12 grudnia 2019

Polski czempion energetyczny [ANALIZA]

(Fot. Mateusz Wlodarczyk/Forum)

Po fuzji Orlenu z Lotosem nowy podmiot może przynieść pozytywne efekty inwestycyjne czy rozwojowe, ale jego znaczenie w skali europejskiej niewiele będzie się różniło od aktualnej pozycji koncernu z Płocka.

 

Koncepcja łączenia największych spółek energetycznych powstała jeszcze za czasów rządu AWS, a w roku 2016 ministerstwo skarbu państwa pod rządami PiS rozpoczęło prace nad fuzją Orlenu, Lotosu i PGNiG. Pomysł połączenia Lotosu z Orlenem to koncepcja Piotra Naimskiego, pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej i innych autorów polityki energetycznej PiS. Przejęcie kapitałowe Grupy Lotos przez PKN Orlen, który jest największą firmą petrochemiczną w Europie Środkowej, został zainicjowany w lutym 2018 roku podpisaniem listu intencyjnego ze Skarbem Państwa, który posiada w gdańskiej spółce 53,19 procent głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. W pierwszym etapie Orlen ma nabyć 32,99 procent akcji od Skarbu Państwa, a potem ogłosić wezwanie na zakup akcji reprezentujących do 66 procent ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu Grupy Lotos. Do pomysłu entuzjastycznie nastawiony jest premier Mateusz Morawiecki, który uważa, że nowy koncern może być wielkim kołem zamachowym polskiej gospodarki.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wniosek złożony

– W biznesie skala ma znaczenie. Rozumieją to wszyscy znaczący europejscy i światowi gracze w branży paliwowo-energetycznej, którzy procesy konsolidacyjne mają dawno za sobą. Jeden silny podmiot to możliwość skutecznego konkurowania na wymagającym rynku, większa stabilność krajowej gospodarki, również w obszarze cen paliw, a także intensyfikacja inwestycji ukierunkowanych na rozwój – mówi prezes Orlenu Daniel Obajtek.

 

O fuzji pozytywnie wypowiadają się także przedstawiciele spółki przejmowanej. – Połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos i, co za tym idzie, stworzenie większego organizmu może przynieść pozytywne efekty inwestycyjne i rozwojowe. Jeden większy podmiot będzie na pewno lepiej przygotowany na zmieniające się trendy rynkowe. Pozwoli również wykorzystać komplementarność procesów technologicznych. Mimo podobieństw kultury organizacyjnej, każda z grup kapitałowych ma obszary, w których posiada istotne walory i przewagi – czytamy w oficjalnym stanowisku Grupy Lotos.

 

Na początku lipca 2019 roku PKN Orlen, w którym Skarb Państwa ma 27,52 procent akcji, złożył w Komisji Europejskiej wniosek o zgodę na przejęcie Grupy Lotos, która jest konieczna z uwagi na unijne przepisy dotyczące polityki konkurencji. Komisja stwierdziła, że fuzja może doprowadzić do wzrostu cen i naruszyć zasady konkurencji rynkowej nie tylko w Polsce, ale i w Czechach, na Słowacji oraz w krajach bałtyckich, gdzie obecne są oba koncerny (chodzi między innymi o dostawy bitumu i paliwa lotniczego). Bruksela może postawić warunki, na jakich ma się odbyć połączenie, na przykład nowy koncern będzie musiał sprzedać część magazynów paliw czy stacji benzynowych. – Komisja Europejska prawdopodobnie zgodzi się na fuzję, natomiast przedstawi pewne szczegółowe wytyczne, które będzie musiał wypełnić PKN Orlen, aby móc fuzji dokonać. I to może sprawić, że proces, który miał przebiegać bardzo szybko, trochę się przeciągnie. Ale być może ten powolniejszy proces zagwarantuje, że rynek będzie chroniony – mówi Wojciech Jakóbik, analityk sektora energetycznego.

 

Jak to było na Zachodzie?

Na przełomie stuleci konsolidację zrealizował brytyjski BP, dokonując kilku fuzji i w efekcie stał się graczem w pierwszej lidze światowej. W tym samym czasie we Francji doszło do połączenia koncernów Total i Elf. Jak wyjaśnia Artur Cieślik, doradca zarządu PKN Orlen, po połączeniu rynkowa siła obu podmiotów będzie dużo większa niż obecnie, a to zagwarantuje mocniejszą pozycję w negocjacjach cenowych z zagranicznymi kontrahentami i pozwoli na zwiększenie możliwości ekspansji.

 

Obie firmy już teraz dobrze sobie radzą na europejskim rynku i nadal inwestują. W roku 2006 Orlen kupił rafinerię koło Możejek na Litwie. Zyskuje klientów w Czechach (poprzez przejęcie Unipetrolu) czy na wymagającym rynku niemieckim, a w roku 2019 zaczął wchodzić ze swoimi stacjami benzynowymi na rynek słowacki. Z kolei Lotos wydobywa ropę naftową i gaz ziemny między innymi na Morzu Bałtyckim i na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.

 

– Jest to fuzja, która stwarza pewne szanse na to, żeby jeszcze zwiększyć moce naszego giganta, jakim jest Orlen. To bardzo duża firma, która miałaby większą możliwość ekspansji także zagranicznej – mówi poseł Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego, członek sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa.

 

Jednocześnie zastrzega, że aby powalczyć o rynki, takie jak rynek niemiecki, na którym Orlenowi bardzo ciężko jest działać pod własną marką, potrzebne jest dokapitalizowanie. Dlatego Polska powinna iść w kierunku modelu, w którym kapitał zagraniczny może wchodzić w polskie firmy poprzez ich wprowadzanie na duże giełdy, ale bez możliwości ich przejmowania.

 

Odmiennego zdania jest Mateusz Benedyk, dyrektor generalny Instytutu Misesa, który uważa, że stworzenie tak dużego podmiotu stanowi niezwykłą pokusę do zaostrzenia regulacji dla obecnych i potencjalnych konkurentów państwowych spółek. Jego zdaniem, państwo z myślą o swoim nowym czempionie może na przykład w imię poprawy bezpieczeństwa energetycznego zwiększyć wymagane rezerwy paliw trzymane przez stacje czy zaostrzyć w inny sposób proces licencyjny w tym zakresie. A takie posunięcia zniechęcają nowe podmioty do wstępowania na rynek, co zmniejsza wachlarz dóbr i usług dostępnych dla konsumenta.

 

– Podejrzewam także, że bardziej skomplikowana struktura własnościowa połączonych spółek będzie pretekstem do dalszego ograniczania praw mniejszościowych akcjonariuszy, którzy próbują bezskutecznie wprowadzać do spółek skarbu państwa więcej transparentności i zorientowania na biznes, a nie na spełnianie życzeń polityków – dodaje Benedyk.

 

Wzrosną ceny?

W efekcie może pojawić się presja na wzrost cen paliw. – Fuzja Lotosu i Orlenu będzie utrwaleniem dominacji państwa w sektorze naftowym. Liczne badania wskazują, że efektywność spółek z udziałem skarbu państwa jest w Polsce mniejsza niż prywatnych spółek czy to z polskim, czy zagranicznym kapitałem. Połączenie Orlenu i Lotosu oddali perspektywę prywatyzacji tych podmiotów. Zasoby kapitału czy pracy we władaniu tych dwóch spółek będą wykorzystywane gorzej, niż jest to możliwe – zapłacimy za to wyższymi cenami i niższymi realnymi dochodami – ostrzega Benedyk.

 

Jednak Jakóbik uspokaja, że fuzja nie musi doprowadzić do wzrostu cen na stacjach benzynowych. – Zależy to od tego, jaka będzie formuła. Komisja Europejska ma stosowne uprawnienia, pozwalające chronić przed spadkiem konkurencji na rynku – podkreśla Jakóbik.

W wyniku fuzji powstanie koncern z ponad czterdziestoprocentowym udziałem w polskim rynku detalicznym. Jednak jego znaczenie w skali europejskiej niewiele będzie się różnić od pozycji Orlenu, który w roku 2018 miał dwudziestotrzyprocentowy udział w detalicznym rynku czeskim, sześcioprocentowy w niemieckim i pięcioprocentowy w litewskim. Nowa spółka z 3,3 tysiącami stacji benzynowych nadal będzie zajmowała ósmą pozycję w Europie. To daleko za koncernem Total, który w 2018 roku miał 8,3 tysiące stacji czy BP z 6,6 tysiącami stacji. Z drugiej strony, pozycja nowej spółki będzie mocniejsza wobec środkowoeuropejskiej konkurencji: austriackiej spółki OMV (2 tysiące stacji) i węgierskiego MOL (1,9 tysiąca stacji).

 

Polsce z pewnością potrzebne są koncerny rozpoznawalne w Europie i na świecie. Jednak powinny to być prywatne spółki, na które rząd nie ma politycznego wpływu. A jak zauważa w swoim stanowisku Grupa Lotos, skutki ewentualnego przejęcia kapitałowego mają znaczenie nie tylko dla podmiotów uczestniczących w tym procesie, ale także dla akcjonariuszy, w tym akcjonariusza większościowego. W tym kontekście warto wskazać, że przy sprzedaży Orlenowi 32,99 procent akcji Lotosu, jak to jest w planach, budżet może zyskać ponad pięć miliardów złotych. Na razie jednak trzeba poczekać na decyzję Komisji Europejskiej, która ma zapaść w styczniu 2020 roku.

 

Rok 2018

PKN Orlen

Grupa Lotos

Przychody ze sprzedaży

87 mld zł

30,1 mld zł

Zysk netto

5,4 mld zł

1,6 mld zł

Wydobycie

6,6 mln baryłek

7,5 mln baryłek

Przerób ropy naftowej

33,4 mln ton

10,8 mln ton

Liczba stacji benzynowych

1787 (Grupa Orlen – 2803)

495

Podstawowe informacje o PKN Orlen i Grupie Lotos. Opracowanie własne na podstawie danych ze spółek.

 

Tomasz Cukiernik

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie