20 września 2013

Wale – katolicka enklawa Gruzji

(fot. Magdalena Żuraw)

Wśród rdzennych Gruzinów, będących wyznawcami prawosławia, katolików jest jak na lekarstwo. Dlatego też każde katolickie święto, uroczystość, czy wizyta ważnej osoby Kościoła jest wydarzeniem podniosłym i cennym dla tej nielicznej garstki wiernych, którzy jako wyznaniowa mniejszość, muszą na co dzień walczyć – choćby w symbolicznym wymiarze – o swój Kościół.

 

Po upadku ZSRR byłe kraje bloku sowieckiego zaczęły zmagać się ze skutkami wieloletniej laicyzacji, dechrystianizacji, odciągania ludzi od wartości. W krajach, gdzie prawosławie nie pozwoliło nigdy w pełni rozwinąć się katolicyzmowi wśród lokalnych społeczności – a do takich należy Gruzja – katolicy dziś jeszcze starają się zawalczyć o swoją religię.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak podają dane statystyczne z 2012 roku, w Gruzji żyje zaledwie ok. 1,5 procent katolików, czyli maksymalnie 100 tys. osób z pośród 4,6 milionowej populacji. W całym kraju możemy znaleźć zaledwie dwanaście świątyń katolickich. Katolikom zabierane są kościoły, zdarza się, że władze nie wydają zgody na ustanowienie nowego miejsca kultu. Przedstawiciele Kościoła katolickiego nadal dążą do odzyskania pięciu kościołów przejętych przez cerkiew prawosławną.

 

Problem leży też po stronie struktur Kościoła katolickiego, które nie są jeszcze do końca ukształtowane. W Gruzji nie ma chociażby odpowiedniej liczby miejscowych kapłanów. Obecnie pracuje tu dwudziestu księży katolickich (11 kapłanów z Polski), zaś wśród sióstr zakonnych jest wiele Polek, które prowadzą pracę z dziećmi i młodzieżą. Wyjątkowym zjawiskiem jest wieś Wale, gdzie katolicy stanowią aż 80 proc. populacji.

 

Odpust w Wale

Wieś Wale leży niedaleko Achalcyche, w regionie Samche-Dżawacheti, gdzie zdołano odbudować kościół katolicki, przy którym powstał jedyny w Gruzji ośrodek życia kontemplacyjnego – klasztor sióstr benedyktynek. To tu, gdzie gruzińscy katolicy odnajdują swoją enklawę, w ubiegłą niedzielę spotkał się z mieszkańcami nuncjusz apostolski Marek Solczyński.

 

Nowy przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w Gruzji, Armenii i Azerbejdżanie, będący dotychczas radcą w gruzińskiej nuncjaturze, pojawił się na odpuście i w wypełnionym po brzegi kościele odprawił uroczystą Mszę Świętą, zaś wszystkim zebranym udzielił wyjątkowego błogosławieństwa. Jak mówił, przed wyjazdem widział się z papieżem Franciszkiem, który specjalną modlitwą obejmuje gruzińskich katolików.

 

Dla mieszkańców Wale przybycie nuncjusza apostolskiego jest dużym przeżyciem. Specjalnie z tej okazji przygotowano występy dzieci pokazujących tradycyjne tańce gruzińskie, recytujących wiersze, śpiewających. Zorganizowano również loterię, w której do wygrania były paczki cukierków. Na zakończenie odpustu cała wieś, na czele z nuncjuszem, udała się na suprę – gruzińską ucztę, na której nie zabrakło jedzenia i picia. Przy wspólnym stole ponad 200 osób świętowało tak ważny dla nich dzień.

 

Podczas wspólnego biesiadowania można było osobiście porozmawiać z nuncjuszem na tematy gnębiące tutejszych katolików i wspólnie poszukać odpowiedzi na pytanie: co dalej z Kościołem katolickim na Zakaukaziu? Czy receptą jest intensywna praca z dziećmi i młodzieżą, budowa struktur wspólnotowych? Czy możliwa jest „współpraca” z głową prawosławnego Kościoła gruzińskiego patriarchą gruzińskim Eliaszem II? Czy jest szansa na dialog, a jeśli tak, to jak go rozpocząć?

 

Z rozmowy, jaką z nuncjuszem odbyła Anna Mikołajczyk-Kłębek, możemy się dowiedzieć, że zdaniem arcybiskupa Marka księża katoliccy, którzy przyjechali do Gruzji, stanęli przed podstawowym zadaniem: odszukać katolików i pomóc im w praktykowaniu wiary publicznie, ucząc nierzadko wyrażania zapomnianych form pobożności. „Okres 70 lat oznacza czas trzech pokoleń, to zbyt długa przerwa, aby dziadowie mogli przekazać praktyki wiary swoim wnukom. Z braku własnych świątyń, nierzadko katolicy zaczynali uczęszczać do kościoła prawosławnego, bo akurat ten był otwarty w pobliżu” – mówił, dodając, iż „jeżeli Gruzin odnajduje wiarę dzięki Kościołowi katolickiemu i pragnie w nim praktykować, bo np. dziadowie byli katolikami, to podjęcie takiej decyzji wymaga wielkiej determinacji”.

 

Pytany o priorytety polityki watykańskiej na Zakaukaziu podkreślił, że „głównym celem jest wspieranie wspólnot katolickich na tym terenie, reprezentowanie papieża przy rządach poszczególnych państw, podejmowanie współdziałania przede wszystkim w sferze religijnej i kulturalnej, pogłębianie dialogu (…), poszerzanie kontaktów z wyznawcami islamu, wreszcie próba zrozumienia dynamik demokratycznych i społecznych, które zachodzą w tych krajach”. Ksiądz Marek Solczyński został mianowany nuncjuszem apostolskim w Gruzji i podniesiony do rangi arcybiskupa przez papieża Benedykta XVI w listopadzie 2011 r.

 

Magdalena Żuraw

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie