– Porozumienie dotyczące budżetu UE musi być zgodne z traktatami oraz ustaleniami z lipcowego posiedzenia – powiedział w poniedziałek po spotkaniu premiera Mateusza Morawieckiego z szefem węgierskiego rządu Viktorem Orbanem rzecznik rządu Piotr Müller na temat unijnych rozmów budżetowych. Dodał, że władze Polski i Węgier cały czas czekają na propozycje dotyczące budżetu UE ze strony prezydencji niemieckiej.
Spotkanie premierów Polski i Węgier trwało około 90 minut. Jak poinformował rzecznik rządu rozmowy dotyczyły między innymi koordynacji stanowisk w zakresie stanowisk budżetowych. – Tutaj stanowisko Polski i Węgier jest jasne, też wspólna deklaracja pana premiera Morawieckiego oraz pana premiera Orbana z Budapesztu potwierdza te ustalenia – oświadczył rzecznik rządu.
Wesprzyj nas już teraz!
Rozmowa obu premierów, jak relacjonował Müller, dotyczyła także przygotowań do posiedzenia Rady Europejskiej, które odbędzie się w połowie grudnia i będzie dotyczyć przede wszystkim kwestii klimatycznych. – W tym zakresie również były omówione te kwestie związane z propozycjami klimatycznymi, koordynacja stanowisk na poziomie Grupy Wyszehradzkiej, w związku z tym też to było przedmiotem rozmowy – zaznaczył Müller.
– Jesteśmy otwarci na nowe propozycje, jesteśmy przekonani, że można dojść do porozumienia, aczkolwiek podkreślamy, że musi ono być zgodne z traktami unijnymi oraz z konkluzjami Rady Europejskiej z lipca bieżącego roku i takie stanowisko jest nadal aktualne – powiedział Müller.
Zapytany, czy jest budowana koalicja państw członkowskich wokół weta, rzecznik rządu zaznaczył, że premier Morawiecki rozmawia z różnymi przywódcami krajów UE. – Jeżeli chodzi o budowanie koalicji, to tylko chciałem zauważyć, że tu nie ma potrzeby, aby większa liczba krajów stosowała taki środek, który jest przewidziany traktami, czyli weto – podkreślił. Dodał, że polski rząd przekonuje partnerów w Unii do swoich racji, że arbitralne kryteria oceny praworządności „mogą de facto doprowadzić w przyszłości do dezintegracji Unii Europejskiej”. – A tego nikt sobie nie życzy – podsumował.
Źródło: interia.pl
TK