Podczas tajnego głosowania w parlamencie Katalonii podjęto decyzję o ogłoszeniu niepodległości i oderwaniu się regionu od Hiszpanii. Działania lokalnego rządu to odpowiedź na stanowisko premiera Mariano Rajoya, który zapowiedział ograniczenie autonomii Katalonii. Napięta atmosfera na linii Barcelona-Madryt trwa od wielu tygodni i nic nie wskazuje na to, że ulegnie ona złagodzeniu.
Parlamentarzyści rządu Katalonii zdecydowali, że ich region ogłosi niepodległość i odłączy się od Hiszpanii. Decyzja została podjęta większością głosów, ale w samym głosowaniu nie wzięli udziału przedstawiciele Partii Ludowej, socjalistów oraz liberałów z partii Ciudadanos. Na 135 parlamentarzystów, aż 70 poparło inicjatywę ogłoszenia niepodległości. Kolejnych 10 było przeciwko, a 2 osoby oddały głos nieważny. Co ciekawe, decyzja katalońskich parlamentarzystów wywołała dużą falę entuzjazmu na ulicach miast, w tym m.in. w Barcelonie.
Wesprzyj nas już teraz!
Decyzję władz Katalonii skomentował na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk, który napisał, że „dla Unii Europejskiej nic się nie zmienia” ponieważ rozmówcą dla UE nadal pozostaje Hiszpania. Zaapelował jednocześnie, aby kontynuować dialog. „Mam nadzieję, że hiszpański rząd woli siłę argumentu, a nie argument siły” – napisał Tusk.
Działania katalońskiego parlamentu zdążyły odbić się szerokim echem w Madrycie, gdzie premier Mariano Rajoy zapowiedział, że będzie dążył do tego, aby państwo pozostało jednością. Podkreślił, że działania parlamentu Katalonii są „aktem kryminalnym”. Sytuacja w regionie zaostrzyła się po deklaracji premiera, który skierował do Senatu wniosek o ograniczenie autonomii regionu.
Hiszpański Senat zaakceptował wniosek premiera, co przełożyło się na reakcje ze strony szefa rządu Katalonii Carlesa Puigdemonta. Decyzja podjęta przez Senat w Madrycie spowodowała, że w najbliższych dniach Katalonia utraci de facto autonomię i zostanie przejęta przez rząd Hiszpanii. Wcześniej, Puigdemont prosił Sąd Najwyższy o wstrzymanie decyzji o przejęciu Katalonii przez władze w Madrycie, ale jego wniosek został odrzucony.
Warto przypomnieć, że premier Hiszpanii Mariano Rajoy w ostatnich dniach domagał się również ustąpienia ze stanowiska szefa lokalnego rządu Carlesa Puigdemonta, a także ograniczenia praw i możliwości katalońskiego parlamentu. Zapowiadał również konieczność przeprowadzenia przedterminowych wyborów, które pozwoliłyby na unormowanie sytuacji. Puigdemont odparł, że nie zamierza podać się do dymisji co wskazuje, że obu stronom trudno będzie dojść do porozumienia, a cała sytuacja może ulec jeszcze większemu zaognieniu.
Źródło: wprost.pl, TVP Info, PCh24.pl
WMa
