16 października 2012

„Niewinność muzułmanów”, cierpią chrześcijanie

(Wdowy z Bauchi. Fot. Open Doors)

Po opublikowaniu antyislamskiego filmu na Bliskim Wschodzie zawrzało, a agresja skierowana została  przeciwko niewinnym wyznawcom Chrystusa. Nieproporcjonalna skala odwetu za obrażenie „uczuć religijnych” muzułmanów wskazuje, że film był również antychrześcijańską prowokacją.

 

„Niewinność muzułmanów” wpłynęła do sieci podczas wizyty apostolskiej Ojca Świętego w Libanie. Na szczęście, terroryści i fundamentaliści – co może zabrzmieć kontrowersyjnie – nie dali się sprowokować. Przywódca Hezbollahu, Hassan Nasrallah, uspokajał nastroje i stanął, moim zdaniem, na wysokości zadania, aby nie wykorzystywać dość atrakcyjnego zarzewia do zakłócenia wizyty Benedykta XVI.

Wesprzyj nas już teraz!

Jest kilka podstawowych celów tego prymitywnego filmiku krążącego po sieci. Chodziło o zradykalizowanie nastrojów w świecie islamu i skłócenie, gdzie się tylko da, muzułmanów z chrześcijanami (istnieją bowiem jeszcze miejsca na ziemi, gdzie wyznawcy dwóch największych religii monoteistycznych żyją ze sobą w zgodzie). Ponadto był to atak na religię jako taką, dlatego wielu przywódców Kościoła i wspólnot chrześcijańskich w świecie islamu potępiło – zresztą słusznie – tę prostacką prowokację. Na niewiele się jednak to zdało.

 

Reakcje w świecie islamu

W Libii zamordowano ambasadora Stanów Zjednoczonych oraz trzech innych Amerykanów (pisaliśmy o tym na łamach PCh24.pl). Fala odwetu uderzyła także bezpośrednio w niewinnych chrześcijan. Wielu rannych, podpalone kościoły, ataki hakerskie na strony internetowe – takie są owoce prowokacji.

14 września w Zinder (Niger), po tradycyjnej piątkowej modlitwie (Salat ul-Jumuah), około tysiąca muzułmanów podzieliło się na kilkusetosobowe grupy i zaczęło maszerować w kierunku chrześcijańskich kościołów. Podpalony został kościół rzymskokatolicki oraz miejsca modlitewnych spotkań protestantów. Wielu chrześcijan zostało rannych. Po tym jak policja odzyskała kontrolę nad sytuacją, małe grupy demonstrantów zdewastowały domy katolików oraz pastora ewangelickiego. Policja aresztowała wiele osób.

16 września w wielu miejscach na terenie Nigerii odbywały się religijne marsze protestacyjne przeciwko antymuzułmańskiemu filmowi. W tym samym czasie w mieście Bauchi (jest położone na terenie stanu o tej samej nazwie, obowiązuje w nim prawo szariatu) zastrzelono dziewięciu chrześcijan zebranych na modlitwie. Przedstawiciel władz stanowych w oficjalnym oświadczeniu stwierdził jednak, że… nie był to atak na tle religijnym.

Wątków religijnych nie można było zignorować 23 września, gdy w tym samym mieście trzy osoby zginęły, a czterdzieści sześć zostało rannych w wyniku samobójczego zamachu bombowego. Tamtej niedzieli zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w samochodzie przed katolickim kościołem. Wierni opuszczali właśnie mury świątyni po porannej Mszy świętej, gdy nagle ujrzeli pojazd jadący prosto w kierunku wejścia. Gdy auto uderzyło o barykadę ustawioną u bram kościoła, eksplodowała bomba. Pośród zabitych znalazła się kobieta wraz z dzieckiem. Ranni zostali także policjanci, którzy pilnowali wejścia.

Do ataków doszło też w Pakistanie. 21 września w mieście Mardan rozwścieczony tłum podpalił luterański zbór pw. św. Pawła. Demonstranci zniszczyli nie tylko budynek, ale także szkołę, do której uczęszczały zarówno chrześcijańskie, jak i muzułmańskie dzieci. W tym samym tygodniu w Algierii policja udaremniła atak na lokalny kościół. W Iraku chrześcijanie zaczęli znowu otrzymywać pisemne pogróżki, w których wzywano ich do opuszczenia miasta. W Iranie hakerzy zaatakowali chrześcijańską stronę internetową. Pozostawiona przez włamywaczy na witrynie wiadomość brzmiała następująco:

Zostaliście zaatakowani. Islam oznacza Pokój. My, muzułmanie, pragniemy pokoju na całym świecie. Ale wy nie chcecie pokoju. Nie myślcie, że jesteśmy słabi. Jesteśmy dużo, dużo, dużo silniejsi, niż potraficie to sobie wyobrazić. Poprzez wyprodukowanie tego filmu znieważyliście nasz Islam i naszego ukochanego Proroka Mahometa oraz zniszczyliście pokój między nami a wami. Teraz my jesteśmy w waszej cyberprzestrzeni, żeby ją zniszczyć. Będziemy w was uderzać, dopóki wy nie przestaniecie uderzać w nas i aż do czasu, gdy zapragniecie miłosierdzia za to, co zrobiliście.

Zdarzały się także momenty opamiętania. 14 września w Egipcie doszło do pewnego wydarzenia. Nie mogąc wtargnąć na teren ambasady USA w Kairze, wściekli demonstranci zwrócili swą uwagę przeciwko świątyni ewangelickiej Kasr-el-Dobara, gdzie na modlitwie zgromadzonych było ok. 30 chrześcijan. Agresorzy napisali na murze „Śmierć czcicielom krzyża!”. Następnie zaczęli  demolować znajdującą się na parterze księgarnię. W ich rękach pojawiły się koktajle Mołotowa. Wtedy ktoś z tłumu zaczął krzyczeć. Protestujący muzułmanin oznajmił, że chrześcijanie z tej właśnie świątyni przyszli mu z pomocą, opatrując jego rany podczas powstania przeciw egipskiemu reżimowi Mubaraka w 2011 r. Następnie inny mężczyzna wyszedł przed tłum i oświadczył, że ludzie z tego kościoła wielokrotnie ofiarowali wodę, by muzułmanie mogli obmyć stopy przed modlitwami. Motłoch się opamiętał i rozszedł.

Nie wiem, jak sytuacja będzie się rozwijać dalej. Także w Europie istnieją libertyńskie siły, których celem jest powszechny, totalny i zmasowany atak na religię jako taką. Uderza się w wartości muzułmańskie i chrześcijańskie, ponieważ obie religie są największymi w świecie. Nieprzypadkowo wraz z filmem „Niewinność muzułmanów” w Hiszpanii i we Francji pojawiły się kolejne przedruki karykatur Mahometa. W świecie Okcydentu to „tylko” rysuneczki, a w świecie islamu płoną chrześcijańskie kościoły i giną wyznawcy Chrystusa.

Tomasz M. Korczyński

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie