1 kwietnia 2016

Leopardom naostrzą kły

(Fot Tomasz Gawalkiewicz / Forum)

W ostatnich dniach grudnia 2015 r. Ministerstwo Obrony Narodowej RP podpisało z konsorcjum polskich przedsiębiorstw, którego liderem są Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy, umowę dotyczącą modernizacji znajdujących się na wyposażeniu Wojska Polskiego czołgów Leopard 2A4 (10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa). 18 lutego ZM Bumar-Łabędy zawarły umowę z niemiecką firmą Rheinmetall Landsysteme GmbH o współpracy przy modernizacji tych maszyn. To dobra informacja. Eksploatowane w Polsce od 2003 roku czołgi zostały wyprodukowane w latach 1985-87 i wymagają nie tylko remontów, ale także unowocześnienia.

 

Pozyskanie za symboliczną cenę pierwszej partii Leopardów, budziło wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród osób, którym na sercu leżała kondycja polskiego przemysłu zbrojeniowego. I rzeczywiście, przejęcie Leo, stanowiło podzwonne dla polskiego producenta czołgu PT-91 Twardy. Dostarczone Wojsku Polskiemu w 2002 roku egzemplarze Twardego okazały się ostatnimi. Zbytnim uproszczeniem, byłoby jednak twierdzenie, że przejęcie Leo pozbawiło zamówień polskich producentów tego typu sprzętu. To, że Bumar-Łabędy i OBRUM znalazły się na granicy bankructwa, obciąża w dużej mierze rządzących polityków, którzy zlekceważyli potrzeby polskiej armii. Przecież dwa bataliony zaawansowanych wiekowo (choć silniejszych od PT-91) czołgów III generacji, którym jest Leopard 2A4, nie mogły znacząco podnieść siły Wojska Polskiego. Kontynuacja modernizacji pozostałych T-72 do standardu Twardego nie tylko dałoby do rąk polskich żołnierzy oręż porównywalny do tego jakim obecnie w dużej mierze dysponuje Rosja, ale zabezpieczyłoby rozwój rodzimej myśli technicznej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niestety, nic takiego nie nastąpiło. Politycy rządzący Polską nie wierzyli w możliwość wybuchu konfliktu zbrojnego na terenie Europy. Dominujące wśród natowskich strategów przekonanie o małej przydatności czołgów na współczesnym polu bitwy, utwierdzało naszych decydentów w niechęci do inwestowania w broń pancerną. Dopiero przebieg wojny na Ukrainie udowodnił, że także dziś czołg ma do odegrania ważną rolę.  Doświadczenia z walk toczonych przez wojska ukraińskie i rosyjskie pod Debalcewem, spowodowały, że wiele państw postanowiło wzmocnić swą „pięść pancerną”. Niemcy na przykład, zdecydowały się na przywrócenie do służby i zmodernizowanie stu Leopardów.

 

Dla zaniedbanych sił pancernych Polski utrata kilkunastu lat, które można było wykorzystać do stopniowej modernizacji starego lub zakupu nowego sprzętu, stanowi duży problem. Sytuacji nie mogło radykalnie poprawić nabycie w Niemczech kolejnej partii Leopardów, tym razem udoskonalonej wersji 2A5. Obecnie Polska posiada 247 sztuk Leopardów obu wersji, 232 PT-91 Twardy (z czego 93 wyprodukowano od podstaw, reszta to wynik modernizacji T-72, którego polska maszyna jest wersją rozwojową) oraz około 500 T-72.

 

Dla porównania warto zapoznać się ze stanem broni pancernej potencjalnego przeciwnika, czyli Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Trzon jej wojsk pancernych stanowi ponad 2 tys. czołgów różnych wersji T-72 (z czego prawie pół tysiąca to najnowocześniejsze T-90) oraz ok. 750 szt. T-80. Do tego należy dodać kilka tysięcy starszych maszyn T-72 i T-80 pozostających w rezerwie. Przewaga Federacji jest więc miażdżąca, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę fakt, że eksploatowane przez Wojsko Polskie T-72, stanowią uboższą wersję tej konstrukcji, ustępującą zdecydowanie rosyjskim odpowiednikom. Nie licząc Leoparda, tylko PT-91 Twardy mógłby podjąć równorzędną walkę z rosyjskimi maszynami.

W dodatku niedługo na wyposażenie armii rosyjskiej mają wejść czołgi nowej generacji T-14 Armata. Pierwsze egzemplarze produkcji przedseryjnej zostały zaprezentowane w trakcie defilady na Placu Czerwonym w maju ubiegłego roku. Wprawdzie, jak twierdzą eksperci, czołg ten pod względem zdolności bojowych nie przewyższa odpowiedników zachodnich, jednak jego produkcja wprowadzi siły pancerne FR w nową epokę.

Tymczasem Polska nie może się zdobyć na wypracowanie racjonalnego planu rozwoju własnych sił pancernych. Powrót po latach do modernizacji T-72, należy uznać za nieopłacalny ze względu na przestarzałą konstrukcję i ogromny zakres zmian, jakie należałoby dokonać w budowie i wyposażeniu siedemdziesiątek dwójek, by przestały być jeżdżącymi trumnami.  W tej sytuacji wojsko zastanawia się nad zastąpieniem T-72 czołgiem lekkim, zbudowanym na uniwersalnej platformie, w oparciu o którą można by produkować także bojowe wozy piechoty. Problem w tym, że do walki z czołgami ciężkimi tego typu broń się nie nadaje, głównie ze względu na słabe opancerzenie.

 

Jaka decyzja by nie zapadła, dobrze byłoby, gdyby dozbrojenie polskich wojsk pancernych odbywało się w oparciu o własne zakłady produkcyjne. Rozpoczynająca się modernizacja Leopardów będzie więc testem dla polskiego przemysłu czy jest zdolny do produkcji nowoczesnych czołgów średnich i ciężkich. To szczególnie ważny sprawdzian dla ZM Bumar-Łabędy, które muszą udowodnić, że mogą być w przyszłości brane po uwagę jako dostawca sprzętu pancernego dla polskiej armii. Trudności, jakie zakłady miały z przygotowaniem platformy dla działa samobieżnego Krab, nie wróżą jednak dobrze na przyszłość.

 

Rozpoczęty 18 lutego projekt zakłada modernizację 128 polskich Leopardów 2A4, pozyskanych przez WP w latach 2002-2003 do wariantu 2PL. Unowocześnienie 14 maszyn tego typu, zakupionych ostatnio (wraz z Leo 2A5), nie wchodzi w zakres umowy podstawowej. Projekt, prototyp oraz pierwszych 5 czołgów wykona firma Rheinmetall. Po przekazaniu dokumentacji, kolejne egzemplarze mają być już przebudowywane w Gliwicach.

 

Modernizacja ma polegać przede wszystkim na zainstalowaniu paneli pancerzy dodatkowych z przodu i po bokach wieży, wymianie hydraulicznego układu stabilizacji armaty i napędu wieży na elektryczny, modernizacji i polonizacji przyrządów obserwacyjnych dowódcy i działonowego i przystosowaniu armaty do strzelania amunicją programowalną.

 

 

 

Adam Kowalik

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie