22 czerwca 2017

Pięciu świętych, którzy są wzorami ojcostwa. Pomogą Ci zrozumieć, na czym polega miłość do dziecka

(fot. Andrew Branch / Unsplash)

W czasach, gdy pedagodzy i socjolodzy alarmują o pogłębiającym się kryzysie ojców warto czerpać pełnymi garściami z autorytetu tych, którzy całym swoim życiem zasłużyli na chwałę nieba. W modlitwach prośmy ich pomoc.

 

Żyli na przestrzeni dwóch tysięcy lat. I choć za życia nigdy nie mieli okazji się spotkać wiele ich łączyło – ich miłość do Boga pozwalała im w sposób heroiczny kochać innych ludzi, przede wszystkim tych, nad którymi sprawowali opiekę ojcowską.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Św. Józef z Nazaretu
Przygotowując tego typu zestawienie nie sposób nie zacząć od św. Józefa, który podczas wydarzeń mających miejsce u szczytu historii zbawienia w sposób doskonały wywiązał się z powołania, do którego Bóg go wybrał. A powołanie to było niezwykle wymagającym zadaniem. Św. Jan Paweł II mówił: „Bóg wybrał Józefa na małżonka Maryi właśnie po to, by zapewnić Jezusowi ojcowska opiekę. Wynika stąd, że ojcostwo Józefa – więź, która łączy go najściślej z Chrystusem, jest szczytem wszelkiego wybrania”.

 

Św. Józef musiał posiadać cechy niezbędne do tego, by sprostać misji wychowania Boga-Człowieka. Dlatego widzimy w nim wzór całkowitego zaufania Panu Bogu, modlitewnej pokory, poświęcenia się na rzecz służby Bożej i pracowitości. W Józefie również objawia się ideał miłości i czułości, jakie rodzą się w sercach ojców.

 

Święty Józefie, Troskliwy Obrońco Chrystusa – módl się za nami!

 

Św. Ludwik Martin
Św. Ludwik, nim poznał swoją żonę, próbował wstąpić do zakonu, jednak zdyskwalifikował go brak znajomości łaciny. Św. Zelia również początkowo wybrała życie w klasztorze, ale przełożona oznajmiła jej, iż nie ma do tego powołania, co zresztą wkrótce okazało się być prawdą.

 

Gdy zobaczyli się po raz pierwszy głos w sercu Zelii oznajmił jej „to jego przygotowałem dla ciebie”. Pobrali się niedługo później. Obdarowali się tak wielką i czystą miłością, że niemal przez rok po ślubie unikali aktów małżeńskich. Dopiero ich spowiednik, dowiedziawszy się o tym, stanowczo im tego odradził. Z pokorą przyjęli jego wskazania, dzięki czemu Pan Bóg pobłogosławił im dziewięciorgiem dzieci, z czego czwórka wcześnie zmarła. Św. Ludwik nie złorzeczył Bogu, tylko z ogromną pokorą dziękował za potomstwo, które od Niego otrzymał.

 

Swoje córkom powtarzał często: „jeśli czujesz, że Bóg cię powołuje, twoim obowiązkiem jest odpowiedzenie na jego wezwanie”. Twierdził również, że dzieci zasługują na obecność ojca w swoim życiu, dlatego stale był do dyspozycji swoich córek, zawsze czuły i gotowy do zmierzenia się z ich problemami. Dzięki temu stał się ojcem pięciu zakonnic (czterech karmelitanek i jednej wizytki). Jedną z nich była Teresa z Lisieux, czyli św. Teresa od Dzieciątka Jezus.

Ludwik przeżył swoją żonę i większość dzieci w całkowitym oddaniu się Panu Bogu. Sam razem z żoną Zelią został beatyfikowany w 2008 roku, a kanonizowany w 2015 stając się wzorem męża i ojca.

 

Święty Ludwiku, który ofiarowałeś swoje dzieci Panu – módl się za nami!

 

Św. Tomasz Morus
„Pocałunków dałem wam wiele, a uderzeń mało. A jeśli was biłem, to ogonem pawia. Dziś moje drogie, kocham was nieskończenie więcej niż tylko dlatego, że jesteście dziećmi, które zrodziłem” pisał do swych dzieci św. Tomasz Morus. Jego kariera była oszałamiająca – pełnił najważniejsze funkcje państwowe, przyjaźnił się z elitami politycznymi i kulturalnymi ówczesnej Europy, jednak dziełem jego życia była obrona wiary katolickiej i wychowanie dzieci. Wszystko co robił, robił z wielką odwagą, stanowczością, mądrością i poczuciem humoru, które nie opuszczały go nawet wtedy, gdy za odmowę uznania króla Henryka VIII zwierzchnikiem Kościoła katolickiego w Anglii został skazany na śmierć.

 

Św. Jan Paweł II pisał o nim: „Przez całe swoje życie był czułym i wiernym mężem i ojcem, poświęcającym wiele wysiłku religijnemu, moralnemu i intelektualnemu wychowaniu dzieci. W swoim domu przyjmował zięciów, synowe i wnuki, gościł też wielu młodych przyjaciół, poszukujących prawdy i swego powołania. W życiu rodzinnym wiele czasu poświęcano modlitwie i lectio divina, nie brakło też miejsca na godziwe i zdrowe formy wspólnego wypoczynku. Każdego dnia Tomasz uczestniczył w Mszy św. w kościele parafialnym, ale jego surowe praktyki pokutne znane były tylko najbliższym członkom rodziny.”

 

Św. Tomasz Morus do dziś uczy ojców przekazywania wartości i – co jeszcze ważniejsze – życia nimi w sposób bezkompromisowy, nawet za cenę przelania własnej krwi.

 

Święty Tomaszu Morusie, który uczyłeś swoje dzieci postępowania w wierze katolickiej – módl się za nami!

 

Św. Benedykt z Nursji
Choć nie miał biologicznych, św. Benedykt z Nursji od wieków jest wzorem ojcostwa i umiejętnego, pełnego miłości, wychowania. „Regułę”, swego rodzaju konstytucję zakonu benedyktynów, zaczął słowami „Słuchaj, synu, nauk mistrza i nakłoń ku nim ucho swego serca. Napomnienia łaskawego ojca przyjmuj chętnie i wypełniaj skutecznie, abyś przez trud posłuszeństwa powrócił do Tego, od którego odszedłeś przez gnuśność nieposłuszeństwa”.

 

Założyciel zakonu benedyktynów pokazuje w jaki sposób ojciec powinien z miłością wymagać od swoich pociech; jak połączyć wprowadzanie dyscypliny z łagodnością i serdecznością. Uczy, że odpowiedzialność nie jest dominacją ani panowaniem, a wrażliwością na potrzeby dziecka połączoną z pokorą i zaufaniem.

 

Święty Benedykcie, ojcze nieprzeliczonych synów i córek duchowych – módl się za nami!

 

Św. Maksymilian Maria Kolbe

Stając w obronie obcego mężczyzny pokazał istotę ojcostwa – miłość, która rezygnuje z samego siebie. Św. Maksymilian Maria Kolbe przebywając w obozie zakłady Auschwitz, dobrowolnie wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego Franciszka Gajowniczka. Był przy tym tak pewny siebie, że wywarło to wrażenie nawet na niemieckich oprawcach, którzy przystali na jego propozycję. Ratując od śmierci współwięźnia pokazał ojcowski charakter kapłaństwa – przyjął na siebie odpowiedzialność za powierzone mu przez Kościół dzieci Boże.

 

Jego postawa i słowa „jestem księdzem katolickim, jestem stary, chcę umrzeć za niego” to wyzwanie dla każdego ojca, aby dobro powierzonych mu osób zawsze stawiał ponad własne, bo miłość ojcowska jest jedną z najwspanialszych ofiar, jaką może złożyć człowiek. To miłość, która uczy dawać siebie innym.

 

Święty Maksymilianie, Ofiaro heroicznej miłości bliźniego – módl się za nami!

 

OM

 

 

 

 Zobacz także:

 

Polonia Christiana nr 42. Kryzys męstwa

 

Kryzys męstwa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram