29 maja 2015

Obóz świętych powraca. Wraz z nadciągającym ku Europie tsunami

Tysiące imigrantów wpuszczanych do państw Unii, bezradna Europa przyjmująca ich z dobrodziejstwem inwentarza licząc, że wkrótce stanowić będą o sile Starego Kontynentu, a jednocześnie Europa nigdy już nie mająca nic wspólnego z tym, co stare i dobre, gdyż to przybysze zza morza, stanowią o jej obliczu – brzmi jak opis dzisiejszej sytuacji społeczno-politycznej, nieprawdaż? A to streszczenie książki sprzed czterdziestu lat!


Mówi się, iż konserwatywni pisarze, nie mają łatwego życia, ponieważ to co piszą, przez współczesnych im krytyków odbierane jest jako przejaw głupoty, a przez osoby czytające te same książki tych samych konserwatystów ale po latach, treści w nich zawarte uznawane są już za… oczywistość. Tak jest też z Jeanem Raspailem i jego „Obozem Świętych” – poruszającą powieść napisał on bowiem w 1973 r. Fala groźnej emigracji do Europy dopiero nabierała rozpędu, którego kulminację dziś dostrzega coraz więcej środowisk. Oprócz rządzących.

Wesprzyj nas już teraz!

„Obóz świętych” dla czytelników sięgających poń w latach siedemdziesiątych musiał być lekturą wstrząsającą. Raspail opisywał bowiem inwazję barbarzyńców, którzy pod pozorem emigracji ekonomicznej rozsadzają od środka prastarą cywilizację chrześcijańską. Wszystko przy cichym poklasku rządu republiki, który – mimo iż w pierwszej chwili dostrzegł zbliżającą się katastrofę – uległ wytwarzanej przez siebie (sic!) presji politycznej poprawności. Część Francuzów jednak nie daje robić sobie wody z mózgu i przeciwstawiają się zalewowi barbarzyńskich zwyczajów. Natychmiast zarzuca im się faszyzm i brak chrześcijańskiego miłosierdzia.

Brzmi znajomo? Warto raz jeszcze podkreślić – powieść powstała ponad 40 lat temu! Autora spotkało wiele przykrości – odżegnywano go od czci i wiary, uznano za wariata. Dziś, gdy książka ponownie jest wydawana (w Polsce przez wydawnictwo „Fronda”), sędziwemu pisarzowi mogą grozić jeszcze poważniejsze konsekwencje – cóż, wiemy co ze swoimi wrogami robią muzułmanie, również ci zamieszkujący Europę. O barbarzyństwie importowanym na Stary Kontynent słyszymy dziś każdego dnia, i to w mediach głównego nurtu, nawet jeśli nadal są to ośrodki na tyle nierozsądne, by próbować brutalną rzeczywistość zakłamywać.

Kolejne wydanie „Obozu świętych” to szansa, być może jedna z ostatnich, na przypomnienie Europejczykom kim byli kiedyś, wskazanie kim są dziś i unaocznienie, kim muszą stać się jutro, jeśli uwierzą w konieczność dziejową i pozostawią zlewaczałym do szpiku kości rządom władzę nad kontynentem. Jesteśmy dziś w sytuacji o czterdzieści lat gorszej niż w momencie pierwszej publikacji dzieła Raspaila – to dziś bowiem najpopularniejszym imieniem nadawanym chłopcom w Wielkiej Brytanii jest Mahomet, w reprezentacji Niemiec grają Turcy, w przepięknej Marsylii powstał formalny już nieomal kalifat, a Włosi każdego dnia wpuszczają do Europy dziesiątki przybyszów z innego świata. Czy w jakimkolwiek europejskim sercu tli się zatem jeszcze nadzieja, na odratowanie cywilizacji, która nie dość, że niszczy się sama to jeszcze zaprasza do współudziału przedstawicieli trzeciego świata? Cóż, okładka najnowszej publikacji wydawnictwa Fronda może nas albo przestraszyć, albo zachęcić do kontrataku. Nasz wybór.

Spoglądając na profetyczne zdolności Raspaila warto zwrócić uwagę także na opisaną przez niego postawę Kościoła. Papież przekształca tam Chrystusową Owczarnię w coś na kształt organizacji chroniącej tzw. prawa człowieka, wybiera „opcję na ubogich” i by ratować kraje trzeciego świata nakazuje sprzedać Watykan. Postacie licznych duchownych katolickich przedstawionych przez autora nie pozostawiają natomiast złudzeń, że którykolwiek z nich wierzy jeszcze w prawdy zawarte w chrześcijańskim credo. Taka ciekawostka.

Krystian Kratiuk



„Obóz świętych”, Jean Raspail, wydawnictwo Fronda 2015, stron:384 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie