27 września 2013

W Sejmie dobiegają końca trwające od kilku miesięcy prace nad zmianami przepisów, dotyczących fotoradarów. Opozycja przedstawiła kilka projektów, krytykując łupienie za ich pomocą kierowców. Jednakże większością  głosów koalicja PO-PSL tak zmodyfikowała propozycje zmian, że wszystko zostanie po staremu.

 

W środę odbyło się drugie czytanie projektu ustawy. Używanie przez rząd fotoradarów jako maszynek do zarabiania pieniędzy wywołało wyjątkowo zgodne głosy sprzeciwu opozycji. Własne projekty ustawy złożyły Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej. W sejmowych komisjach opracowywano wspólny projekt tak, by uwzględnił wnioski poszczególnych ugrupowań. Posiadająca większość w komisjach koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wykreśliła jednak sporo zapisów, będących zastrzeżeniami do realizowanej obecnie polityki zwiększania ilości radarów i czerpania z nich jak największych zysków.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wiceminister transportu Zbigniew Rynasiewicz przekonywał w środę, że zwiększenie liczby fotoradarów wpłynęło na zmniejszenie liczby wypadków. Posłowie nie kwestionowali jednak faktu ich istnienia, sprzeciwiali się jednak takiemu umiejscowieniu urządzeń, które z poprawą bezpieczeństwa na drogach nie ma wiele wspólnego, a służy jedynie do zarabiania na wystawionych mandatach.

 

Postulowano, by środki z mandatów za przekroczenie prędkości nie zasilały budżetu państwa, lecz były przeznaczane głównie na poprawę bezpieczeństwa na drogach. W projekcie ustawy o drogach publicznych zapisano jedynie tyle, że środki uzyskane z grzywien nałożonych przez Inspekcję Transportu Drogowego za naruszenia przepisów ruchu drogowego ujawnione za pomocą urządzeń rejestrujących będą przekazywane nie do budżetu państwa, lecz na rachunek Krajowego Funduszu Drogowego, z przeznaczeniem na poprawę stanu infrastruktury drogowej.

 

Patryk Jaki z Solidarnej Polski zauważył, że w projekcie pozostawiono artykuł, w myśl którego dochody uzyskane z grzywien przeznacza się na finansowanie „utrzymania i funkcjonowania infrastruktury oraz urządzeń drogowych (…)”. Zdaniem posła, definicja ta obejmuje również fotoradary i otwiera drogę do finansowania ich ze środków uzyskanych z mandatów. Z kolei Tomasz Kamiński z SLD skrytykował projekt za to, że wykreślono zeń zapisy o konieczności przeprowadzenia celowości lokalizacji funkcjonujących fotoradarów i zakazie wykorzystania helikopterów i dronów do kontroli prędkości.

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: naszdziennik.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram