17 września 2015

Petycje narzędziem do obrony i promocji wartości? Procedura rozbija się się o uznaniowość urzędników

(fot.davidlat/sxc.hu)

Obowiązująca od 6 września ustawa o petycjach daje obywatelom nowe narzędzie, z pomocą którego mogą występować z żądaniem czy to zmiany istniejącego prawa, czy też decyzji organów publicznych. Procedura ma jednak mankament, bo sposób załatwienia petycji nie może być zaskarżony, a jej los w dużej mierze zależy od światopoglądu polityków ją rozpatrujących.


Wprawdzie petycja nie jest nowym rozwiązaniem w parlamencie, bo po zmianach regulaminu Senatu w 2009 roku, takie wnioski były już rozpatrywane w senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, jednakże ustawa o petycjach podniosła rangę tego narzędzia. Teraz petycje można kierować także do Sejmu. Taka regulacja ma stanowić rozszerzenie gwarancji konstytucyjnych związanych z wolnością słowa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Prawo do przedstawiania władzom publicznym petycji tworzonych przez obywateli jest rozwinięciem gwarancji konstytucyjnych z art. 63 ustawy zasadniczej, ściśle powiązanym z wolnością słowa. To dlatego akt regulujący m.in. procedurę jej wnoszenia wzbudza zainteresowanie osób uczestniczących w życiu społecznym – powiedział PCh24.pl  Kacper Chołody z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

 

Z pewnością ustawa o petycjach uzupełniła pustkę w przestrzeni prawnej, bo o ile kodeks postępowania administracyjnego opisuje sposób składania skarg i wniosków, tak na próżno szukać w nim regulacji dotyczących petycji. W efekcie wrzucano je do procedury skarg i wniosków.

 

Jak wyjaśnił Chołody, petycja uregulowana w nowej ustawie posiada też szerszy zakres przedmiotowy niż np. obywatelska inicjatywa ustawodawcza.

 

Petycja może zawierać nie tylko postulat zmiany prawa, ale także podjęcia konkretnych rozstrzygnięć na rzecz określonej jednostki, grupy czy ogółu społeczeństwa. Z kolei od petycji senackiej różni się m.in. adresatami, ponieważ może być kierowana nie tylko do Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, ale właściwie do każdego podmiotu władzy publicznej, mającego kompetencje do załatwienia określonej sprawy – podkreślił.

 

Petycja składana jest do Kancelarii Sejmu, a marszałek decyduje o dalszym jej losie, w tym także o pozostawieniu jej bez dalszego biegu. Jeśli dokumenty nie budzą wątpliwości, sprawą zajmuje się sejmowa komisja. To główny organ, który nie tylko decyduje jak odnieść się do wniosków zawartych w petycji i czy przekuć je na konkretne propozycje zmian prawa, ale też o tym czy w ogóle uwzględnić głos społeczeństwa. Informacja o sposobie załatwienia sprawy trafia do marszałka Sejmu, który pisemnie informuje wnioskodawcę o wyniku prac.

 

Jak zaznaczył Chołody, w przyjętych rozwiązaniach istotne jest to, że podmiot rozpatrujący petycję będzie musiał publicznie poinformować, w jaki sposób załatwił sprawę. Na te potrzeby strona sejmowa została poszerzona o dział „petycje”. Zakres spraw jaki może stać się przedmiotem petycji jest szeroki. Wystąpienie powinno zawierać konkretną propozycję zmian wraz z uzasadnieniem. Czas rozpatrzenia petycji został określony na 3 miesiące od dnia złożenia. Co istotne, nowe rozwiązanie może być wykorzystane m.in. do obrony wartości chrześcijańskich.

 

Ustawa wyraźnie potwierdza prawo użycia nowo wprowadzonej instytucji do obrony i promocji wartości szczególnie ważnych dla dobra wspólnego. W ten sposób tworzy kolejną prawną możliwość służącą do wpływania na życie publiczne. Będą mogły z niej korzystać m.in. organizacje pozarządowe, także te broniące życia, małżeństwa i rodziny, mające nierzadko duże doświadczenie w organizowaniu wielkich zbiórek podpisów pod różnymi oddolnymi inicjatywami – zauważył  Chołody.

 

To jednak tylko jedna strona medalu. Mankamentem nowego rozwiązania jest bowiem fakt, że sposób załatwienia petycji nie może być zaskarżony. Co więcej, petycja powtórnie złożona może pozostać bez biegu, o ile w kolejnej petycji „nie powołano się na nowe fakty lub dowody nieznane podmiotowi właściwemu do rozpatrzenia petycji”.

 

– Ustawa zawiera zastrzeżenie, że sposób załatwienia petycji nie może być przedmiotem skargi. Takie rozwiązanie drastycznie ogranicza skuteczność całej regulacji, ponieważ decyzja adresata petycji, czyli przedstawiciela władzy, staje się w dużej mierze arbitralna – podkreślił  Chołody.

 

Jak przypomniał, podobny los spotyka obywatelską inicjatywę ustawodawczą, która nie posiada  poparcia większości parlamentarnej.

 

Arytmetyka sejmowa jest nieubłagana i nie ma względu na słuszność proponowanych zmian czy na zasięg społecznego poparcia dla danego projektu. Udowodniły to m.in. ostatnie lata prac parlamentu. Dlatego w razie odrzucenia petycji, jej oddziaływanie na podmioty władzy publicznej nie będzie zależeć od ustawowych procedur i gwarancji, tylko od umiejętnych działań politycznych, podejmowanych przez osoby popierające zawarte w niej postulaty – podsumował  Kacper Chołody.

 

Taka rzeczywistość powoduje, że petycje mogą, ale nie muszą stać się ważnym elementem oddziaływania obywateli na kształtowanie prawa. Wiele zależy tu bowiem od chęci politycznej osób będących przy władzy. Zatem, by już na starcie nie utracić sensu nowego narzędzia, potrzebne jest odpowiedzialne podejście polityków do głosów społeczeństwa. Czy zatem ustawa o petycjach, zgodnie z założeniami, wzmocni demokrację bezpośrednią w Polsce? Los referendum zawierającego kwestie istotne dla społeczeństwa, poparte milionami podpisów wskazuje, że póki co przynajmniej część petycji, ze względów politycznych, pozostanie bez biegu.

 

Pewnym prognostykiem skuteczności nowego narzędzia mogą być doświadczenia Senatu, który w ciągu sześciu lat po zmianie regulaminu, zajął się 125 petycjami. Z 50 wniosków rozpatrywanych jeszcze w poprzedniej kadencji Senatu powstało 10 projektów ustaw. W obecnej kadencji senatorowie zajęli się 75 petycjami, a owocem ich prac było 15 projektów ustaw. W znaczącej części petycje, które miały szczęście zamienić się na akty prawne, dotyczyły spraw kombatanckich, w tym np. uchwalonej nowelizacji ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego, poszerzającej grono osób uprawnionych do odszkodowań. Udało się też przeprowadzić nowelę ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, dzięki której gminy nie będą same sobie płacić podatku od nieruchomości za budynki będące ich własnością, a nie są wykorzystywane na prowadzenie działalności gospodarczej. Trzeba jednak pamiętać, że składane w Senacie petycje dotyczyły jedynie zmiany prawa.

 

 

Marcin Austyn




 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram