Na terenie Uniwersytetu Warszawskiego pojawiły się antysemickie ulotki. O sprawie zaalarmowali „Gazetę Wyborczą” zaniepokojeni czytelnicy. Oburzenie narastało. Jakież musiało być zaskoczenie, gdy okazało się, że kolportowane treści, to cytaty z tegorocznego „dwustulatka”, idola lewicy, Karola Marksa.
Gazeta opisała reakcję czytelników, którzy w różnych miejscach Uniwersytetu Warszawskiego odnaleźli ulotki zawierające antysemickie treści. Wyrażali oni ubolewanie nad tym, że na terenie tak zacnej uczelni dochodzi do takich sytuacji. „Teraz tylko czekać, aż wprowadzone będą getta ławkowe” – pisali, domagając się, by wpłynąć na władze UW, by te napiętnowały działania sprawców.
Wesprzyj nas już teraz!
Całe zdarzenie okazało się prowokacją wymierzoną w piewców neomarksizmu. Jak się bowiem okazało, ulotki zawierały opinie naczelnego filozofa modernistów – Karola Marksa. Dość dodać, że niektóre ze środowisk kilka tygodni temu hucznie fetowały 200-lecie jego urodzin. A w Niemczech w jubileuszowych uroczystościach ku czci twórcy socjalizmu proletariackiego brali udział czołowi politycy, z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem na czele.
Źródło: niezalezna.pl
MA