29 października 2018

Trybunał w Strasburgu opowiedział się przeciw skazanej za obrazę Mahometa

(Fot. REUTERS / Michael Buholzer / FORUM)

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że uwagi na temat dewiacyjnych skłonności seksualnych Mahometa nie są objęte prawem do wolności słowa. Tym samym sędziowie podtrzymali wyrok austriackiego Sądu Apelacyjnego, że uwagi jednej z uczonych na ten temat mogły wynikać z uprzedzeń i zagrozić „pokojowi religijnemu” w kraju.

 

Zespół siedmiu sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu doszedł do wniosku, że sądy austriackie „starannie wyważyły prawo skarżącej do wolności wypowiedzi, a prawa innych osób do ochrony swoich uczuć religijnych i utrzymania pokoju religijnego w społeczeństwie austriackim”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Czwartkowa decyzja zapadła dziewięć lat po tym, jak Elizabeth Sabaditsch-Wolff, austriacka politolog i aktywistka przeprowadziła seminarium w Wiedniu, gdzie między innymi krytykowała sposób traktowania kobiet przez wyznawców islamu. Poruszyła temat małżeństwa Mahometa z Aiszą, najmłodszą z jego 12 „żon”.

 

Według tekstów islamskich, Mahomet, który założył islam w siódmym wieku był zaręczony z Aiszą, gdy ta miała sześć lat, a małżeństwo zostało skonsumowane, gdy ukończyła dziewięć lat.

 

W aktach sądowych zacytowano słowa Sabaditsch-Wolff, która miała stwierdzić, że Mahomet „lubił to robić z dziećmi.” Politolog pytała: „56-latek i sześciolatka? Jak to inaczej nazwać jak nie pedofilią?”.

W 2011 r. Sabaditsch-Wolff skazano na podstawie austriackiego kodeksu karnego za „oczernianie nauki prawnie uznanej religii” i nałożono na nią grzywnę w wysokości 480 euro plus koszty sądowe. Zarzucono jej podżeganie do nienawiści. Kobieta odwołała się od tej decyzji, ale sąd wyższej instancji w Austrii ją podtrzymał.

 

W czerwcu 2012 r. Austriaczka wniosła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który wysłuchał zarzutów dotyczących naruszenia europejskiej konwencji praw człowieka. Sabaditsch-Wolff skarżyła się, że naruszono jej prawa do wolności wyrażania opinii. Stwierdziła, że ​​sądy austriackie nie zajęły się istotą przedmiotowych oświadczeń w świetle jej prawa do wolności wyrażania opinii.

 

Gdyby tak postąpili, argumentowała Sabaditsch-Wolff, zakwalifikowaliby to jako osąd wartościujący w oparciu o fakty, a nie jako zwykły osąd wartościujący.

 

Sędziowie Trybunału nie zgodzili się z taką argumentacją. Stwierdzili, że chociaż ludzie muszą tolerować kwestionowanie przez innych swoich przekonań religijnych, w przypadkach, w których komentarze „mogą wywoływać nietolerancję religijną”. państwo może zgodnie z prawem uznać je za „niezgodne z szacunkiem dla wolności myśli, sumienia i religii oraz przedsięwziąć proporcjonalne środki prewencyjne”.

 

Sędziowie stwierdzili również, że temat „miał szczególnie delikatną naturę” i że władze Austrii „maiły lepszą pozycję do oceny, które oświadczenia mogłyby zakłócić religijny spokój w ich kraju”.

 

Jeden z austriackich sądów wcześniej orzekł, w wyroku cytowanym przez Trybunał w czwartek, że „Sabaditsch-Wolff bezpodstawnie oskarżyła Mahometa o skłonności pedofilskie, ponieważ pozostawał on w związku małżeńskim z Aiszą aż do swojej śmierci – w tym czasie miała ona 18 lat, a więc osiągnęła pełnoletność”.

 

Co ciekawe, Trybunał potwierdził ustalenia sądów austriackich, że komentarze „nie zostały przedstawione w sposób obiektywny, a więc nie przyczyniały się do debaty publicznej i można wnioskować, że miały one na celu wykazanie, iż Mahomet nie był podmiotem godnym kultu”.

 

W rzeczywistości, chociaż muzułmanie czczą Mahometa, nie postrzegają go jako boskiego. Islamskie wyznanie wiary stwierdza: „Nie ma boga prócz Allaha, a Mahomet jest jego Prorokiem.”

 

Sędziowie zgodzili się z austriackimi sądami, że skarżąca „musiała mieć świadomość, że jej wypowiedzi były częściowo oparte na nieprawdziwych faktach i mogły wzbudzić oburzenie innych”.

„Sądy krajowe stwierdziły, że [Sabaditsch-Wolff] subiektywnie określiła pedofilię Mahometa jako jego ogólne preferencje seksualne i że nie poinformowała neutralnie o kontekście historycznym, co w konsekwencji nie pozwalało na poważną debatę na ten temat”.

 

Chociaż orzeczenie zostało już wydane, strony mają trzy miesiące na złożenie wniosku o skierowanie decyzji do Wielkiej Izby pięciu sędziów Trybunału, która podejmie decyzję, czy sprawa zasługuje na dalsze rozpatrzenie. Jeśli tak, to wtedy Izba wyda ostateczne orzeczenie.

 

Stwierdzenia dotyczące skonsumowania małżeństwa przez Mahometa opierają się na tym, co uczeni uważają za autorytatywne hadisy. Mówi się w nich wprost, że „Mahomet poślubił Aiszę, kiedy ta była sześcioletnią dziewczynką, a skonsumował małżeństwo, kiedy osiągnęła dziewięć lat”.

 

Mimo pewnych sporów dotyczących wieków niektórych konkubin Mahometa, źródła poddają, że najmłodsza po Aisszy była 13-letnia Mulayka i 16-letnia Safiyah. W tym czasie Mahomet miał około 57-58 lat. Szacuje się, że inne „żony” były w wieku od około 19. do 55. lat.

 

Wyrok, który zapadł 25 października br. – skarga nr 38450/12 przeciwko Republice Austrii –  przypomniał określenia politolog uznane przez austriackie sądy za obciążające. Jedno z nich, które zdaniem sądu jest nie do przyjęcia brzmiało następująco: „I jednym z największych problemów, przed którymi dziś stoimy, jest to, że Mohamet jest postrzegany jako idealny człowiek, doskonały człowiek, doskonały muzułmanin. Oznacza to, że najwyższym przykazaniem męskiego muzułmanina jest naśladowanie Mahometa, aby żyć jego życiem. Nie dzieje się to zgodnie z naszymi standardami społecznymi i przepisami prawnymi. Ponieważ był watażką, miał wiele kobiet, że się tak wyrażę, lubił to robić z dziećmi. I według naszych standardów nie był doskonałym człowiekiem. Dzisiaj mamy z tym ogromne problemy, że muzułmanie wchodzą w konflikt z demokracją i naszym systemem wartości”.

 

 

Dwa inne fragmenty odnosiły się do hadisu Al-Buchariego o skonsumowaniu małżeństwa z Aiszą i do rozmowy, jaką skarżąca odbyła ze swoja siostrą. Politolog przytoczyła ją, by zobrazować, że nawet jej siostra miała problem z nazwaniem po imieniu aktów seksualnych Mahometa z nieletnimi. Siostra zasugerowała jej, by stosowała parafrazy, zamiast mówić wprost o pedofilii.

 

„Sąd Okręgowy – referował TS – stwierdził, że powyższe stwierdzenia w istocie przekazały przesłanie, że Mahomet miał skłonności pedofilskie”.

 

„Sąd stwierdził, że skarżąca zamierzała bezpodstawnie oskarżyć Mahometa o posiadanie skłonności pedofilskich (…). Chociaż krytykowanie małżeństw dzieci było uzasadnione, oskarżyła podmiot kultu religijnego o główne zainteresowani seksualne ciałami dzieci, który wywnioskowała z małżeństwa z dzieckiem, lekceważąc pogląd, że małżeństwo trwało aż do śmierci Proroka, kiedy Aisza skończyła już osiemnaście lat i stąd osiągnęła wiek pełnoletności.

 

Ponadto sąd uznał, że ze względu na publiczny charakter seminariów, które nie ograniczały się do członków Partii Wolności, można sobie wyobrazić, iż przynajmniej niektórzy z uczestników mogli zostać zaniepokojeni jej wywodami. Sąd Okręgowy stwierdził ponadto, że każdy, kto chce skorzystać z przysługujących mu praw na mocy Artykułu 10. Konwencji, podlega obowiązkowi powstrzymywania się od wygłaszania oświadczeń, które szkodzą innym bez powodu, a zatem nie przyczyniają się do debaty publicznej”.

 

Sąd austriacki w uzasadnieniu wyrok dowodził, że w tamtych czasach  małżeństwa z dziećmi nie były tym, czym jest pedofilia dzisiaj. „Były nie tylko fenomenem islamu, ale również powszechne wśród europejskich dynastii rządzących” – wyjaśnił.

 

Ponadto sąd argumentował, że wolność religii chroniona przez artykuł 9 Konwencji jest jedną z podstaw demokratycznego społeczeństwa i zakłada, że „nie można przedstawiać obiektów kultu religijnego w sposób prowokacyjny, mogący zranić uczucia wyznawców tych religii, mogący być rozumiany jako złośliwe pogwałcenie ducha tolerancji, będącego jedną z podstaw demokratycznego społeczeństwa. Sąd uznał, że ingerencja w swobodę wypowiedzi skarżącego w postaci wyroku skazującego była uzasadniona, ponieważ była oparta na prawie i konieczna w demokratycznym społeczeństwie, a mianowicie w celu ochrony pokoju religijnego w Austrii”.

 

Trybunał Europejski wskazał, że chociaż „wolność słowa stanowi jedną z podstawowych podstaw demokratycznego społeczeństwa i jest jednym z podstawowych warunków jego rozwoju i samorealizacji każdego człowieka”, to „jednak, gdy wydaje się sądy wartościujące o innych religiach, państwo może ograniczyć debatę publiczną, by zapewnić pokojowe korzystanie z praw gwarantowanych na mocy art. 9 konwencji i nie dopuścić do nietolerancji religijnej”.

 

„Państwo może zatem słusznie uznać za konieczne podjęcie środków mających na celu represjonowanie pewnych form postępowania, w tym przekazywania informacji i idei, uznanych za niezgodne z poszanowaniem wolności myśli, sumienia i religii innych” – uzasadniano.

 

 

Źródło: cnsnews.com., hudoc.echr.coe.int

AS

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram