Wielu publicystów, działaczy społecznych i polityków uważa, że konkluzje po szczycie Unii Europejskiej są niewiążące i znaczą mniej niż niekorzystne dla Polski rozporządzenie o mechanizmie „pieniądze za praworządność”. Głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki, który odpowiedział swoim najgroźniejszym politycznie krytykom – Solidarnej Polsce Zbigniewa Ziobry. Jednocześnie opisując szerokość obozu Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że są w nim reprezentowane różne opinie m.in. na temat obrony życia.
– Odpowiem obrazowo – spotykają się przywódcy Europy i pracują razem niemal bez przerwy 2-3 dni. Przecież nie robią tego po to, by sobie pogawędzić i wypić wodę mineralną. Rezultaty tych spotkań są potem komentowane przez wszystkie światowe agencje. Twierdzenie, że konkluzje nie mają znaczenia jest niepoważne. Jest dokładnie odwrotnie, czego dowodem jest fakt, że jeszcze tego samego dnia, w którym zakończyło się spotkanie liderów państw, Komisja Europejska przyjęła konkluzje Rady jako wytyczne do swojego postępowania – stwierdził w rozmowie z Interią premier Morawiecki, który w imieniu Polski negocjował z Brukselą zarówno unijny budżet jak i zasady jego wypłacania. W poprzednich latach tego typu warunków koniecznych do spełnienia, by otrzymać pieniądze, nie było.
Wesprzyj nas już teraz!
Na pytanie redaktora naczelnego Interii Piotra Witwickiego o stabilność Zjednoczonej Prawicy z kontekście krytyki szefa rządu ze strony partii ministra Zbigniewa Ziobry zadeklarował chęć zabiegania o umacnianie i stabilizowanie większości parlamentarnej. Współpracować ma w tym dziele z liderem obozu politycznego.
– Zjednoczona Prawica jest – jak mawiał Ronald Reagan – obozem dużego namiotu. Jako taka formacja chcemy dalej funkcjonować. Jest rzeczą normalną, że w takim gronie znajdują się osoby i grupy, które inaczej podchodzą zarówno do tematów światopoglądowych, aborcji, jak i np. do funkcjonowania rynku. Podobnie jest z polityką zagraniczną: są u nas euroentuzjaści, ale i eurosceptycy. Szanuję jednych i drugich – stwierdził prezes Rady Ministrów.
Kto tworzy grupę przeciwników, a kto zwolenników aborcji? Oficjalnie nie wiadomo. Nieoficjalnie… można się domyślać.
Źródło: interia.pl
MWł