24 maja 2019

PiS też żeruje na emocjach. Brudziński mówi o „ściganiu bestii w sutannach”

(A. Mitura / MSWiA [Public domain])

Chciałbym, żeby Kościół zdał sobie sprawę z tego, że zamiatając pod dywan traumę ofiar, próbując chronić dewiantów, skończyć może jak Kościół w Bostonie czy Irlandii – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” szef MSWiA Joachim Brudziński. Polityk rządzący między innymi policją odniósł się do przypadków pedofilii w Kościele.

 

Kandydujący do Parlamentu Europejskiego minister spraw wewnętrznych postanowił uczynić pożytek dla kampanii wyborczej z nagłośnionego ostatnio skandalu dotyczącego molestowania seksualnego, którego dopuścili się niektórzy duchowni. Choć określił się mianem osoby wierzącej, wypowiedział się w dość bezpardonowych słowach.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Oczywiście nie przestanę być człowiekiem wierzącym i nie opuszczę Kościoła, bo pedofilia to margines. Sam byłem ministrantem, jeździłem na oazy, chodziłem na pielgrzymki. I nigdy nie spotkałem się choćby ze śladem takich reakcji… – podkreślił minister.

 

Brudziński słusznie zwrócił również uwagę, że ochrona dewiantów jest błędem, który może Kościół dużo kosztować. – Chciałbym, żeby Kościół zdał sobie sprawę z tego, że zamiatając pod dywan traumę ofiar, próbując chronić dewiantów, skończyć może jak Kościół w Bostonie czy Irlandii – zaznaczył, po czym dodał, że „wszyscy muszą być równi wobec prawa”. – Biskupi muszą sobie zdać sprawę z tego, że bestie w sutannach też będą ścigane – mówił.

 

Trudno nie widzieć mocnych słów o „bestiach w sutannach” (które w ostatnich godzinach kampanii będą pewnie często powtarzane przez media) jako politycznej gry pod publiczkę, wywołanych emocją związaną z publikacją filmu lewicowego dziennikarza Tomasza Sekielskiego. Jednocześnie podkreślić należy jednak, że takie deklaracje ze strony urzędników państwowych nigdy nie musiałby paść, gdyby Kościół uprzednio sam oczyścił się z osób zachowujących się w tej sprawie w sposób haniebny. 

 

Wypowiedź Brudzińskiego świadczyć może również o złapaniu przez PiS w pułapkę biskupów. Do tej pory bowiem hierarchowie Kościoła w Polsce mogli liczyć na sympatię ze strony polityków partii rządzącej, ale w żaden sposób nie przyczynili się do tego, by z tej sympatii skorzystać – i np. skłonić posłów do zakazania w Polsce aborcji czy wypowiedzenia genderowej konwencji. W zamian za to, w dobie ujawnienia wielkiego kryzysu Kościoła, na jaw wyszły zamiary serc wielu – wypowiedź Brudzińskiego zestawiająca ze sobą słowa „bestie” i „sutanny” może to jedynie potwierdzać.

 

Szef MSWiA powiedział również, że dla pedofilów nie może być litości i to niezależnie od tego, jaki jest ich status zawodowy. – Mam pretensję, że opozycja usiłuje to zawęzić do Kościoła. Wskazywanie przestępców w koloratkach nie może sprawić, żeby zapominać o takich samych przestępcach, którzy są lekarzami, adwokatami czy reżyserami – zakończył Brudziński.

 

Źródło: wpolityce.pl / „Super Express”

TK

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram