4 czerwca 2013

Prawo powinno respektować podstawowe wartości chrześcijańskie

(fot. mzacha / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Tysiące lat chrześcijaństwa wyrosłego z dekalogu oraz z nauczania Chrystusa stwarzają dostatecznie mocne i przekonujące przesłanki, aby opowiedzieć się za wartościami moralnymi pochodzącymi z tych źródeł, a nie po stronie modnego ostatnio światopoglądu materialistycznego, błędnie skrywanego pod pojęciem „bezstronności” – uważa Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim. W przedstawionym 4 czerwca oświadczeniu członkowie rady postulują, by prawo wyborcze stawiało przed kandydatami do parlamentu wymóg posiadania umiejętności merytorycznych i walorów etycznych.

Oświadczenie rady zostało wysłane do prezydenta RP i premiera rządu, marszałków Sejmu i Senatu, a także posła Leszka Millera i kard. Stanisława Dziwisza – mówił podczas konferencji prasowej ks. Paweł Deskur, sekretarz rady. Analizując zagadnienie związku prawa z moralnością Rada Społeczna przypomina, że „największe trudności w tej materii wynikają z różnic poglądów zarówno na prawo, jak i na moralność”, czego skutkiem były prawa ustanawiane w okresie nazizmu i komunizmu, które z punktu widzenia formalnego były w zasadzie całkowicie poprawne, ale w swej treści moralnej często niegodziwe. „Oddzielanie prawa od moralności powoduje, że podobne problemy, chociaż w mniej drastycznej postaci, występują także w państwach demokratycznych” – zauważają członkowie rady.

Wesprzyj nas już teraz!

Zdaniem Rady Społecznej postulat bezstronnego w sprawach moralności prawa brzmi wprawdzie bardzo atrakcyjnie, ale obarczony jest poważną i nieusuwalną wadą. „Polega ona na tym, że władze publiczne (prawodawcze, wykonawcze i sądownicze) nie mogą uchylać się od zajmowania stanowiska w podstawowych sprawach dotyczących sensu egzystencji człowieka. Prawo pośrednio albo bezpośrednio łączy się często z tymi kwestiami i dlatego nie może być wobec nich neutralne”.

„Wkraczając w tak fundamentalne dziedziny, jak np. życie ludzkie, rodzina, prokreacja, wolność człowieka, programy edukacyjne, związki homoseksualne, czy regulując wiele innych stosunków międzyludzkich, prawo musi przyjąć jakąś postawę światopoglądową” – zauważają członkowie Rady Społecznej przy Arcybiskupie Poznańskim.

Skoro w warunkach kultury euroamerykańskiej, do której należy także Polska, postawa ta praktycznie osadzona jest albo w światopoglądzie materialistycznym, albo wynika z wartości chrześcijańskich, błędne jest twierdzenie, że „prawodawca jest bezstronny, gdy odrzucając normy moralne wyrosłe z chrześcijaństwa kieruje się zasadami wynikającymi ze światopoglądu materialistycznego”. Materializm nie jest w stanie odpowiedzieć na najważniejsze pytania dotyczące sensu egzystencji fizycznej i istnienia sfery duchowej – zauważają w oświadczeniu członkowie rady, a postulat respektowania w prawie podstawowych wartości chrześcijaństwa nie oznacza wprowadzania religii do prawa na wzór niektórych ortodoksyjnych państw koranicznych, czym straszy się często opinię publiczną.

Rada Społeczna przypomina, że prawa człowieka należą do prawa naturalnego w tym sensie, że nie podchodzą od żadnego prawodawcy ludzkiego, a ich źródłem – według Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. – jest „przyrodzona godność wszystkich członków wspólnoty ludzkiej”. Problemem staje się interpretacja praw człowieka, prowadząca do ich relatywizacji. „Przykładem może być najbardziej podstawowe prawo człowieka, jakim jest prawo do życia. Powołują się na nie zarówno zwolennicy jego dosłownego przestrzegania we wszystkich fazach ludzkiego życia (od poczęcia do naturalnej śmierci), jak i domagający się rezygnacji z ochrony życia na tych etapach, które wybiórczo określi prawodawca w zależności od stopnia rozwoju człowieka lub stanu jego zdrowia” – piszą członkowie rady.

„W takich sytuacjach prawo do życia przestaje mieć wartość obiektywną, a staje się zależne od subiektywnych poglądów aktualnej większości parlamentarnej. Prawodawcy często nie tylko lekceważą argumentację etyczną, czy przyrodniczą, ale nawet usiłują postępować wbrew orzeczeniom kompetentnych instytucji prawniczych”. Członkowie rady powołują się na wyrok Wielkiej Izby Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2011 r., który stwierdził niedopuszczalność niszczenia embrionów ludzkich i na podejmowane w Polsce próby rozszerzenia legalizacji aborcji, pomimo orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r. stwierdzającego, że życie ludzkie staje się wartością chronioną konstytucyjnie także w fazie prenatalnej.

„Z niezrozumiałych powodów podobne tendencje, zmierzające do niebezpiecznych zmian kulturowych, widoczne są także w odniesieniu do innych fundamentalnych spraw, takich jak np. wolność człowieka, rodzina, równość czy tolerancja” – piszą członkowie rady. Zastanawiając się nad przyczynami tych zjawisk członkowie rady zauważają, że być może jedną z przyczyn są niewystarczające wymogi stawiane osobom ubiegającym się o funkcje publiczne, zwłaszcza we władzach ustawodawczych.

„O ile np. od sędziów, którzy tylko stosują prawo, wymaga się studiów prawniczych, aplikacji, złożenia szeregu egzaminów potwierdzających ich kompetencje zawodowe, a także kwalifikacje moralne wyrażające się m.in. wymogiem „nieskazitelnego charakteru”, o tyle członkowie władzy prawodawczej, a więc ci, którzy stanowią prawa, podobnym wymogom prawnym nie podlegają”. Skoro walory etyczne i umiejętności merytoryczne nie warunkują startu w wyborach parlamentarnych, „byłoby lepiej wprowadzić stosowne wymogi do prawa wyborczego” – postuluje Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim.

Członkowie rady przypominają też, że w państwach demokratycznych normy odnoszące się do spraw moralno-światopoglądowych mają najczęściej charakter norm uprawniających, legalizują niemoralne zachowania lub wprowadzają ich niekaralność, choć takich zachowań nie nakazują. „To konkretne osoby doprowadzają do aborcji, eutanazji, niszczenia ludzkiego życia przy zapłodnieniu metodą „in vitro”, wstępują w związki homoseksualne, itd.”.

„Z powyższą sprawą łączy się problem współodpowiedzialności indywidualnej za zło związane z niemoralnym prawem. Nie zwalnia ono bowiem od odpowiedzialności poszczególnych osób, jeżeli są one w stanie posługiwać się własnym rozumem, wolną wolą oraz sumieniem. Te trzy atrybuty człowieka nie tylko pomagają ocenić wartość etyczną poszczególnych norm, ale także powodują odpowiedzialność za ich dobrowolne stosowanie”.

„Należy zatem dążyć do tego, aby moralne zachowanie było wynikiem świadomej i wolnej decyzji, a nie wyłącznie lęku przed przymusem prawa” – postulują członkowie Rady Społecznej przy Arcybiskupie Poznańskim. W skład Rady Społecznej przy Arcybiskupie Poznańskim wchodzą wybitni naukowcy, działacze społeczni, profesorowie wyższych uczelni i Polskiej Akademii Nauk.

KAI

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram