„Firma PGNiG zamknęła biuro w Iranie i rozkręca współpracę ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Kiedy prezes poleciał podpisywać umowę, odchudzono mu zarząd” – poinformował w czwartek „Puls Biznesu”.
Jak przypomina „Puls Biznesu” interesy PGNiG na terytorium Iranu „nabrały kształtu na początku listopada 2016 roku”. Wtedy to polska spółka skarbu państwa podpisała list intencyjny z firmą National Iranian Oil Company w sprawie „współpracy na złożu ropy naftowej Soumar w Iranie”. Firmy jednak nie uzyskały ostatecznego porozumienia i do podpisania umowy między nimi nie doszło.
Wesprzyj nas już teraz!
„W maju 2018 roku po decyzji USA o wycofaniu z porozumienia nuklearnego z Iranem, pojawiły się spekulacje na temat wyjścia PGNiG z tego kraju. Spółka nie odpowiedziała na pytanie, od kiedy jej biuro w Iranie już nie działa”, podał „Puls Biznesu”. Nie wiadomo również, kiedy pojawił się pomysł na znalezienie „nowego partnera na Bliskim Wschodzie”, a konkretnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wiadomo jedynie, że w środę w emiratach polski holding „zawarł umowę z firmami Ras Al Khaimah Petroleum Authority i RAK GAS”, z którymi będzie prowadził prace wiertnicze i eksploatacyjne w emiracie Ras al-Chajma.
– Rozpoczynamy działalność w regionie, który ma fundamentalne znaczenie dla światowego rynku ropy i gazu – podkreślił, cytowany w komunikacie, Piotr Woźniak, prezes PGNiG.
„Obszar koncesji obejmuje 619 kilometrów kwadratowych, a umowa określa podział obowiązków, kosztów i zysków z tytułu eksploatacji koncesji. Prace mają przebiegać w trzech dwuletnich etapach poszukiwawczych, po których przewidziano 30-letni okres produkcji”, podsumowuje dziennik „Puls Biznesu”.
Źródło: pb.pl
TK