5 czerwca 2014

„Washington Post”: Zachód wcale nie zamierza bronić wolności na Wschodzie

„Washington Post” w najnowszym edytorialu stwierdził, że Zachód wcale nie zamierza bronić wolności w Europie Środkowowschodniej. Opiniotwórczy dziennik zauważa, że choć nowo wybrany prezydent Ukrainy Petro Poroszenko otrzymał w Warszawie obietnicę poparcia ze strony prezydenta Obamy, w walce o przyszłość Ukrainy – jak na razie – zwycięzcą jest Władimir Putin.


„WP” pisze, że w czasie, gdy amerykański prezydent wygłaszał przemówienie w obronie wolności na Placu Zamkowym, separatyści wspierani przez siły rosyjskie przeprowadzili  wielką ofensywę w Ługańsku, gdzie zajęli centrum dowodzenia i kontroli granicznej oraz bazę sił narodowych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Gazeta pisze, że w wyniku nasilenia walk od wyboru Poroszenki, macki Putina zaciskają się mocniej nad Ługańskiem i sąsiednią prowincją Donieck. Jednak Putin nie poniósł z tego tytułu żadnej konsekwencji. Amerykańskie i unijne sankcje pozostają zawieszone, a on sam został zaproszony na uroczystości upamiętniające lądowanie aliantów w Normandii.

Jak by tego było mało, rosyjski prezydent spotka się z przywódcami Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec, a prezydent Obama wyraził nadzieję, iż w ciągu najbliższych miesięcy zostanie „odbudowana część zaufania” wobec Moskwy i USA „zachowają przyjazne stosunki z Rosją”.

 

Rosyjski przywódca – dodaje „WP” – kontroluje Krym i ma silne oparcie we wschodniej Ukrainie. Znaczna liczba żołnierzy rosyjskich nadal obozuje wzdłuż granicy z Ukrainą, a nieregularne oddziały bojowników i broni są przerzucane na drugą stronę. Tymczasem zachodni przywódcy wywierają presję na Poroszenkę, by znalazł sposób na zaspokojenie „potrzeb Kremla”.

„Co z obroną wolności, o której mówił Obama na Placu Zamkowym w Warszawie?” – pyta dziennik. Prezydent i jego europejscy partnerzy będą z dala trzymać się od problemów, by nie drażnić Putina – dodaje „Washington Post.” I dalej, Obama obiecał przyznać 1 miliard dol. na przeprowadzenie dodatkowych manewrów wojskowych w Polsce oraz innych krajach Europy Środkowej. Obiecał rozmieścić dodatkowy sprzęt, ale przemilczał prośbę Polaków, by utworzyć stałą bazę żołnierzy amerykańskich lub natowskich w Polsce.

Poroszenko w ub. tygodniu wyraził nadzieję, że Amerykanie dozbroją Ukraińców i wdrożą szeroki program szkoleń wojskowych, by pokonać siły wspierane przez Rosjan. Tymczasem Obama obiecał mu pomoc wartą zaledwie 5 milionów dolarów w postaci odbiorników radiowych i okularów ochronnych. „Byłoby mniej obraźliwe – zauważa gazeta – gdyby nic nie zaproponował”.

Prezydent USA i kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedzieli w zeszłym miesiącu, że jeśli Rosja będzie utrudniała wybory na Ukrainie, nałożone zostaną kolejne sankcje uderzające w kluczowe sektory gospodarki rosyjskiej.

Mimo, iż separatyści wspierani przez Rosję uniemożliwili głosowanie na przeważającej części prowincji Ługańska i Doniecka, w których zamieszkuje 15 procent ukraińskich wyborców, zachodni przywódcy stwierdzili, że Rosja nie zakłóciła wyborów, więc sankcji nie wprowadzili.

W środę Obama i Merkel wezwali Putina do negocjacji z Poroszenką. Nakazali  rosyjskiemu przywódcy, by wstrzymał przerzut rosyjskiej broni na Ukrainę i skłonił separatystów do poddania się. W przeciwnym razie ostrzegli, że zastosują sankcje.

„WP” z przekąsem pisze, że Putin oceniając ryzyko najnowszych sankcji, z pewnością weźmie pod uwagę konsekwencje jakie spotkały dotychczas Rosję ze strony Zachodu. I prawdopodobnie  nie zrezygnuje ze swojej strategii podważania stabilności Ukrainy, bo też dlaczego miałby to zrobić, skoro Zachód jest taki słaby – konkluduje zespól redakcyjny „The Washington Post”.

Źródło: washingtonpost.com, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram