie żale. Między rozumem a uczuciem”.

 

Po smutnych i żałobnych tonach wielkopostnych przyszedł czas na triumfalne pieśni wielkanocne. Jest tych pieśni w polskich śpiewnikach wiele. Czy można powiedzieć, że są charakterystyczne dla polskiej pobożności?

Wesprzyj nas już teraz!


Liczba polskich pieśni wielkanocnych jest imponująca. Od nich zaczyna się literatura w języku polskim. W trzynastym wieku znane już były z pewnością pieśni o zmartwychwstaniu w języku polskim. Byłoby jednak przesadą twierdzić, że wyrażają one polską pobożność. Nie była to twórczość oryginalna – raczej tłumaczenia. Te pieśni to raczej realizacja pobożności typowo liturgicznej niż indywidualna bądź narodowa wyobraźnia, która tworzyłaby pobożność typową dla Polaków. Kolędy, pieśni pasyjne, twórczość maryjna dużo mocniej odbijają rys duchowości charakterystyczny dla tej części Europy.

Jakie są główne motywy poruszane w pieśniach wielkanocnych?


Najstarsze polskie pieśni wielkanocne to pieśni procesyjne, a więc ich treść wyznaczana była ściśle przez potrzeby liturgii. Warto tu podkreślić to wykorzystanie polskich pieśni w łacińskich obrzędach – działo się to już w średniowieczu. Treścią tych utworów było zwykle opowiadanie historii wielkanocnej (Marie u grobu, ukazanie się uczniom z Emaus i tak dalej). Innym powtarzalnym motywem było chwalenie Zmartwychwstania jako zwycięstwa nad śmiercią – stąd wspomniany przez Pana triumfalny ton. Można znaleźć różne apele do wierzących – głównie wezwanie do radości. Modlitwa, prośby czy inne pomysły opisania tematu pojawiają się sporadycznie.

Którą pieśń wielkanocną w języku polskim można uznać za najstarszą?


Przyjmuje się zwykle, że jest nią Krystus zmartwych wstał je, ale należałoby dodać do tego przynajmniej dwie inne pieśni, o których wspominają XIV-wieczne księgi z Płocka: Wstał z martwych król nasz, Syn Boży, Przez Twe święte wskrzeszenie.

Czy chodzi o ten sam utwór, co śpiewany powszechnie w polskich kościołach „Chrystus zmartwychwstan jest”?


To ten sam utwór, aczkolwiek poprawnym uwspółcześnieniem tekstu tego zabytku byłoby „Chrystus zmartwychwstał jest”. Wersja ‘zmartwychwstan’ to spory błąd. Ktoś zapewne próbował rymować do ‘dan jest’ i tak się przyjęło w wielu śpiewnikach. ‘Zmartwychwstan jest’ to forma bierna – z takiego zapisu wynikałoby, że Chrystusa ktoś „zmartwychwstał”. Zapis ‘zmartwychwstał jest’ wyraża prawdę, że Jezus z grobu wyszedł własną mocą.

Chciałbym zatrzymać się chwilę przy wspomnianych płockich księgach, szczególnie Stella chori Plocensis. Mógłby Pan przybliżyć ich treść?


Niestety dziś już chyba nikt nie jest w stanie dokładnie powiedzieć, co się w tej księdze znajdowało, gdyż zaginęła w trakcie drugiej wojny światowej. Mamy jednak – zostawiające nieco do życzenia – tłumaczenie z roku 1939. Rezurekcje w płockiej katedrze były przez kolejne wieki dobrze opisywane. To dzięki tym źródłom wiemy, jak wyglądała liturgia na terenach Polski. Dzięki nim wiemy, jakie pieśni śpiewano, wiemy, że zwyczaj wznoszenia grobu Pańskiego jest zakorzeniony już u początków polskiej religijności.

Wiele pieśni pochodzi z XVIII i XIX wieku, jak na przykład Nie zna śmierci Pan żywota czy Otrzyjcie już łzy płaczący. Czy można powiedzieć, że na ten czas można datować ożywienie w pisaniu nowych utworów i komponowaniu do nich muzyki?


Nie postawiłbym takiej tezy, jeśli miałaby dotyczyć pieśni wielkanocnych. „Nie zna śmierci Pan żywota” pochodzi z twórczości Franciszka Karpińskiego, któremu zawdzięczamy pieśni nabożne na przeróżne okazje. Nie można powiedzieć, że Wielkanoc była dla niego szczególnie inspirująca. Podobnie przez innych polskich twórców nie było to święto jakoś wyróżnione.

Otrzyjcie już łzy płaczący z kolei to pieśń, którą znajdziemy w XIX-wiecznych śpiewnikach kościelnych, a wysyp tych publikacji można uznać za rzecz charakterystyczną dla tego okresu. I rzeczywiście niezwykłe są polskie oświecenie i romantyzm – twórcy tych epok w innych krajach mocno dystansowali się od ortodoksji. A w Polsce pieśni ściśle katolickie (np. przeznaczone do śpiewania w trakcie mszy) pisali wszyscy znaczniejsi poeci, nawet tacy jak zadeklarowany mason Kazimierz Brodziński (jego autorstwa jest m.in. Upadnij na kolana ). Naprawdę w tej sytuacji trudno dziwić się stereotypowi Polak-katolik.

Dziękuję za rozmowę!



Rozmawiał Kajetan Rajski

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie