28 stycznia 2019

Po spotkaniu Erdogana i Putina. Ankara nawiąże współpracę z Damaszkiem?

(Fot. Reuters / Forum)

Prezydent Turcji, który w ubiegłym tygodniu udał się do Moskwy na spotkanie z przywódcą Rosji, by omówić m.in. sytuację w Syrii, nie osiągnął założonych celów. Władimir Putin obiecał jednak gościowi ściślejszą współpracę gospodarczą i „stabilizację” sytuacji w północno-zachodniej syryjskiej prowincji Idlib.

 

Występując wraz z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem na konferencji prasowej Putin podkreślił, że potrzeba większej aktywności, aby „zlikwidować działania organizacji terrorystycznych” w Idlib.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji ostrzegało, że jest „poważnie zaniepokojone” sytuacją w regionie, gdzie znaczne wpływy mają bojownicy Frontu Al-Nusra, do 2016 roku syryjskiej filii Al-Kaidy.

 

Rosja i Turcja stoją po przeciwnych stronach konfliktu syryjskiego, który rozpoczął się w marcu 2011 r. Wojna spowodowała śmierć ponad 400 tysięcy osób i przesiedlenie milionów.

 

Rosja zapewnia wsparcie dyplomatyczne i wojskowe rządowi syryjskiemu na czele z prezydentem Baszarem al-Asadem, a Turcja wspiera rebeliantów, walczących przeciwko syryjskim siłom rządowym.

 

Obaj liderzy we wrześniu ubiegłego roku zawarli porozumienie w sprawie Idlib, zapobiegając tym samym ofensywie armii syryjskiej. Zgodnie z umową, powstała strefa bezpieczeństwa wolna od ciężkiej broni i monitorowana przez wojska tureckie.

 

Rosja i Turcja zgodziły się również koordynować operacje naziemne w Syrii po ogłoszeniu przez prezydenta USA w grudniu decyzji o wycofaniu 2 tysięcy żołnierzy amerykańskich.

Władimir Putin uważa, że jeśli Amerykanie faktycznie zrealizują swój plan, to należy się z tego cieszyć, bo ten „pozytywny ruch pomoże ustabilizować sytuację”.

 

Rosyjski przywódca ogłosił na konferencji z Erdoganem, że rosyjscy i tureccy ministrowie obrony przeprowadzili już rozmowy na temat konkretnych działań, które oba kraje podejmą w Idlib. Mają wspólnie walczyć z organizacjami terrorystycznymi w prowincji.

 

Współpraca między Moskwą i Ankarą jest „kamieniem probierczym dla pokoju i stabilizacji w Syrii”, orzekł Erdogan, dodając: „z naszymi rosyjskimi przyjaciółmi zamierzamy jeszcze bardziej wzmocnić koordynację działań”.

 

Erdogan potwierdził, że rozmawiał z prezydentem Rosji o stworzeniu kontrolowanej przez Turcję strefy bezpieczeństwa w północnej Syrii.

 

Turecki przywódca dodał, że między Ankarą a Moskwą nie ma żadnych sporów co do tego planu. Putin jednak zastrzegł, że Rosja popiera „nawiązanie dialogu między urzędnikami z Damaszku i przedstawicielami Kurdów”.

 

Popierani przez Amerykanów syryjscy Kurdowie, którzy kontrolują większość północnej Syrii, odrzucają ten pomysł. Obawiają się tureckiej ofensywy wojskowej na terytorium pod ich kontrolą. Erdogan oskarża Kurdów syryjskich o powiązanie z kurdyjskimi „terrorystami” w Turcji.

 

Syryjskie Siły Kurdyjskie – w związku z zapowiedzią wycofania się Amerykanów – zwróciły się ostatnio do rządu syryjskiego o pomoc przeciwko planowanej ofensywie tureckiej, w zamian za otwarcie dla syryjskich wojsk bram do Manbij, kluczowego miasta północnego.

 

Kreml z zadowoleniem przyjął niedawne wejście sił Asada do Manbij, przeprowadzone po raz pierwszy od sześciu lat. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow stanowczo stwierdził, że Damaszek musi przejąć kontrolę nad północą kraju.

 

Putin po spotkaniu z Erdoganem zapowiedział, że ​zgodził się na zorganizowanie wkrótce szczytu, podczas którego Rosja, Turcja i Iran omówią sytuację w Syrii. Wstępnie wyznaczono tymczasowy termin spotkania.

 

Przywódca turecki wraz z liderem Rosji omawiali także sprawy osadnictwa w Syrii i kluczowe aspekty dwustronnej współpracy w handlu, gospodarce, kulturze i obszarze pomocy humanitarnej.

Erdoganowi towarzyszył w Moskwie minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu i minister obrony Hulusi Akar.

 

Turecki prezydent liczył na to, że uzyska zielone światło dla transgranicznej operacji tureckiej na wschód od Eufratu, przeciwko wspieranym przez Stany Zjednoczone kurdyjskim Powszechnym Jednostkom Ochrony (YPG), ale również po to, by szukać wsparcia dla tureckiej strefy bezpieczeństwa w regionie.

 

Od samego początku było jednak jasne, że rozwiązanie coraz bardziej niestabilnej sytuacji w Idlib – gdzie siły tureckie są również rozmieszczane w ramach porozumienia między Ankarą, Moskwą i Teheranem – jest priorytetem Putina.

 

Pomysł na strefę bezpieczeństwa w północnej Syrii jest obecnie wspierany przez Amerykanów w celu uniemożliwienia armii tureckiej rozpoczęcia operacji w regionie. Ankara i Waszyngton spierają się jednak o to, kto w rzeczywistości powinien nadzorować strefę bezpieczeństwa, jeśli taka miałaby powstać. Turcy podkreślają, że kontrola powinna należeć do nich i armii syryjskiej FSA. Stany Zjednoczone chcą aby tego zadania podjęła się międzynarodowa koalicja pod ich dowództwem.

 

Ankara nadal grozi przeprowadzeniem operacji przeciwko YPG, mimo że Stany Zjednoczone nasiliły swoje groźby wobec Turcji. Trump ostrzegał w ubiegłym tygodniu, że „zrujnuje gospodarkę Turcji”, jeśli ta zaatakuje kurdyjskich sojuszników Waszyngtonu.

 

Turecką ofensywę próbują powstrzymać także Rosjanie, którzy pracują nad umową między Kurdami z północnej Syrii i Damaszkiem.

 

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział na początku tego miesiąca, że ​​władzę nad spornym terytorium, po opuszczeniu go przez żołnierzy amerykańskich, powinien sprawować Damaszek.

 

Podczas swojej konferencji prasowej z Erdoganem w Moskwie, Putin podkreślił, że „nie ma rezolucji ONZ” ani „zaproszenia od rządu syryjskiego”, które umożliwiałoby utworzenie strefy bezpieczeństwa.

 

Ten region jest obecnie w rękach Kurdów – mówił. – Damaszek musi rozmawiać z przedstawicielami Kurdów. Dialog ten nie tylko przyczyni się do pojednania w Syrii, ale także będzie z korzyścią dla sąsiadów Syrii – zaznaczył.

 

Turcy są niepocieszeni, ponieważ Moskwa dała wyraźnie do zrozumienia, że akceptuje YPG i jej polityczne skrzydło, Partię Unii Demokratycznej (PYD), jako reprezentantów Kurdów w północnej Syrii.

 

Liderzy Turcji i Rosji jednak nawiązali do porozumienie turecko-syryjskiego z 1998 roku. – Jestem pewien, że jest to podstawa do zamknięcia wielu tematów – komentował później Putin. Miał na myśli porozumienie z Adany osiągnięte między Turcją a Syrią w 1998 r., a dotyczące współpracy przeciwko zakazanej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), której przywódca Abdullah Ocalan przebywał wówczas w Damaszku.

 

Zwracając się do kadetów wojskowych dzień po powrocie z Moskwy, Erdogan powiedział, że to porozumienie doprowadziło do ostatecznego schwytania Ocalana, który obecnie odbywa karę dożywocia w Turcji.

 

Po naszym spotkaniu z Putinem znacznie lepiej rozumiemy potrzebę przywrócenia porządku zgodnie z umową z Adany i skoncentrowania się na tym z determinacją – mówił Erdogan. Tym samym Turcja, która poparła wojnę w Syrii, po nieudanej próbie obalenia Baszara al-Asada wraca do umowy z Adany, by zgodnie z życzeniem Moskwy, nawiązać relacje dyplomatyczne z Damaszkiem.

 

 

Źródło: al-monitor.com, ahwalnews.com.

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram