1 maja 2020

Peter Seewald: Jak przebiegało konklawe z 2005 roku?

(Giuseppe Giglia/EPS/Capital Pictures FORUM)

Co działo się podczas konklawe w 2005 roku? Kulisy wybory kard. Józefa Ratzingera na następcę św. Jana Pawła II przypomniał znany dziennikarz i biograf Benedykta XVI, Peter Seewald.

 

Na łamach konserwatywnego dziennika katolickiego „Die Tagespost” napisał, że tak zwana grupa z Sankt Gallen próbowała przeforsować swojego własnego kandydata, który uniemożliwiłby kard. Ratzingerowi wybór na Wikariusza Chrystusa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Grupą skupioną wokół kardynałowi Godfrieda Danneelsa, Karla Lehmanna i Waltera Kaspera kierował nieformalnie były arcybiskup Mediolanu, kard. Carlo Maria Martini. To właśnie on uchodził za jednego z faworytów i przeciwstawiany był drugiemu czołowemu papabile, kard. Józefowi Ratzingerowi.

 

Jednak według tak zwanego „zakazanego dziennika”, który napisał jeden z uczestników konklawe, Ratzinger ścigał się z Argentyńczykiem Jorge Mario Bergoglio. W pierwszym głosowaniu Ratzinger miałby otrzymać 47 głosów, Bergoglio 10, a Martini 9. Ponadto sześć głosów otrzymał wikariusz generalny Rzymu, kard. Camillo Ruini, a cztery kardynał sekretarz stanu, Angelo Sodano. Po kilka głosów padło też na arcybiskupa Tegucigalpy z Hondorasu, kard. Oscara Rodrigueza Maradiagę oraz na arcybiskupa Mediolanu, Dionigiego Tettamanziego. Aż trzydzieści głosów padło na innych purpuratów. Wynik głosowania był mało pozytywny dla grupy z Sankt Gallen. Postanowiono skupić wszystkie siły na głównym przeciwniku Ratzingera.

 

W kolejnym głosowaniu Ratzinger otrzymał 65 głosów, a Bergoglio 35. Na pierwszego przeszły głosy Ruiniego, na drugiego – Martiniego. Swoje głosy zachowali Sodano i Tettamanzi. Stało się wówczas jasne, że konklawe będzie pojedynkiem Ratzingera i Bergoglia, pisze Seewald.

 

W trzecim głosowaniu Ratzinger otrzymał 72 głosy, a Bergoglio 40. To oznaczało klincz. Według Seewalda kard. Martini uważał, że w związku z tym dojdzie do całkowitej wymiany kandydatów. Martini miał nadzieję, że Ratzinger postanowi się wycofać. Tymczasem kroki wstecz zaczął wykonywać Bergoglio. Według „zakazanego dziennika” Argentyńczyk zasugerował, że nie chce być papieżem. W późniejszych wywiadach Bergoglio – także jako papież Franciszek – przekonywał, że wówczas, w 2005 roku, sam uważał kard. Ratzingera za najlepszego kandydata, sądząc, że nie nadszedł jeszcze czas na papieża z Ameryki Łacińskiej.

 

Wreszcie w głosowaniu czwartym kard. Ratzinger otrzymał 77 głosów. Przekroczono barierę dwóch trzecich głosów i Niemiec został wybrany na papieża. Seewald podkreśla, że stało się to 19 kwietnia – we wspomnienie Leona IX, jedynego z dotąd siedmiu niemieckich papieży, który został świętym.

 

Źródło: die-tagespost.de

 

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram