9 grudnia 2015

Polityka multikulti do lamusa. Nihilizm moralny pcha młodych do dżihadu

(Fot. Caters Agency/Forum)

Dlaczego dżihad przyciąga tyle tysięcy młodych Europejczyków? Dlaczego aż 4 tys. z nich wyjechało do Syrii, by dołączyć do Państwa Islamskiego? Jakie są przyczyny zaangażowania europejskich obywateli w barbarzyńską rzeź, taką jak w Paryżu? Na te pytania próbują odpowiedzieć eksperci. Po raz pierwszy fachowcy zauważyli i potwierdzili za pomocą badań to, co wiadomo od dawna: nihilizm moralny Europy, wyzucie z wartości i próba znalezienia doktryny, która nada sens ludzkim działaniom, wyjaśniają przyczyny radykalizacji młodych ludzi w Europie.

 

Kenan Malik – neurobiolog, pisarz, historyk idei, wykładowca m.in. na uniwersytecie w Sussex i Imperial College London, specjalizujący się w tematyce teorii multikulturalizmu – wyjaśnia konwencjonalną odpowiedź dotyczycącą przyczyn radykalizacji młodych. Według niej młodzi radykalizują się i stają się terrorystami, ponieważ zapoznają się z pewnymi, najczęściej religijnie uzasadnianymi ideami ekstremistycznymi i obstają przy nich, co sprawia, że są słabo zintegrowani ze społeczeństwem. Według Malika takie wyjaśnienie problemu prowadzi donikąd, a sformułowana w oparciu o nie polityka antyterrorystyczna jest błędna.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ekspert powołuje się na wyniki najnowszych badań, które wskazują, że młodzi stają się dżihadystami niekoniecznie z powodu radykalnych idei islamistycznych. Autorzy analizy przeprowadzonej w 2008 roku przez brytyjskie MI5, która wyciekła do pracy, stwierdzają jednoznacznie, że „znaczna liczba dżihadystów zaangażowanych w działalność terrorystyczną nieregularnie praktykuje swoją wiarę”. Według Jamie Bartletta, eksperta ds. przemocy i ekstremizmu z brytyjskiego think-tanku Demos, terroryzm „ma wiele wspólnego z innymi kontrkulturowymi grupami, głównie młodych gniewnych”.

 

Nie ma też prostego przełożenia, iż osoby mające albo głoszące radykalne poglądy będą automatycznie stosować przemoc. W 2010 r. autorzy brytyjskiego raportu rządowego stwierdzili, że „próbując wyjaśnić przyczyny radykalizacji przypisuje się nadmierną wagę czynnikom ideologicznym”. Istnieje wiele dowodów potwierdzających, że radykalizacja młodych muzułmanów w Europie nie ma nic wspólnego z nierównością społeczną, rzekomym słabszym wykształceniem, biedą i innymi podobnymi czynnikami ekonomicznymi, jak zwykle próbują przekonywać politycy.

 

Badania na temat brytyjskich dżihadystów prowadzone przez naukowców z Queen Mary College w Londynie wykazały, że dżihad przyciągnął 18- i 20-latków z zamożnych rodzin. W ich domach mówiło się po angielsku i ci młodzi ludzie kształcili się na najlepszych brytyjskich uczelniach. W rzeczywistości, – jak ujęli to naukowcy – „czynnikami ryzyka radykalizacji młodych Europejczyków są: młodość, bogactwo i wyższe wykształcenie”.

 

Coraz częściej badacze są skłonni twierdzić – co było nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu – iż tym, co przyciąga młodych, dobrze wykształconych Europejczyków do dżihadu, jest szukanie wartości, z których wyzuła się Europa. Szukanie własnej tożsamości, sensu życia, szacunku innych, poczucia przynależności, wspólnoty celów i wartości. Dlatego – zdaniem Malika – politycy są w błędzie, twierdząc, że młodzi radykalizują się, ponieważ tkwią w biedzie, nie znają lokalnych tradycji itp. Problemem jest poszukiwanie „bardziej uduchowionej formy egzystencji”.

 

Chociaż wykładowca zauważa, że młodzieńcze poszukiwanie tożsamości i sensu życia nie jest niczym nowym, to jednak należy zwrócić uwagę, że odbywa się ono już w innym kontekście społecznym. Prowadzona od kilkudziesięciu lat polityka dezintegracji społecznej przyczyniła się do atomizacji społeczeństwa, jego rozbicia. Ludzie przestają się utożsamiać z głównymi instytucjami społecznymi. Po prostu coraz więcej osób czuje się wyobcowanych w swoim kraju. Mają dość elit, które działają wbrew wartościom. Ci młodzi odrzucają pseudokulturę, pozbawioną głębszego sensu, narzucane przez władze pseudonormy i idee. Muzułmanie – ale nie tylko – szukają alternatywnej wizji świata. Wielu liberalnych wyznawców islamu odkrywa niejako na nowo, że ich wiara – której de facto przez lata nie praktykowali – w jakimś stopniu nadaje sens życiu. Malik stwierdza, że rozczarowanie tym, co proponują wyzute z wartości moralnych europejskie elity, „rodzi” w wielu przypadkach ekstremistów.

 

W przeszłości niezadowolenie z głównego nurtu idei, lansowanych przez rządzących i ludzi kultury, doprowadziły do wybuchu lewicowych rewolucji i zmian społeczno-ekonomicznych. Dzisiaj młodych idealistów rozczarowuje to, co robią – w gruncie rzeczy bardzo podobne do siebie – partie polityczne, ale także inne instytucje, jak chociażby Kościół, czy związki zawodowe. Wszystko to nieuchronnie prowadzi młodych – nie tylko muzułmanów – do wyalienowania. Mają oni poczucie, że nikt ich nie rozumie.

 

Dawniej wyraźne były różnice ideowe między ugrupowaniami politycznymi, stowarzyszeniami, instytucjami. Dziś wszystko zlewa się w jedną odpychającą magmę. Różnice między „lewicą” a „prawicą” stały się mniej istotne. Osłabieniu uległy wszelakiego rodzaju organizacje i instytucje, więzi społeczne, co doprowadziło do daleko idącej alienacji ludzi. Fragmentacja zachęca do określenia się w coraz bardziej wąskich kategoriach etnicznych czy kulturowych. Działania publiczne służące integracji mniejszości tylko pomagają nasilać ten proces. Ani polityka multikulturalizmu, ani asymilacji nie powiodły się, bo nie mogły się powieść. I chociaż Malik nie mówi wprost, że wyjściem z tej sytuacji jest powrót do tradycyjnych wartości moralnych, spajających społeczeństwo, odpowiedź po lekturze jego artykułu nasuwa się sama.

 

Źródło: foreignaffairs.com, AS.

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 100 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram