Osoby o konserwatywnych przekonaniach próbują obnażać przed opinią publiczną prawdziwe cele ruchu LGBT. Obrońcy tradycyjnego ładu często prezentują dowody oraz argumentami potwierdzają swoje słowa. Czy w odpowiedzi środowiska lewicowe przedstawiają własne racje? Czy zbijają argumenty świadczące o zamiarach zniszczenia rodziny i demoralizacji dzieci przez homoseksualnych aktywistów?
Niestety zamiast skuteczności w dyskusji „tęczowi” działacze zwykle potrafią jedynie lamentować nad rzekomą krzywdą, jakiej doznawać mają od wszystkich zwracających uwagę na ich dalekosiężne zamiary. To jednak nie koniec problemu, gdyż po ich stronie stają internetowi giganci, a media społecznościowe najzwyczajniej w świecie kneblują konserwatystów ostrzegających przed skutkami obyczajowej rewolucji.
Ta sytuacja w sposób naturalny rodzi liczne pytania: czy przypadkiem doktrynerzy ruchu LGBT nie boją się prawdy? Czy nie brakuje im argumentów, więc w walce o wprowadzenie w życie swojej ideologii muszą sięgać po cenzurę? Odpowiedź wydaje się oczywista – pisze w 116. numerze „PCh24 Co Tydzień” redaktor wydania Michał Wałach.
Wesprzyj nas już teraz!
Aby pobrać nasz e-tygodnik wystarczy kliknąć TUTAJ.