5 października 2018

Synod młodych o współczesnych problemach: migracja, nadużycia seksualne, LGBT

(Zdjęcie ilustracyjne. Fot. REUTERS/Ina Fassbender/FORUM)

Kwestie migracji, nowych technologii, ale i nadużyć seksualnych – to tylko niektóre tematy poruszone na synodzie młodych. Bowiem arcybiskup Filadelfii Charles Chaput w swoim wystąpieniu już pierwszego dnia stanowczo stwierdził, że przemycone określenie „młodzież LGBTQ” nie powinno znaleźć się w dokumencie kościelnym.

 

Nie ma czegoś takiego jak LGBTQ, „transseksualny” lub „heteroseksualny” katolik i takie określenia nigdy nie były prawdziwe w życiu Kościoła, ani nie powinny być używane w dokumentach Kościoła – stwierdził hierarcha z Filadelfii w swojej pierwszej interwencji na Synodzie Młodych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Odnosząc się do rozdziału IV Instrumentum laboris, czyli dokumentu roboczego, arcybiskup Chaput, który jest członkiem stałej Rady Synodu, powiedział, że „Kościół podtrzymujący prawdę o ludzkiej seksualności, nie jest przeszkodą”. – To jedyna prawdziwa droga do osiągnięcia szczęścia i pełni. Nie ma czegoś takiego jak „katolik LGBTQ” lub „katolik transseksualny”, lub „katolik heteroseksualny”, jak gdyby nasze żądze seksualne definiowały, kim jesteśmy; jakby te określenia definiowały odrębne społeczności o różnej, ale jednakowej integralności w prawdziwej wspólnocie kościelnej, w Ciału Jezusa Chrystusa – stwierdził.

 

Skróty „LGBT” lub „LGBTQ” zostały wprowadzone przez lobby homoseksualne. Autorzy Instrumentum laboris wykorzystali je w paragrafie 197., stanowiącym, że „niektórzy młodzi ludzie LGBT, poprzez różne wypowiedzi, które otrzymał Sekretariat Generalny Synodu, pragną „korzystać z większej bliskości” i „doświadczyć większej troski ze strony Kościoła”.

 

Nigdy w historii Kościoła, skrót „LGBT” nie był używany w dokumentach. Nie znalazł się on nawet w przedsynodalnym dokumencie opracowanym przez młodych ludzi, w przeciwieństwie do tego, co mówił dziennikarzom Sekretarz Generalny Synodu Biskupów, kardynał Lorenzo Baldisseri. Jednak kardynał odmówił usunięcia tego określenia.

 

W swojej interwencji odnośnie zapisów rozdziału IV, którego podtematy obejmują „wyzwania antropologiczne i kulturowe”, „seksualność i uczuciowość” oraz „nowe paradygmaty dociekania i poszukiwania prawdy”, arcybiskup Chaput podkreślił, że definiowanie ludzi przez pryzmat ich „żądzy seksualnych” „nigdy nie było prawdziwe w życiu Kościoła i teraz też nie jest prawdziwe”.

 

Dlatego też określenia „LGBTQ” i podobny język nie powinny być używane w dokumentach kościelnych, ponieważ ich używanie sugeruje, że istnieją prawdziwe, autonomiczne grupy, a Kościół po prostu nie kategoryzuje ludzi w ten sposób – wyjaśnił duchowny.

 

Zamiast tego, arcybiskup Chaput zasugerował, że „wydaje się kluczowe” w jakichkolwiek dyskusjach na tematy antropologiczne „wyjaśnienie, dlaczego katolickie nauczanie o ludzkiej seksualności jest prawdziwe, a także dlaczego jest uszlachetniające. Zauważył, że niestety brakuje takiego stwierdzenia w omawianym rozdziale i w ogóle w całym dokumencie. Ma więc nadzieję, że „poprawki wprowadzone przez Ojców synodalnych odniosą się również do tego problemu”.

 

Kwestia ta jest szczególnie niepokojąca w związku ze zmianami organizacyjnymi wprowadzonym tuż przed Synodem. Zgodnie z nowymi wytycznymi, dokument końcowy Ojców synodalnych może stać się częścią magisterium papieskiego, co potencjalnie mogłoby włączyć skandaliczny język do nauczania Kościoła.

 

Arcybiskup Chaput pochwalił rozdział opisjący antropologiczne i kulturowe wyzwania, stojące przed młodymi ludźmi, ale skrytykował punkt 51 z tego rozdziału za mówienie o młodych ludziach jako „stróżach i sejsmografach”. Uznał to za fałszywe pochlebstwo. Jak dodał, młodzi ludzie są często „produktami epoki”, kultury, a dzisiejsza kultura jest „zasadniczo ateistyczna”.

 

Co więcej ocenił, że „zbyt często jego pokolenie przywódców” zrzekało się odpowiedzialności za przekazywanie prawdy Ewangelii, wskutek „ignorancji, tchórzostwa i lenistwa”. Kryzys wykorzystywania seksualnego przez kler wynika z „pobłażania sobie i zamieszania” wprowadzonego do Kościoła, a młodzi ludzie „płacą za to cenę”.

 

Na briefingu prasowym podsumowującym pierwszy dzień Synodu, watykańscy przedstawiciele prasowi nie omówili, ani nawet nie wspomnieli o interwencjach  konkretnych duchownych – podaje watykanista Edward Pentin.

 

Ojciec Rosica wyjaśnił jedynie, że bieda, wojna, rozpacz i bezrobocie to „wielkie tematy” poruszane przez duchownych. Zapytany, czy homoseksualność i związki homoseksualne były częścią interwencji, ojciec Rosica odparł, że „nie te dokładne określenia, ale problem był obecny, jednak nie dominujący”.

 

Podczas pierwszego dnia obrad przemawiał także biskup Frank Caggiano z Bridgeport, biskup Robert Barron z Los Angeles i arcybiskup Anthony Fisher z Sydney. „Vatican Insider” wskazał, iż na Synodzie mówiono o tym, że Kościół chce prosić o wybaczenie, o seksualności i cielesności, o rozwoju osoby.

 

Wśród 25 przemówień wygłoszonych rano prefekt Watykańskiego Departamentu Komunikacji, Paolo Ruffini, poinformował w swojej pierwszej odprawie w sali prasowej, że mówiono o potrzebie słuchania młodych ludzi i ich konkretnych sytuacji, zwłaszcza młodych „odrzuconych” przez społeczeństwo. Dyskutowano o sposobach przekazywania wiary między pokoleniami. Ruffini wspomniał, że ważną kwestią była sprawa wizerunku Kościoła w kontekście nadużyć we wszystkich dziedzinach kapłanów, zakonnic czy świeckich. Hierarchowie mieli dyskutować o potrzebie zwrócenia się ludzi Kościoła do reszty społeczeństwa, prosząc o przebaczenie.

 

Wśród interwencji, jak zauważyła socjolog Chiara Giaccardi podczas briefingu znalazły się także niektóre z „tematów seksualności i cielesności”, które wielu Ojców synodalnych miało uznać za „fundamentalne” i niektórzy mieli skarżyć się, na „brak towarzyszenia temu wymiarowi” rozwoju osoby ludzkiej. Według Ruffiniego „najbardziej emocjonalną kwestią” miała być migracja.

 

Podczas briefingu moderowanego przez dyrektora Watykańskiego Biura Prasowego, Grega Burke’a, a także w obecności argentyńskiego biskupa Carlosa José Tissera i młodego wietnamskiego audytora Josepha Cao Huu Minha Tri, członkowie komisji ds. informacji wybrani tuż przed rozpoczęciem się Synodu, ogłosili, że oprócz Ruffiniego i jezuity Antonio Spadaro, dyrektora Catholic Civilization, Louisa Antonio Tagle’a, Géralda Cypriena Lacroixa, Christopha Schoenborna i bp. Anthony Fishera, Podsekretarza Synodu, bp. Fabio Fabene w pracach komisji ds. informacji weźmie udział kard. Alfred Fox Napier, ponieważ zrezygnował z niej kardynał Robert Sarah „z powodów osobistych”.

 

Ruffini ogłosił, że podczas odpraw prasowych nazwiska interweniujących ojców lub biegłych rewidentów nie zostaną wskazane, ani też nie zostanie określone, kto i co powiedział danego dnia. Na pytania dziennikarzy w tej kwestii, dyrektor Watykańskiego Biura Prasowego zareagował wezwaniem do wspólnej modlitwy.

 

Bp Fabene dodał jedynie, że jeśli chodzi o dokument końcowy, to może on być zaakceptowany en bloc lub paragrafami. „To będzie bardzo zależało od tego, jaki dokument zostanie wypracowany: ani jedna, ani druga możliwość nie zostanie wykluczona” – wyjaśnił.

 

Liberalny portal cruxnow.com z kolei podaje, że dzień po tym, jak Papież Franciszek rozpoczął w tym miesiącu Synod na temat młodzieży – ostrzegając przed pokusą skupienia się na „abstrakcyjnych ideologiach” oderwanych od realiów młodych ludzi – pojawiły się konkretne tematy, począwszy od przemocy seksualnej przez kwestie „LGBT” na migracji i technologii kończąc.

 

Prawie 300 osób bierze udział w spotkaniu. W czwartek głos miało zabrać 50 uczestników Synodu. Biskup Frank Caggiano z Bridgeport miał poruszyć temat nadużyć duchownych, wskazując, że „jest to zarówno zbrodnia, jak i grzech, który podważył zaufanie, jakie młodzi ludzie muszą mieć do przywódców Kościoła i Kościoła jako instytucji”. Muszą oni „ponownie zaufać swym kapłanom i biskupom, aby ci mogli sprawować prawdziwe duchowe ojcostwo, służyć im w dorosłym życiu jako autentyczni nauczyciele wiary”, kontynuował hierarcha z Brooklynu.

 

„Tego grzechu nigdy więcej nie może być pośród nas. Tylko w ten sposób młodzież z całego świata może uwierzyć w nasze synodalne wezwanie, aby dać im pewność, pocieszenie, nadzieję i poczucie przynależności”- dodał.

 

W ostatnich latach bp Caggiano uważany za „wschodzącą gwiazdę” wśród amerykańskich purpuratów, znany jest ze szczególnego nacisku na pracę z młodymi ludźmi. Poprowadzi także delegację USA na Światowe Dni Młodzieży w Panamie w styczniu tego roku.

 

Najbardziej emocjonalne przemówienie wygłosił arcybiskup Anthony Fisher z Sydney w Australii. W przemówieniu skierowanym bezpośrednio do młodzieży obecnej na sali, hierarcha złożył przeprosiny za moralne błędy Kościoła. „Za haniebne czyny niektórych kapłanów, zakonników i świeckich, popełnione na tobie lub na innych młodych ludziach takich jak ty, i za straszliwe krzywdy, które wyrządziliśmy, przepraszam” – mówił hierarcha. „A także z powodu niepowodzenia zbyt wielu biskupów i innych osób, aby odpowiednio zareagować, gdy zidentyfikowano nadużycie i dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić Wam bezpieczeństwo: przepraszam” – kontynuował.

 

Pojawiły się przeprosiny za wszelkie uchybienia szkół katolickich i parafii w zakresie przekazywania wiary, braku rad ze strony przywódców Kościoła, a także z powodu „niepięknej lub niemiłej liturgii”. Duchowny przypomniał, że niezależnie od wszystkiego, w sytuacji zamieszania, dezorientacji, gdy potrzebują solidnego nauczania, wskazaniem i wzorem do naśladowania powinien zawsze być Jezus Chrystus.

 

Odnosząc się do kwestii nowych technologii, niektórzy duchowni uznali, że trzeba zbadać ich wpływ na ewangelizację i katechizację. Podkreślono, że młodzi często zadają pytania afektywne (tj. „pytania serca”) dotyczące poczucia wartości, sensowności nadziei, zdolności angażowania się w relacje z drugim człowiekiem, bycia kochanym itp.  – wyjaśniał biskup Robert Barron, znany z pracy przy zakładaniu programu Word on Fire Ministries, apostolatu medialnego, który stara się wykorzystywać media elektroniczne w celu przyciągania ludzi do Kościoła.

 

Duchowny postulował, by w większym stopniu wykorzystać technologię jako nowoczesną formę ewangelizacji, odnowić apologetykę Kościoła i katechezy, by lepiej towarzyszyć młodym ludziom. Ubolewał nad antyintelektualną naturą większości aktualnego katechizowania. Barron wezwał do nowej apologetyki nie narzucanej od góry do dołu, ale wyjaśnianej inteligentnie, z szacunkiem i „wrażliwej kulturowo”.

 

Poruszono także szczególnie ważny dla Franciszka temat migracji. Jedna z osób miała mówić, że migranci mogą służyć jako wzór dla Synodu. Młodzi ludzie, podobnie jak imigranci, są w ciągłym ruchu, niepewni i szukają odpowiedzi. Luis Jar Antonio „Chito” Tagle mówił o podróżowaniu po świecie, poznawaniu młodych ludzi, słuchaniu ich historii i dawaniu autografów. Wskazał wyraźnie wzruszony, wspominając historię jednego z młodych migrantów, dla którego on sam stał się zastępczym „ojcem”, jak ważną rolę pełnią Ojcowie synodalni, którzy muszą umieć docierać do młodych ludzi.

 

 ***

Treść wystąpienia abp Chaputa:

 

INTERWENCJA SYNODOWA

Rozdział IV, pkt 51-63

+ Charles J. Chaput, O.F.M.

Arcybiskup Filadelfii

10.04.18

 

Bracia,

zostałem wybrany do stałej Rady Synodalnej trzy lata temu. W tym czasie zostałem poproszony – wraz z innymi członkami – o zaproponowanie tematów dla tego Synodu. Wtedy moją radą było skupienie się na Psalmie 8. Wszyscy znamy tekst: „ Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czym jest człowiekiem, że o nim pamiętasz, i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz?”.

 

Kim jesteśmy jako stworzenia, co to znaczy być człowiekiem, dlaczego powinniśmy sobie wyobrazić, że mamy jakąś szczególną godność? – to są ciągłe pytania kryjące się za naszymi lękami i konfliktami. A odpowiedź na nie wszystkie nie znajdzie się w ideologiach czy naukach społecznych, ale tylko w osobie Jezusa Chrystusa, Odkupiciela człowieka. Co oczywiście oznacza, że ​​musimy zrozumieć, na najgłębszym poziomie, dlaczego musimy być zbawieni w pierwszej kolejności.

 

Jeśli zabraknie nam pewności, aby głosić Jezusa Chrystusa bez wahania lub usprawiedliwienia dla każdego pokolenia, szczególnie młodych, to Kościół stanie się jedynie kolejnym dostawcą etycznych nabożności, których świat nie potrzebuje.

 

W tym świetle odczytuję rozdział IV Instrumentum, punkty 51-63, z dużym zainteresowaniem. W rozdziale tym dobrze opisuje się antropologiczne i kulturowe wyzwania stojące przed naszą młodzieżą. W rzeczywistości, opisywanie dzisiejszych problemów i zwracanie uwagi na potrzebę towarzyszenia młodym ludziom w obliczu tych problemów, są zaletami całego Instrumentum. Jednak punkt 51 wprowadza w błąd, gdy mówi o młodych ludziach jako o „strażnikach i sejsmografach każdej epoki”. Jest to fałszywe pochlebstwo i maskuje utratę dojrzałego zaufania do ciągłego piękna i mocy wierzeń, które otrzymaliśmy.

 

W rzeczywistości młodzi ludzie są zbyt często produktami epoki, ukształtowanymi częściowo przez słowa, miłość, zaufanie i świadectwo ich rodziców, nauczycieli, ale bardziej dogłębnie dziś przez kulturę, która jest jednocześnie głęboko atrakcyjna i zasadniczo ateistyczna.

 

Starsi wspólnoty wiary mają za zadanie przekazywanie prawdy Ewangelii z wieku na wiek, nienaruszonej wskutek kompromisu czy deformacji. Jednak zbyt często moje pokolenie liderów, w naszych rodzinach i w Kościele, zrzekło się tej odpowiedzialności co jest rezultatem mieszanki niewiedzy, tchórzostwa i lenistwa w formowaniu młodych ludzi, aby nieść wiarę w przyszłość. Kształtowanie młodych ludzi to ciężka praca w obliczu wrogiej kultury. Kryzys wykorzystywania seksualnego przez kler wynika właśnie z pobłażania sobie i zamieszania wprowadzonego do Kościoła w nasze życie, nawet wśród tych, którym powierzono nauczanie i prowadzenie innych. A nieletni – nasza młodzież – zapłacili za to cenę.

 

Wreszcie, to, co Kościół ma do powiedzenia na temat ludzkiej seksualności, nie jest przeszkodą. To jedyna prawdziwa droga do osiągnięcia szczęścia i pełni. Nie ma czegoś takiego jak „katolik LGBTQ” lub „katolik transseksualny”, lub „katolik heteroseksualny”, jak gdyby nasze seksualne żądze określały, kim jesteśmy; jakby te definicje wskazywały odrębne społeczności o różnej, ale jednakowej integralności w prawdziwej wspólnocie kościelnej, Ciele Jezusa Chrystusa. To nigdy nie było prawdą w życiu Kościoła i teraz nie jest prawdą. Wynika z tego, że „LGBTQ” i podobny język nie powinny być używane w dokumentach kościelnych, ponieważ używanie ich sugeruje, że są to prawdziwe, autonomiczne grupy, a Kościół po prostu nie kategoryzuje ludzi w ten sposób.

 

Wyjaśnienie, dlaczego katolickie nauczanie o ludzkiej seksualności jest prawdziwe, i dlaczego jest uszlachetniające i miłosierne, wydaje się kluczowe dla każdej dyskusji o kwestiach antropologicznych. Jednak niestety brakuje tego w tym rozdziale i w tym dokumencie. Mam nadzieję, że poprawki wniesione przez Ojców synodalnych odniosą się do tego.

 

Źródło: ncregister.com., lastampa.it., cruxnow.com.,

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram