Tortury, obóz pracy, egzekucje. To czeka na chrześcijan, którzy zostaną w komunistycznej Korei Północnej przyłapani na modlitwie do Pana Jezusa lub lekturze Biblii. Prześladowania dotyczą 300 tysięcy osób.
Jak informuje niemiecki dziennik „Bild”, w Korei Północnej brutalne prześladowania cierpi około 300 tysięcy chrześcijan. W związku ze świętami Zmartwychwstania Pańskiego dziennik opisał realia panujące w tym kraju, uznawanym od 16 lat przez organizację „Open Doors” za najbardziej opresyjny dla wyznawców Chrystusa.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jeżeli rodzice zostają przyłapani na gorącym uczynku, trafiają do obozu pracy i nigdy więcej nie widzą już swoich dzieci” – pisze „Bild” o karach za modlitwę do Zbawiciela lu lekturę Biblii.
W koreańskich obozach pracy tortury są powszechną „praktyką”, a osadzeni muszą zmagać się z nieustannym głodem. Dziennik, powołując się na zeznania byłych więźniów, pisze, że pozbawieni żywności chrześcijanie nierzadko próbują w geście rozpaczy jeść glinę, co kończy się ich rychłą śmiercią.
„Bild” zwraca ponadto uwagę na inny rodzaj systemowych prześladowań. W Korei Północnej istnieje podział klasowy zwany „songbun”, a każdemu obywatelowi przydziela się rangi o fundamentalnym znaczeniu dla ich miejsca w społeczeństwie.
Chrześcijanie są w tym systemie określani jako „klasa wroga” i często kierowani do specjalnych odległych od innych zamieszkałych miejsc wsi. „By stać się członkiem wrogiej klasy nie trzeba być nawet silnie wierzącym. Wystarczy, jeżeli rodzice lub dziadkowie byli znani jako chrześcijanie” – pisze „Bild”.
Źródło: bild.de
Pach